1964.09.02 Wisła Kraków - Polonia Bydgoszcz 4:2

Z Historia Wisły

1964.09.02, II Liga, 4. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17.00
Wisła Kraków 4:2 (4:0) Polonia Bydgoszcz
widzów: ok. 9.000
sędzia: Chwirut
Bramki
Wiesław Rusin 6'
Józef Gach 17'
Wiesław Rusin 20’
Józef Gach 23’


1:0
2:0
3:0
4:0
4:1
4:2




Norkowski
Norkowski
Wisła Kraków
4-4-2
Bronisław Leśniak grafika: Zmiana.PNG (Andrzej Dąbroś)
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Antoni Zalman
Tadeusz Kotlarczyk
Andrzej Sykta
Józef Gach
Wiesław Rusin grafika: Zmiana.PNG (46’ Mieczysław Gwiżdż)
Ryszard Wójcik
Czesław Studnicki

trener: Czesław Skoraczyński
Polonia Bydgoszcz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1964, nr 205 (1 IX) nr 5941

Miejmy nadzieję, że w środę nastąpi już poprawa w grze krakowskich drużyn. A trzeba dodać, że człeka je niełatwe zadanie.

Tylko Wisła gra na własnym boisku a pozostałe trzy: Cracovia, Garbarnia i Victoria na wyjazdach Wisła gra z polonią Bydgoszcz. Przeciwnik znany, lecz wcale niełatwy. Jeszcze w latach, kiedy obydwie jedenastki występowały w ekstraklasie, krakusy nie zawsze wychodzili z pojedynków obronną ręką. A jak będzie obecnie? Trudno bawić się w dobrą wróżkę, kiedy napastnicy Wisły zawodzą w meczu ze Słabiutkim zespołem MZKS Gdynia a ich koledzy z obrony dają się zaskoczyć tamtejszym napastnikom i w efekcie wracają do Krakowa na tarczy.

W tej sytuacji trudno uważać Wisłę za faworytkę w meczu z drużyną Norkowskiego


Echo Krakowa. 1964, nr 207 (3 IX) nr 5943

‎‎‎

WISŁA Kraków -POLONIA Bydgoszcz4:2 (4:0). Bramki zdobyli, dla Wisły—Rusinek w 6 i 19 min. oraz Gach w 17 i 22min., dla Polonii -Norkowski w 83 i 88 min. gry. Sędziował p. Chwirut z Opola. Widzów Ok, 8 tysięcy. ? WISŁA: Leśniak (od 75 min. Dąbroś); — Monica. Kawula, Budka -Zalman, Kotlarczyk; Sykta, Rusinek (Gwiżdż), Wójcik, Studnicki.

Wczorajszy mecz dał odpowiedź licznym kibicom w jaki to sposób Wisła mogła przegrać w Gdyni 0:1.

…pchnęli polonistów do defensywy i po kilku przykładowych akcjach, w których obrona przeciwnika została całkowicie zaskoczona zdobywali bramkę po bramce. Najpierw, w/6 min. Gach podał piłkę Rusinkowi, który spokojnie przejął ją z piersi pod nogę i posłał w sam róg bramki Staszewskiego. W 17 min. Rusinek zrewanżował się Gachowi celnym „wypuszczeniem” piłki i było już 2:9. W 19 min. Sykta ograł dwóch obrońców. i widząc w lepszej pozycji Rusinka, podał mu piłkę,: a na tablicy wyników trzeba było wywiesić „3”. W 3 min. później Gach zainicjował przebój i Staszewski musiał po raz 4 skapitulować; Z dużej chmury... nie było „ulewy goli”! Krakowianie szybko spoczęli na laurach. Sądziliśmy wprawdzie, że szykują się do drugiego szturmu po przerwie.

Ale okazało się, że „woda sodowa” błyskawicznie uderzyła im do głowy. W drugiej części jak w poprzednich występach, zaczęli stosować krótką grę. Tymczasem „archaiczne ataki” nie zaskoczyły już obrońców bydgoskich i Staszewski nie wyciągał już więcej piłki z siatki. Natomiast musiał to dwukrotnie uczynić Dąbroś, który na 15 min. przed końcem, zamienił się z miejscami Usiedział na; ławce rezerwowych) z Leśniakiem. Oczywiście, za utratę goli po „atomowych” strzałach Norkowskiego nie winimy bramkarza. Zaspali sobie obrońcy, którzy dostosowali się w tym okresie do gry napastników.

Tak więc zamiast imponującego zwycięstwa i poprawy różnicy bramkowej, zadowoliła się Wisła skromnym zwycięstwem 4:2. Z cenzurkami dla poszczególnych zawodników wstrzymamy się do meczu z Garbarnią, gdyż za pierwszą połowę spotkania musielibyśmy zbyt wiele chwalić, a za drugą — ganić. W Polonii jak zwykle brylował Norkowski, który kierował całą grą, a gdy znalazł pozycje strzałowe na polu karnym, zdobył bramki.

J. FRANDOFERT

P. S. Jeden z roztargnionych kibiców zostawił po meczu na stadionie paczkę listów i za pośrednictwem „Echa” prosi uczciwego znalazcę o jej zwrot (za wynagrodzeniem) do sekretariatu TS Wisła.