1963.12.15 Wisła Kraków – Legia Warszawa 82:70

Z Historia Wisły

1963.12.15, I liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 82:70 Legia Warszawa
I:
II: 41:33
III:
IV:
Sędziowie: Wójcik i Linkowski z Lodzi Komisarz: Widzów: 4.000
Wisła Kraków:
Tadeusz Pacuła 9, Bohdan Likszo 33, Wiesław Langiewicz 10, Krystian Czernichowski 12, Stefan Wójcik jr. 16
Trener:
Jan Mikułowski

Legia Warszawa:
Wichowski 26, Olejniczak 14 oraz Suski i Pstrokoński po 12



Spis treści

Relacje prasowe

Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004


Echo Krakowa. 1963, nr 291 (12 XII) nr 5722

PRZEDOSTATNIA kolejka spotkań mistrzowskich koszykarzy ekstraklasy zapowiada się nadzwyczaj interesująco. W chwili obecnej jeszcze 4 zespoły mają szanse na zdobycie mistrzostwa Polski:, prowadzący w tabeli bez straty punktu Śląsk Wrocław oraz Wisłą, Wybrzeże i Legia. I właśnie w niedzielę dojdzie do dwóch bezpośrednich spotkań między Wisłą i Legią oraz Wybrzeżem i Śląskiem.

Obydwa mecze w świetle aktualnej sytuacji w tabeli rozgrywek zapowiadają się nadzwyczaj ciekawie. W wypadku zwycięstw Wisły i wybrzeża (gospodarze) z konkurencji odpadnie Legia; między trójką: Wybrzeże, Śląsk i Wisła rozstrzygnie się sprawa nie tylko ewentualnego mistrzostwa ekstraklasy, ale nawet przewodnictwa tabeli po 1 rundzie. W Krakowie obok niedzielnego meczu Wisły z Legią, w którym szanse obu zespołów są równe, zobaczymy jeszcze w sobotę pojedynek Wisły z AZS AWF i Sparty z Legią oraz w niedzielę z AZS AWF.

Teoretycznie Wisła winna sobie poradzić w akademikami a obydwa warszawskie zespoły ze Spartą. Praktycznie może być Inaczej, bowiem Sparta dała próbkę swych możliwości w. ostatnim meczu z Wisłą, w którym niemal do końca była równorzędnym partnerem dla renomowanego przeciwnika.

Tak więc 2 mecze Wisły i 2 Sparty z silnymi zespołami warszawskimi znajdują się w centrum uwagi. Spodziewamy się iż krakowskie zespoły dołożą starań, aby wyjść z nich obronną ręką.

Jak już wspomnieliśmy, z pozostałych spotkań na pierwszy plan wybija się spotkanie w Gdańsku.

Wybrzeże ma na swym koncie szereg cennych zwycięstw, m. in. nad Wisłą w Gdańsku i nad Legią w Warszawie. Dotychczas przegrało jedynie z AZS AWF.

Natomiast Śląsk kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, mimo iż już dwukrotnie był o krok od porażki: w Toruniu z AZS i we Wrocławiu z lubelskim Startem.


Echo Krakowa. 1963, nr 294 (16 XII) nr 5725

‎‎‎

WISŁA KRAKÓW - LEGIA WARSZAWA 82:70 (41:33). Sędziowali pp. Wójcik i Linkowski z Lodzi. Widzów ok. 4 tys. (nadkomplet w hali Wisły). Najwięcej punktów zdobyli: dla Wisły Likszo 33.

Wójcik 16, Czernichowski 12, Langiewicz 10, Pacuła 9, dla Legii - Wichowski 26, Olejniczak 14 oraz Suski i Pstrokoński po 12, Po sobotniej ciężkiej przeprawie „Wawelskich Smoków” z akademikami, mecz z mistrzem Polski — Legią wywołał ogromne zainteresowanie publiczności. Już na pół godziny przed spotkaniem hala zapełniła się po brzegi, a co najmniej 2 tys. ludzi szturmowało bezskutecznie do wejścia.

Mecz zadowolił sympatyków koszykówki. Grą byłą szybka i staja na wysokim poziomie. Wisła przez długi czas nie mogła sobie wywalczyć wyraźnej przewagi (w 5 min. 12:5, ale W 10 min. 16:15).

Dopiero pod koniec pierwszej, połowy krakowianie uzyskali prowadzenie 35:25 i 41:33.

Po przerwie gra staje się jeszcze ciekawsza. Między 23 ą 27 min. Legioniści zdobywają punkt po punkcie, wyrównują prowadzą 54:51. Ale... teraz wiślacy. koncentrują się i przy ogłuszającym dopingu publiczności. Wyrównują i przechylają szalę zwycięstw na swoją Stronę.

W tym ważnym dla obydwu zespołów meczu najwyższy poziom zaprezentowali: Wójcik, Likszo, Pacuła i Czernichowski. W Wiśle, a Wichowski oraz Olejniczak w Legii. (JAF)


Gazeta Krakowska. 1963, nr 296 (16 XII) nr 4826

Długo krakowianie będą pamiętali dwa ostatnie pojedynki Wisły z Legią i AZS A WF. Dużo emocji, wiele zmian w prowadzeniu, wiele denerwujących momentów, dużo pięknych zagrań. Dwa zwycięstwa otworzyły Wiśle realne szanse na walkę o tytuł mistrzowski. Tym bardziej, że dotychczasowy lider Śląsk dozna ł pierwszej porażki w Gdańsku. W ostatniej kolejce Wisła walczy na wyjeździe ze Śląskiem i Lechem, a Wybrzeże z Polonią i Startem — również nie w roli gospodarza. Może więc nastąpić zmiana na pozycji lidera.


Likszo wygrywa strzelecki pojedynek z Wichowskim

Ponad komplet widzów zebrał się wczoraj w hali Wisły, by oglądać pojedynek dwóch czołowych zespołów Wisły i Legii. Wygrali zasłużenie krakowianie 82:70 (41:33).

Tym razem ciężar odpowiedzialności spoczywał na Likszo. On miał być egzekutorem, on musiał walczyć z wysokimi „legionistami”. Z zadania tego wywiązał się wyśmienicie.

Czernichowski już w pierwszej połowie miał na swym koncie cztery przewinienia osobiste. Jego aktywność automatycznie zmalała., Świetnie rozgrywali piłki: Wójcik i Pacuła. „Stara gwardia” nadal jest filarem zespołu. Langiewicz nie może odnaleźć formy, Malec był jednym z najsłabszych koszykarzy na boisku.

Legia opiera swą grę przede wszystkim na Wichowskim.

Zawodnik ten umiejętnie uwalniał się od swych „opiekunów” i rzucał do kosza prawie bezbłędnie. Druga _ lokata w Legii należy się Olejniczakowi.

Początek należał do gospodarzy. 5 min. — 12:5 dla Wisły. Okresami „legioniści” pra­ wie dochodzili wiślaków, jednak na półmetku utrzymała się 8-punktowa przewaga krakowian 41:33.

W drugiej połowie gospodarze zaczynają grać chaotycznie. Legia wychodzi na prowadzenie 54:51! W 30 min. gry schodzi z boiska Pawlak. Przy olbrzymim dopingu widowni znów przeważają krakowianie 65:58. Jest już tylko 5 minut do końca. Schodzi drugi „legionista” Olejniczak. Końcówka wyraźnie należy do Wisły, która przy chóralnym „100 lat” wygrywa 12 punktami 82:70.

Punkty dla Wisły: Likszo 33, Wójcik 16, Czernichowski 12. Langiewicz 10, Pacuła 9, Malec 2.

Legia: Wichowski 26, Olejniczak 14, Suski i Pstrokoński po 12, Pawlak 6. Sędziowali pp.: Wójcik i (Łódź). Pacuła „ojcem" zwycięstwa

Pacuła był „ojcem” ciężko wywalczonego zwycięstwa koszykarzy Wisły nad AZS AWF 85:30 (73:73, 38:43). Jak wynika z liczb podanych w nawiasach — wiślacy wygrali dopiero po dogrywce. Mecz toczył się przy lekkiej przewadze akademików. Ich świetna defensywa wybiła zupełnie z uderzenia nawet tak zaawansowanego zawodnika jak Langiewicz. Jedynie rutyniarz Pacuła nic sobie nie robił z dobrej gry gości i niemiłosiernie punktował. W trudnym dla Wisły okresie — w sukurs p. Tadeuszowi przyszedł Czernichowski. Sędzia p. Wójcik zbyt pochopnie obciążył konto osobistych Likszy. To w dużym stopniu zadecydowało o słabszej grze wiślaka. Jeszcze na parę minut przed zakończeniem meczu — gospodarze prowadzili 72:68. W nerwowej atmosferze (Likszo opuścił boisko za 5 przewinień) akademicy wyrównali na 73:73. Ostatnie 30 sekund gry, przy piłce byli krakowianie. Zła taktyka i daleki niecelny rzut Pacuły spowodowały dogrywkę. Wszystko dobrze się skończyło, Wisła wygrała 85:80, lepiej wytrzymując psychicznie w decydującym okresie gry. Punkty dla Wisły zdobyli: Pacuła 27, Czernichowski 21, Likszo 19, Langiewicz 8, Wójcik 5, Malec, Niewodowski i Piotrowski po 2. Najlepsi strzelcy wśród akademików: Perka 26, Sitkowski 20. Sędziowali pp. Wójcik i Linkowski (Łódź). (Pu)


Gazeta Krakowska. 1963, nr 298 (18 XII) nr 4828

Niektórzy posiadacze biletów wejściowych na mecz I ligi koszykówki mężczyzn w Krakowie Wisła — Legia zawierzyli „siło” posiadanego biletu i przyszli na kwadrans przed rozpoczęciem zawodów. Dopiero po wielkich tarapatach udało się im dostać na to atrakcyjne widowisko. Dość duża grupa amatorów wejścia na gapę dosłownie zablokowała drzwi i tylko ludzie o silnych łokciach starali się sforsować tę przeszkodę. Zbliża się 6. I. 64. termin niemniej atrakcyjnego spotkania koszykówki mężczyzn w hali Wisły, mecz Francja — Polska o Puchar Narodów. Apelujemy do organizatorów by zabezpieczyli dostęp do hali Wisły, by ład i porządek zapanował PRZED HALĄ. Koszykówka cieszy się w Krakowie olbrzymim zainteresowaniem, nie należy lekceważyć kibiców tej dyscypliny sportowej. Zła organizacja może zniwelować osiągnięcia sportowo-widowiskowe. (Pu)


Gazeta Krakowska. 1963, nr 299 (19 XII) nr 4829

Narzekamy dość często na niesportowe zachowanie się na boiskach, na chuligańskie niekiedy wybryki. Warto jednak podkreślać prawdziwie sportową postawę, zachowanie iście dżentelmeńskie. Mieliśmy tego dowody w oglądanych w Krakowie spotkaniach I ligi koszykówki mężczyzn. W meczu Wisła — Legia przy wykonywaniu rzutów wolnych przez „legionistów” część widowni starała się peszyć wykonawców okrzykami i gwizdami. Po udanym rzucie Wichowskiego (Legia), nagrodził to oklaskami stojący pod koszem... Czernichowski (Wisła)... Drugi obrazek, mecz Wisła— ŁKS. Łodzianie wysoko przegrywają. W takich momentach przegrywający nie zawsze „umieją się znaleźć”. Przebywający na parkiecie Kargul (ŁKS), po wspaniałej, pełnej ekspresji akcji Langiewicza (Wisła) nie mógł powstrzymać się od oklasków. Nie mniejsze brawa należą się Kargulowi i Czernichowskiemu-