1964.03.08 Lech Poznań - Wisła Kraków 63:55

Z Historia Wisły

1964.03.08, I liga, Poznań,
Lech Poznań 63:55 Wisła Kraków
I:
II: 35:16
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Lech Poznań:
Haglauer i Fromm po 18
Trener:


Wisła Kraków:
Janina Wojtal 16, Krystyna Pabiańczyk-Likszo, Irena Górka-Szaflik 23, Alina Szostak 10, Danuta Matejko
Trener:
Ludwik Miętta-Mikołajewicz


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1964, nr 58 (9 III) nr 5794

‎‎‎

Zwycięstwem nad Lechem przypieczętowały wiślaczki kolejny tytuł

Ostatni decydujący o mistrzowskim tytule mecz w ekstraklasie rozegrały koszykarki Wisły w Poznaniu z Lechem. Wiślaczki szczególnie w pierwszej połowie spotkania zagrały na wysokim poziomie i uzyskały przewagę 19 pkt.

Po zmianie stron mając już zwycięstwo i mistrzowski tytuł niemal „w kieszeni” krakowianki nieco zwolniły tempo wygrywając jednak mecz różnicą 8 pkt.

— 63:55 (35:16). W zwycięskim zespole na najwyższe noty, zasłużyły: Wojtal, Górka, Szostak, Matejko i Likszo. Najwięcej punktów zdobyły: dla Wisły Górka, 23, Wojtal 16, Szostak 10, a dla Lecha — Haglauer i Fromm po 18.

Tak więc krakowianki po raz drugi z rzędu zdobyły tytuł mistrzyń Polski przegrywając w całym cyklu rozgrywek zaledwie jeden mecz (z AZS AWF w Warszawie). Całemu zespołowi i trenerowi Miętcie składamy serdeczne gratulacje życząc w przyszłym sezonie kolejnego tytułu.


Echo Krakowa. 1964, nr 59 (10 III) nr 5795

‎‎‎

Wielkie święto wiślaków

Przedstawiamy mistrzynie Polski w koszykówce na rok 1964. Od lewej: Kubik-Sokół, Matejko, Matias, Czuwaj, Szydłowska, Szostak, Cembronowicz, Górka-Szaflik, Michalik, Likszo, Wojtal i Dudek. Fot. W. Książek

Mistrzowie witali mistrzynie na krakowskim dworcu

Wydarzenie bez precedensu w polskiej koszykówce

WCZORAJ rano na dworcu kolejowym w Krakowie odbyła sią niecodzienna uroczystość sportowa. Z Poznania wracały do podwawelskiego grodu koszykarki Wisły, które po dwóch zwycięstwach nad Olimpią i Lechem zdobyły powtórnie mistrzostwo Polski.

Kiedy z wagonu zaczęły wychodzić zawodniczki w otoczeniu trenera L.-Miętty i kierowniczki J.

Kirachanek Otoczone zostały przez liczne grono sympatyków. Pierwszy złożył gratulacje prezes TS Wisła płk Stanisław Żmudziński, który w asyście członków Zarządu (mgr M. Kogutek, mgr K. Nowosielski, ppłk J. Oleksy, mgr St. Krokoszyński), wręczył zawodniczkom wiązanki kwiatów. Przyszli również w komplecie koszykarze, którzy przynieśli transparent: „Witamy mistrzynie”. Całusom i gratulacjom nie było końca. Mistrzowie — mistrzyniom i odwrotnie...

Trudno się dziwić radosnemu nastrojowi- w obozie „wiślaków”.

Zdobycie mistrzostwa Polski zarówno przez zespół kobiecy jak i męski jednego klubu jest w Polsce wypadkiem bez precedensu.

— Cieszę się ogromnie — mówił w niedzielę po zwycięskim meczu ze Śląskiem wzruszony prezes TS Wisła płk Stanisław żmudziński — ale teraz jestem sercem z koszykarkami, które właśnie kończą mecz z Lechem.

Dublet byłby najlepszym prezentem dla wszystkich działaczy klubowych za ich ofiarną i często niewdzięczną pracę.

I właśnie ziściły się marzenia prezesa, pozostałych działaczy, zawodników i sympatyków Wisły.

Dwa tytuły i to wywalczone w jednym dniu.

Co mówią o sukcesie najbardziej zainteresowani: Kierownik sekcji koszykówki dr J. JANOWSKI: Nasi koszykarze wykazali w bieżącym sezonie wyjątkowo wysoką formą. W decydującym meczu Śląskiem zaimponowali odpornością nerwową, której brakowało im dawniej.

Trzy razy Śląsk nas dochodził i wyprzedzał, a jednak zawodnicy zdołali się skoncentrować. Gratulacje należą się także zawodniczkom. które w „Dniu Kobiet”, dały nam najwspanialszy prezent, za który mogliśmy się zrewanżować tylko Skromnym „kwiatkiem dla Ewy”.

Trener, mgr J. MIKUŁOWSKI: „Mecz ze Śląskiem był nadzwyczaj zacięty. Pech chciał, że rzut; z półdystansu zawodził i trzeba było szukać innych „dróg” , do zwycięstwa. Na wygraną zapracowali wszyscy zawodnicy”.

Trener drużyny kobiecej L.

Miętta: „Jechaliśmy do Poznania z obawą. Dziewczęta w decydujących meczach i nie wykazywały. dotychczas wielkiej koncentracji. Ale tym razem znalazły ,„receptę” i na Olimpię i na Lecha. Ten ostatni mecz rozstrzygnęły zawodniczki już w pierwszej połowie, uzyskując przewagę 19 pkt. (35:16). Po, przerwie myślami , były przy chłopcach, którzy walczyli ze Śląskiem. Raz po raz dopytywały się o wynik w Krakowie, bo siedzący obok nas Mięciu Gracz (trenuje piłkarzy Olimpii) miał z sobą radio 1 słuchał transmisji. Po meczu, on pierwszy składał nam gratulacje i przekazał życzenia dla

Do sekretariatu TS przerwy napływają gratulacyjne ze wszystkich stron Polski, Jedne z pierwszych wpłynęły od „Przeglądu Sportowego” 1 red. W. Szeremety, przewodniczącego KKKTiT mjr J. Mareckiego, Redakcji „Sportowca” i red. St.

Rzeszota oraz b. zawodników M.

Wężyka i Z. Dąbrowskiego.

(J. F.)