1964.11.21 Górnik Świętochłowice - Wisła Kraków 2:3

Z Historia Wisły

1964.11.21, Puchar Polski, 1/8 finału, Świętochłowice, Stadion Górnika,
Górnik Świętochłowice 2:3 (2:0) Wisła Kraków
widzów: ok. 5.000
sędzia: Niedzielski z Opola
Bramki
Andrzej Koloń 34'
Józef Gomoluch 38'



1:0
2:0
2:1
2:2
2:3


61' Józef Gach
64' Andrzej Sykta
75' Ryszard Wójcik
Górnik Świętochłowice

Henryk Miller
Jerzy Skrzypczak
Jerzy Adamek
Henryk Łagocki
Jerzy Peterek
Jan Lentner
Andrzej Koloń
Alfred Olek
Henryk Kozioł
Józef Gomoluch
Henryk Głogowski

trener:
Wisła Kraków
4-4-2
Błażej Karczewski
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Wójcik
Antoni Zalman grafika: Zmiana.PNG (46’ Ryszard Budka)
Tadeusz Kotlarczyk
Andrzej Sykta
Józef Gach
Wiesław Rusin
Czesław Studnicki
Hubert Skupnik

trener: Czesław Skoraczyński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1964, nr 277 (24 XI) nr 6013

Piłkarze Wisły zakończyli rozgrywki mistrzowskie w. II lidze na pierwszym miejscu z przewagą 4 pkt. nad GKS Katowice a nad Rakowem Częstochowa 3 pkt; Zawodnicy byli w formie, ale czy utrzymają ją jeszcze przez tydzień? Otóż to,. jeśli bowiem nie zrezygnują z aspiracji awansu w PP, to można przypuszczać, że nadchodzący mecz pucharowy mimo, iż grają na wyjeździe z Górnikiem Świętochłowice, winni wygrać. Czy spełnią się te nadzieje? — zobaczymy;



Echo Krakowa. 1964, nr 282 (30 XI) nr 6018

‎‎‎

Lider II ligi wygrywa w Świętochłowicach

III-LIGOWY Górnik Świętochłowice przegrał na własnym boisku w 1/8 PP z krakowską Wisłą 2:3 (2:0). Bramki zdobyli, dla Górnika — Koloń w 34 min. i Gomoluch w 38 min., dla Wisły — Gach w 61 min., Sykta w 64 min. i Wójcik w 75 min. gry. Sędziował p. Niedzielski z Opola. Widzów ok. 5 tys. WISŁA: Karczewski — Kawula, Wójcik — Zalman (Budka), Kotlarczyk — Sykta, Rusinek, Studnicki, Skupnik.

Górnik Świętochłowice wyeliminował już z PP kilka renomowanych zespołów. Kiedy więc w 38 min. prowadził 2:0 nie spodziewano się, że gospodarze mogą zejść z boiska pokonani, Przełomowa była 50 min. gry, kiedy to Gomoluch posłał piłkę do pustej bramki. Na linii bramkowej dopadł jej ,jednak Wójcik i zażegnał niebezpieczeństwa. Od tej chwili gospodarze oddali już całkowicie inicjatywę przeciwnikowi. W ciągu kwadransa (między 60 a 75 min.) krakowianie zdobyli kolejno 3 bramki, odnosząc zasłużone zwycięstwo. Trzeba jeszcze dodać, że Wisła mogła pod koniec meczu zdobyć dalsze 2 bramki, ale wzmocniona obrona Górnika grała już b. uważnie.

Krakowianie, nawet w pierwszej części meczu, mieli więcej z gry, lecz ich poczynania były za wolne i niezbyt energiczne. Ostatecznie technika święciła triumf nad żywiołowością. Tym bardziej, że gospodarze po przerwie opadli wyraźnie z sił.

Gazeta Krakowska. 1964, nr 285 (30 XI) nr 5222

‎‎‎

Ciężka przeprawa Wisły na Śląsku

Górnik Świętochłowice — Wisła 2:3 (2:0)

W przerwie meczu piłki nożnej o „Puchar Polski” Górnik Świętochłowice — Wisła słyszało się takie powiedzonko: „Załatwiliśmy” Cracovię, odprawimy z kwitkiem i Wisłę”.

Trudno było dziwić się publiczności, skoro po pierwszej połowie górnicy prowadzili 2:0 i stanowili bardziej bojowy zespół. Pierwszą bramkę gospodarze zdobyli przez Kolonia z akcji a drugą — przez Gomolucha z rzutu wolnego.

W drugiej połowie następuje zmiana w składzie Wisły. Miejsce Zalmana w pomocy zajmuje Wójcik a na pozycję lewego obrońcy wchodzi Budka. Teraz obraz gry całkowicie się zmienia. Następuje generalny atak drużyny krakowskiej. W 61 min. Gach z woleja zdobywa pierwszą bramkę. W trzy minuty później w zamieszaniu podbramkowym Sykta po raz drugi umieszcza piłkę w siatce przeciwnika. Napór „wiślaków” nie słabnie, w 75 min. po ładnej akcji Wójcik zdobywa trzecią decydującą o zwycięstwie Wisły bramkę.

Do głosu dochodzą znowu gospodarze, defensywa Wisły ma sporo roboty. Zadanie — utrzymanie korzystnego wyniku do końca zostaje wypełnione i Wisła odnosi ciężko wywalczone zwycięstwo 3:2 (0:2).

Wisła: Karczewski, Monica, Kawula, Wójcik, Zalman, (Budka), Kotlarczyk, Sykta, Gach, Rusinek, Studnicki, Skupnik.

Mecz odbywał się na błotnistym boisku, sędziował p. Niedzielski, widzów 3 tys.

O kilka uwag o meczu poprosiliśmy kierownika drużyny krakowskiej mjr. Bielicza: Lider ligi śląskiej był trudnym przeciwnikiem. Zespół ten hołduje prostej skutecznej grze. Zagraliśmy słabo w pierwszej połowie, powstała za duża luka między pomocą a atakiem (słaba gra Zalmana). Po przerwie mogło być w pierwszych minutach nawet 3:0 dla gospodarzy. Wójcik wybił piłkę z linii bramkowej — ratując nieudany wybieg Karczewskiego. Od tego momentu przejęliśmy inicjatywę i wygraliśmy moim zdaniem zasłużenie. W obronie najlepszy był Kawula, w pomocy — Wójcik, w ataku Skupnik, ambitnie grał Gach. Słabiej wypadł Sykta. (pu)