1964.09.15 Wisła Kraków - Górnik Wałbrzych 5:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 5:1 (0:1) | Górnik Wałbrzych | ||||||||
widzów: ok. 10.000 | ||||||||||
sędzia: Józef Różyński z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1964, nr 217 (15 IX) nr 5953
INTERESUJĄCY POJEDYNEK W Krakowie już dziś (we wtorek, 15 bm. o godz. 16.30) dojdzie do interesującego pojedynku między Wisłą i Górnikiem Wałbrzych.
Obydwie drużyny znajdują sią aktualnie w czołówce drugoligowej tabeli, zajmując drugie 4 trzecie miejsca. Wysoka lokata górników świadczy o. sporych umiejętnościach tego zespołu, w którym najgroźniejszymi napastnikami są: - Swoboda i Kempny; w ostatnim meczu jedenastka Wałbrzycha pokonała Lubliniankę 4:2, a Wisła po niezłej grze zremisowała z Garbarnią 3:3. Dzisiejsze spotkanie za powiada się więc Interesująco i mimo dnia powszedniego zgromadzi zapewne na stadionie przy ul. Reymonta komplet widzów
Echo Krakowa. 1964, nr 218 (16 IX) nr 5954
Dopiero w drugiej części meczu wiślacy rozpoczęli ostre strzelanie
WISŁA — GÓRNIK WAŁBRZYCH 5:1 (0:1). Bramki zdobyli dla Wisły: Sykta w 49 i 52, Kotlarczyk w 62, Rusinek-w 71 i Lach w 75 a dla Górnika — Paczkowski w 40 min. gry. Sędziował p. Różyński z Warszawy. Widzów około 8 tys.
WISŁA — Leśniak, Monica, Kawula, Budka, Zalman, Kotlarczyk, Sykta, Gach, Rusinek, Wójcik, Skupnik (Lach).
GCRNIK — Kosowski, Żakowski, Żurawski, Zych (Krawczyk), Matyszczyk, Krauczyk, Swoboda, Kleszczyński, Kempny, Paczkowski, Pośpiech.
Końcowy wynik meczu zadowolił chyba każdego sympatyka drużyny krakowskiej, ale poziom spotkania pozostawiał wiele do życzenia. Odnosi się to przede wszystkim do pierwszej części zawodów,. kiedy prymitywny na ogół zespół Górnika z powodzeniem stawiał opór wiślakom, likwidując w porę ich ataki. W miarę upływu minut goście poczynali sobie coraz śmielej, usiłując zagrozić bramce Leśniaka. Jeden z wypadów przyniósł im prowadzenie na 5 minut przed przerwą.
W drugiej części zawodów obraz gry całkowicie się zmienił.
Trener Skoraczyński słusznie wymienił odczuwającego jeszcze skutki kontuzji Skupnika, zastępując go Lachem, który wniósł do linii ataku więcej bojowości.
Co więcej dwa szybkie rajdy Sykty przeprowadzone w odstępie 3-minutowym przyniosły Wiśle dwie bramki, załamały one całkowicie górników, popełniających teraz coraz większe błędy w defensywie a poderwały do walki wiślaków. Ich ataki suną jak lawina, bramki sypią się jak z rogu obfitości. Na listę strzelców wpisuje się nawet młody pomocnik Kotlarczyk, którego daleki strzał bramkarz Górnika fatalnie przepuszcza. Po półgodzinnym bombardowaniu piłkarze Wisły mając zapewnione wysokie zwycięstwo zwolnili nieco tempo i wynik w ostatnim kwadransie nie uległ już zmianie.
W drużynie krakowskiej na najlepszą notę zasłużył — Kawula a w zespole Górnika prawy pomocnik — Matyszczak. A Ślusarczyk
Gazeta Krakowska. 1964, nr 220 (15 IX) nr 5057
Nie ochłonęliśmy jeszcze z sukcesu polskiej „jedenastki” nad wicemistrzem świata. Czechosłowacją, a już dziś czekają nas nowe emocje piłkarskie. Rozpoczyna się szósta kolejka spotkań II ligi. W Krakowie Wisła gra na własnym boisku z Górnikiem Wałbrzych (godz. 16.30). Mew powinien przynieść sporo emocji. Górnicy świetnie spisują się w tym sezonie zajmując trzecią pozycję w tabeli za Wisłą. Zespół” te dzieli tylko jeden punkt
Relacje prasowe
Relacje prasowe
Gazeta Krakowska. 1964, nr 221 (16 IX) nr 5058
Zryw Sykty zadecydował
Wisła — Górnik 5:1 (0:1)
Nie wypada psioczyć, gdy wygrywa drużyna krakowska i to w wysokim stosunku. A jednak...
Wisła pokonała wczoraj w meczu II ligi piłki nożnej Górnika Wałbrzych 5:1 (0:1) w stylu który nie zadowolił licznie zebranej publiczności. Pierwsza połowa — to mnóstwo niecelnych podań, biegania bez celu, fatalna dyspozycja strzałowa. A okazji do zdobycia bramek przez wiślaków było sporo. Na 5 minut przed przerwą bramkarz Wisły Leśniak idealnie podaje piłkę Paczkowskiemu i ten bez trudu lokuje piłkę w bramce.
Jest 1:0 dla Górnika.
Gdyby nie zryw Sykty na początku drugiej połowy kto wie jak skończyłby się wczorajszy mecz. Prawoskrzydłowy Wisty w 49 min. minął trzech defensorów i uzyskał wyrównującą bramkę.
W cztery minuty później Sykta znowu z solowej akcji zdobywa drugą bramkę. To stało się sygnałem do generalnego ataku. W 63 min. daleki strzał Kotlarczyka bramkarz Górnika fatalnie przepuścił do siatki, w 73 Rusinek główką dobija strzał Kotlarczyka, w 74 min. Lach dobija strzał Rusinka i Wisła wygrywa 5:1.
Mecz stał na słabym poziomie.
Niezrozumiałe są pociągnięcia kierownictwa Wisły wstawiania do linii ataku pomocników — Wójcika i Kotlarczyka. Ci dwaj piłkarze wyraźnie lepiej się czują w defensywie. W dość wyrównanym zespole zwycięzców slaby dzień mieli Gach i Budka. Niczym nie udowodnili „górnicy” tak wysokiej pozycji w tabeli. W zespole tym można wyróżnić jedynie pomocnika Matyszczaka. Wisła: Leśniak, Monica, Kawula, Budka, Zalman, Kotlarczyk, Sykta, Gach, Rusinek, Wójcik, Skupnik (Lach). Sędziował p. Rożyński (Warszawa). Widzów ponad 10 tys. (PU)