1964.06.03 Polonia Bytom - Wisła Kraków 3:0

Z Historia Wisły

1964.06.03, I Liga, 25. kolejka, Bytom, Stadion Polonii,
Polonia Bytom 3:0 (0:0) Wisła Kraków
widzów: ok. 6-7.000
sędzia: Pankiewicz
Bramki
Liberda
Grzegorczyk (k)
Banaś
1:0
2:0
3:0
Polonia Bytom
Szymkowiak
Dymarczyk
Winkler
Anczok
Orzechowski
Grzegorczyk
Banaś
Lukoszczyk
Graniczny (37’ Klimza)
Liberda
Jóźwiak
Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Kazimierz Kościelny grafika: Zmiana.PNG (46’ Mieczysław Gwiżdż)
Antoni Zalman
Ryszard Wójcik
Andrzej Sykta
Józef Gach
Czesław Studnicki
Kazimierz Kościelny
Hubert Skupnik

trener: Karel Kolský

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1964, nr 128 (2 VI) nr 5864

IM BLIŻEJ końca ligowych rozgrywek, tym częściej spotykają się piłkarze na zielonej murawie, jakby chcieli szybko dać odpowiedź na nękające kibiców pytania.

Po ostatnich meczach drużyny ekstraklasy już jutro (tj. w środę) walczyć będą 3 mistrzowskie punkty a w najbliższą niedzielę zakończą rozgrywki.

Wydaje się, że dopiero wtedy otrzymamy definitywną odpowiedź na pytanie, kto opuści szeregi pierwszoligowców. Sprawa ta pasjonuje kibiców bodaj więcej aniżeli kwestia zdobycia mistrzostwa. Wszystko bowiem wskazuje na to, że na mistrzowskim tronie zasiądą górnicy z Zabrza, wykazujący najlepszą formę i mający najwięcej punktów na swym koncie. Natomiast przewidzieć jakie drużyny spadną do drugiej ligi jest rzeczą niezwykle trudną.

Sześć a nawet siedem zespołów ekstraklasy ma przed sobą widmo spadku. Oczywiście w najtrudniejszej sytuacji znajduje się Arkonia posiadająca 18 punktów i mająca w perspektywie dwa ciężkie mecze w środę w Rzeszowie ze Stalą, z którą zremisowała w jesieni 1:1 a następnie u siebie z Polonią Bytom.

Cztery drużyny mają po 20 punktów a to: Pogoń, ŁKS, Stal Rzeszów i Wisła. Wszystkie muszą grać niezwykle ambitnie, aby w ostatniej chwili uciec z zagrożonej strefy.

Pogoń gości w środę chorzowski Ruch, ź którym w pierwszej rundzie uzyskała wynik bezbramkowy, ŁKS gra u siebie z Zagłębiem (pierwszy mecz wygrali łodzianie 2:1), Stal — jak już wspomnieliśmy — gra z Arkonią, a Wisła wyjeżdża do Bytomia, na mecz z Polonią. (W jesieni wygrała Polonia 3:1). Ponadto Górnik Zabrze gra z Legią, w którym to meczu, w wypadku remisu czy zwycięstwa, górnicy zapewnią sobie definitywnie tytuł mistrza Polski. (W pierwszej rundzie górnicy przegrali z Legią 0:2). Gwardia gości Szombierki a Odra — Unię Racibórz. Wprawdzie Unia ma 21 punktów ale mimo to nie posiada jeszcze zapewnionego bytu ligowego. Również Szombierki znajdują się w sytuacji podbramkowej. Mają wprawdzie 22 punkty, lecz czekają ich dwa ciężkie mecze, w których mogą nie zdobyć żadnego punktu.

Kibice Wisły liczą na ofiarną walkę swych piłkarzy w Bytomiu. Zawodnicy krakowscy grają coraz lepiej i być może wykrzeszą z siebie jeszcze tyle sił, aby w dwóch meczach zdobyć potrzebne punkty. Najbliższe bojowe zadanie dla krakowian to wygrać mecz z Polonią.


Echo Krakowa. 1964, nr 130 (4 VI) nr 5866

‎‎‎

Porażka piłkarzy Wisły

POLONIA BYTOM — WISŁA KRAKÓW 3:9 (0:0).

Bramki Zdobyli: Liberda w 53 min., Grzegorczyk z rzutu karnego; w. 61 min. i Banaś w 73 min. gry. Sędziował p. Jankiewicz z Wrocławia — słabo. Widzów ok. 6 tys.

POLONIA: Szymkowiak — Dymarczyk, Winkler, Anczok — Orzechowski, Grzegorczyk — Banaś, Lukoszczyk, Graniczny (Klimza od 37 mn.), Liberda, Jóźwiak.

WISŁA: : Leśniak — Monica, Kawula, Budka (Wójcik), — Zalman, Wójcik (Studnicki), — Sykta, Gach, Studnicki (Gwiżdż), Skupnik, Kościelny.

Piłkarze Wisły przystąpili do meczu z bytomską polonią pełni jak najlepszych chęci. Wiadomo, sytuacja w tabeli była b. trudna. Nic więc dziwnego, że w pierwszej części gry atakowali, chcąc przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Po krótkim okresie wyrównanej gry uwidoczniła się przewaga gości.

Już w 8 min. Skupnik wykorzystał błąd Winklera i po wygraniu pojedynku z Orzechowskim, przyziemnym strzałem ulokował piłkę w siatce. Niestety, sędzia dopatrzył się „nakładki” krakowianina i bramki nie uznał. W 23 min. piłkę po strzale Banasia wybił w pole Leśniak. W 32 min. Sykta precyzyjnie podał piłkę do Skupnika, ale ten... będąc sam na sam z Szymkowiakiem, nie potrafił zmusić do kapitulacji goalkeepera gospodarzy. W minutę później Studnicki z najbliższej odległości posłał piłkę nad poprzeczkę a w chwilę po nim tej samej sztuki dokonał Sykta.

Podczas przerwy liczni kibice Wisły przybyli z Krakowa, nie ukrywali Optymizmu: tego meczu już nić przegramy — twierdzili. I faktycznie, po zmianie stron już, w 49 min. mogło być 1:0 dla Wisły, ponieważ Kościelny celnie podał piłkę Skupnikowi a ten przejął ją na głowę i posłał w sam róg bramki Polonii. Niestety, Szymkowiak wspaniałą robinsonadą uchronił gospodarzy od utraty gola. Mało tego, w 3 min. później Gwiżdż znalazł się znów w bezpośrednim sąsiedztwie bramki Polonii, ale strzelił w Szymkowiaka a poprawkę „spudłował” Gach.

Co nie udało się „wiślakom”, zrealizowali poloniści... W 53 min. Zalman i Kawula tak długo „bawili się” z piłką, że przechwycił ją Liberda i z ostrego kąta oddał silny strzał, a piłka wylądowała w siatce Leśniaka. 1:6 dla Polonii, Krakowianie ód tej chwili zaczęli grać dużo słabiej.

W 61 min. sędzia Pankiewicz za wątpliwy faul Monicy na Liberdzie podyktował rzut, karny, który Grzegorczyk zamienił na 2 bramkę. Od tego momentu krakowianie mimo optycznej przewagi grali Już bez wiary we własne siły i przed bramką Szymkowiaka wyraźnie zwalniali grę. W 70 min. była jeszcze szansa na poprawę wyniku, ale za faul Winklera na Studnickim sędzia podyktował rzut wolny pośredni (z pola karnego), który nie został wykorzystany. Tymczasem w 73 min. silny i celny strzał Banasia znajduje drogę do siatki Wisły i krakowianie przegrywają 0:3.

J. FRANDOFERT


Gazeta Krakowska. 1964, nr 131 (3 VI) nr 4968

Po ostatnim zwycięstwie piłkarzy Wisły nad Stalą Rzeszów w światku sportowym Krakowa tematem nr 1 jest — jak będzie dziś w Bytomiu w meczu Wisły z Polonią (godz. 18, sędziuje p. Pankiewicz z Wrocławia); Cała polska prasa sportowa najwięcej miejsca poświęca obecnie problemowi — kto w tym foku opuści ekstraklasę piłkarską? Nie warto bawić Się w żadne przepowiednie. Nie warto stawiać żadnych horoskopów na finiszu spotkań ligowych. Każda kolejka przynosi sporo niespodzianek, żadna ż drużyn nie zamierza złożyć broni. Dwa przekonywająco zwycięstwa wiślaków — z Odrą 4:2 i stalą 3:0 (ten ostatni wynik mógł być jeszcze wyższy) predestynuje zespół krakowski do... dalszych Zwycięstw. W walce o byt nie ma „mocnych”. Mogą o tym prze konać się dziś Polonia Czy Górnik w niedzielę w Krakowie. W dużej mierze zależy to od postawy piłkarzy Wisły, od ich zaciętości w walce, od ambicji i poświęcenia. Czekamy na pomyślne wieści Bytomia


Gazeta Krakowska. 1964, nr 132 (4 VI) nr 4969

Wisła na krawędzi przepaści

Górnicy z Zabrza pięknym zwycięstwem nad Legią zapewnili już sobie tytuł mistrza Polski na 1964 r. Sukces to jak najbardziej zasłużony, gratulujemy.

Po przedostatniej kolejce poznaliśmy jednego spadkowicza, jest nim drużyna Arkonii. W bardzo trudnej sytuacji znalazła się Wisła. Jej porażka w Bytomiu różnicą aż trzech bramek znacznie osłabiła szanse na opuszczenie feralnego trzynastego miejsca w tabeli.

Praktycznie towarzyszem niedoli Arkonii może być tylko jedna z trzech drużyn: Wisła, Stal lub Pogoń.

W najlepszym położeniu Jest Pogoń, wystarczy temu zespołowi uzyskać remis w ostatnim meczu w Sosnowcu z Zagłębiem by odegnać zmorą spadku.

Stal posiada o dwa punkty więcej od Wisły i stosunek bramek ujemny —12. Krakowianie mają ujemne saldo bramkowe —16. Trzeba więc w ostatnim meczu nie tylko zwycięstwa Wisły nad Górnikiem w Krakowie, lecz jednoczesnej wysokiej porażki Stali w Raciborzu z Unią.

Jedno jest pewne — Wiślacy będą walczyć do ostatka...

Dobrą passę piłkarzy Wisły, w drugiej rundzie rozgrywek I ligi przerwała Polonia Bytom wygrywając 3:0 (0:0).

Bramki zdobyli: Liberda, Grzegorczyk II (z karnego) £ Banaś.

Drużynie krakowskiej wystarczyłoby wywiezienie z Bytomia jednego punktu. To założenie wiślacy wykonali w.

pierwszej połowie. ( Niestety po przerwie poloniści zdobyli trzy bramki odbierając tak cenne punkty wiślakom i pogarszając drużynie krakowskiej stosunek bramkowy.