1964.09.30 Wisła Kraków - Stal Mielec 1:0

Z Historia Wisły

1964.09.30, II Liga, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16.00
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Stal Mielec
widzów: ok. 6.000
sędzia: Kazimierz Maśka z Wrocławia
Bramki
Zbigniew Lach 40’ 1:0
Wisła Kraków
4-4-2
Andrzej Dąbroś
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Wójcik
Antoni Zalman
Tadeusz Kotlarczyk
Andrzej Sykta
Józef Gach
Mieczysław Gwiżdż grafika: Zmiana.PNG (46’ Czesław Studnicki)
Zbigniew Lach
Hubert Skupnik

trener: Czesław Skoraczyński
Stal Mielec

Wiesław Pytlos
Adam Wincencik
Jan Król
Tadeusz Lupa
Józef Sudoł
Adam Macheta
Alfred Gazda
Rajmund Kapuściński
Andrzej Barglik
Wolfgang Volstaedt
Jan Leś

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1964, nr 229 (29 IX) nr 5965

Wisła gości na swym boisku mielecką Stal (początek zawodów o godz. 15.30). Po niefortunnym występie w Jaworznie wiślacy chcąc utrzymać się w czołówce drugoligowej tabeli muszą w najbliższym meczu zdobyć obydwa punkty. Może to nastąpić tylko pod warunkiem lepszej gry, aniżeli ta, jaką krakowianie demonstrowali w spotkaniu z Victorią.

Trzeba bowiem pamiętać, Stal należy do groźnych przeciwników i zdolna jest do stawiania silnego oporu. Ponadto „stalowcy” jak najszybciej zamierzają opuścić mało zaszczytne, przedostatnie miejsce w tabeli. Zapowiada się więc twarda, ambitna walka.

W ostatnim meczu Stal pokonała Lubliniankę 3:2.


Echo Krakowa. 1964, nr 231 (1 X) nr 5967

‎‎‎

„Wymęczone” zwycięstwo Wisły nad Stalą

WISŁA — STAL MIELEC 1:0. Jedyną bramkę zdobył Lach w 89 min. gry. Sędziował p. Maśka z Wrocławia. Widzów. ok. 6 tys.

WISŁA: Dąbroś — Monica, Kawula, Wójcik — Zalman, Kotlarczyk, — Sykta, Gach, Gwiżdż (Studnicki), Łach, Skupnik.

STAL: Pytlos — Wincencik, Król, Łupa — Sudoł, Machęta — Gazda, Kapuściński, Barglik, Vollstedt, Łeś.

Przypuszczaliśmy, że po fatalnie rozegranym epod względem taktycznym meczu w Jaworznie, tym razem wiślacy zechcą się zrehabilitować. Jednak szybko wyprowadzili nas z błędu. Mało tego, krakowianie zagrali chyba najgorszy mecz w sezonie i jak się to mówi, odnieśli „wymęczone” zwycięstwo nad Stalą 1:0. Bramka padła wówczas, kiedy zdenerwowany nieporadnością swych kolegów z linii ataku — Monica, zdecydował się na rajd i z odległości ok. 30 m przekazał piłkę precyzyjnym lobem na głowę Łacha. Piłkę wybił Pytlos, ale mały łącznik Wisły dopadł jej jeszcze raz i już pewnie ulokował w siatce. W kwintecie ofensywnym krakowian właśnie Łach do momentu kontuzji oraz Sykta i częściowo Gach przejawiali chęci do gry.

Po przerwie, kiedy w miejsce Gwiżdża wszedł Studnicki (nadal nie może odnaleźć swej formy), atak Wisły praktycznie nie istniał.

Stal zagrała b. ambitnie (czasem zbyt ostro). Gdyby niezadowalająca gra obrony Wisły, to kto wie czy gościom nie udałoby się wyrównać stan meczu na 1:1, gdyż w miarę upływu czasu uzyskali przewagę.


Gazeta Krakowska. 1964, nr 233 (30 IX) nr 5070

Na boisku Wisły o godz. 15.30 gospodarze grają ze Stalą Mielec. Drużyna ż „białą gwiazdą” staje do tego pojedynku jako zdecydowany faworyt. Nawet remis byłby porażką wiślaków.


Gazeta Krakowska. 1964, nr 234 (1 X) nr 5071

‎‎‎

W ósmej kolejce piłkarskich spotkań o mistrzostwo II ligi nie zanotowano żadnych poważniejszych niespodzianek. Na ogół zwyciężyli faworyci. Jedynie w Szczecinie Arkonia przegrała na własnym boisku z Lublinianką. W pozostałych meczach zwyciężyli gospodarze, a w Gdańsku Lechia zremisowała z Victorią. Zespoły krakowskie omal że nie zwycięsko zakończyły ósmą kolejkę spotkań. Nikła porażka z Rakowem Garbarni nie jest zbyt wielkim wydarzeniem, ale zwycięstwo to umocniło pozycję drużyny częstochowskiej na pozycji lidera, Wisła grając bez trzech zawodników zagrała słabiej, ale odniosła zwycięstwo i jest wiceliderem tabeli. Cracovia powoli odrabia zaległości. Wczoraj odniosła zwycięstwo, a także optycznie wypadła lepiej. Victoria z terenu Gdańska przywiozła jeden cenny punkt. Dzisiaj już nie ma wątpliwości, że zespól ten na dobre zaaklimatyzował się wśród ligowców i będzie miał jeszcze niejedno do powiedzenia.

W »dziesiątką« po przerwie...

Tym razem trudno sypać gromy na słabą grę wiślaków.

Wisła wystąpiła wczoraj bez trzech zawodników: Leśniaka, Budki i Rusinka. Dwóch pierwszych z powodzeniem zastąpili Dąbroś i Wójcik, Rusinka było jednak brak w ataku.

W pierwszej połowie para Sykta — Lach starała się inicjować jakieś składniejsze akcje. Po zmianie stron Lach doznał kontuzji i właściwie statystował do końca meczu.

Zwycięska bramka padła dla gospodarzy z inicjatywy Monicy. Obrońca Wisły dalekim przerzutem podał na główkę Lachowi. Ten strzelił w poprzeczkę, przejął jeszcze raz piłkę i ulokował w siatce.

Była to 40 minuta gry.

Mecz był brzydki, Goście forsowali ostrą, czasem zbyt ostrą grę. Arbiter spotkania ciągle wdawał się w dyskusje zamiast... wyjąć notes i pohamować zapędy nieczystej gry.

Najlepszą formacją Wisły była pomoc. Para Zalman — Kotlarczyk skutecznie rozbijała akcje ofensywne przeciwnika i zasilała własny atak piłkami. Krakowska ofensywa równała się wczoraj pra­ wie zeru. Nawet kilka dogodnych sytuacji podbramkowych napastnicy Wisły fatalnie zmarnowali.

Grająca w drugiej połowie Wisła w „dziesiątkę” zwalniała tempo chcąc utrzymać korzystny wynik. Z westchnieniem ulgi kibice krakowscy powitali końcowy gwizdek sędziego i zwycięstwo Wisły 1:0 (1:0).

Wisła: Dąbroś, Monica, Kawula, Wójcik, Zalman, Kotlarczyk, Sykta, Gach, Gwiżdż (Studnicki), Lach, Skupnik.

Sędziował p. Maśko (Wrocław) (PU)