1965.01.17 Wisła Kraków - Lokomotiv Sofia 82:54

Z Historia Wisły

1965.01.17, Puchar Europejskich Mistrzów Krajowych, 1/8 finału - rewanż, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 82:54 Lokomotiv Sofia
I:
II: 42:37
III:
IV:
Sędziowie: Kasatnikow (ZSRR) i Kozak (Czechosłowacja) Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Krystian Czernichowski 8, Bohdan Likszo 24, Czesław Malec 12, Wiesław Langiewicz 24, Stefan Wójcik jr. 12, Jacek Wójcik 2, Tadeusz Michałowski 0, Ryszard Niewodowski 0
Trener:
Jan Mikułowski

Lokomotiv Sofia:
Radew 17, Georgiew 10, Gjaurow 8, Kanew 7, Gedadiew 6, Cwetkow 5, Pinalew 2, Blagojew. Trener Tomowsky


Likszo 24, Langiewicz 24, Stefan wójcik 12, Malej 12, Czernichowski 8, Jacek Wójcik 2, Niewodowski, Michałowski. Trener mgr Mikułowski.

LOKOMOTIV — .

Sędziowali , bardzo dobrze —

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1965, nr 14 (18 I) nr 6057

Lokomotiw Sofia pokonany

WSPANIAŁY SUKCES ODNIEŚLI WCZORAJ KOSZYKARZE WISŁY W REWANŻOWYM MECZU 1/8 PUCHARÓEUROPY, ZWYCIĘŻAJĄC ZESPÓŁ LOKOMOTIWU SOFIA 82:54 (43:27).

WPRAWDZIE LICZONO NA EWENTUALNE ZWYCIĘSTWO - „WAWELSKICH SMOKÓW”, LECZ MAŁO KTO PRZYPUSZCZAŁ, ZE ZDOŁAJĄ ONI ODROBIĆ RÓŻNICĘ 18 PUNKTÓW, JAKA DZIELIŁA ICH OD BUŁGARÓW PO PIERWSZYM MECZU ROZEGRANYM W SOFII. TYMCZASEM Wiślacy Sprawili NADER MIŁĄ NIESPODZIANKĘ. ZAGRALI AMBITNIE, OFIARNIE, DOBRZE TAKTYCZNIE i W EFEKCIE POKONALI ZĘSPÓŁ BUŁGARSKI (RÓŻNICĄ AŻ 28 PUNKTÓW), KWALIFIKUJĄC się DO ĆWIERĆFINAŁU PUCHARU EUROPY.

Początkowo nic nie zapowiadało tak świetnego zwycięstwa.

Obydwa zespoły walczyły nieustępliwie i mimo wysiłków, żaden zespół nie zdołał uzyskać większej przewagi. Przez długi Czas prowadzenie zmieniało się, . jak w kalejdoskopie na korzyść jednej lub drugiej drużyny ale było ono niewielkie i zamykało w granicach 2—3 punktów.

Bardziej przełomowy moment nastąpił po wygraniu przez Langiewicza, pojedynku z Gjaurewem. Za chwilę krakowianin celnym rzutem uzyskał prowadzenie dla Wisły 14:12. Z kolei Likszo podwyższył wynik na 16:12, a kilką sekund ( później Malec dwukrotnie w krótkich odstępach czasu umieszcza piłkę w koszu i wynik brzmi 20:12. To już jest coś. Utrata w szybkim tempie 8 punktów wyraźnie deprymuje Bułgarów, natomiast Wisła zachęcona powodzeniem usiłuje częściej atakować, wśród niesłychanego dopingu publiczności, która zaczyna przeczuwać niespodziankę. Ostatecznie pierwsza połowa meczu, kończy się zwycięstwem gospodarzy 48:27.

W drugiej części zawodów przewaga wiślaków Wzrasta do 22 punktów. W pewnym momencie Bułgarzy szybkimi atakami odrabiają straty, zmniejszając różnicę punktową do 15. Tym niemniej końcowe minuty meczu należą znów do Wisły, , która szybkimi atakami zwiększa przewagę punktową, wygrywając spotkanie w imponującym stylu.

Po zawodach uradowana publiczność odśpiewała tradycyjne „160 lat” i na rękach zniosła swych ulubieńców do szatni.

Spotkanie było emocjonujące i prowadzone w szybkim tempie.



Cała drużyna Wisły, za swą ambitną grę zasługuje na słowa uznania. W wyrównanym na ogół zespole Lokomotiwu jaśniejsze punkty stanowili: Radew, Gjaurow i Georgiew,- WISŁA — Likszo 24, Langiewicz 24, Stefan Wójcik 12, Malec 12, Czernichowski 8, Jacek Wójcik 2, Niewodowski, Michałowski. Trener mgr Mikułowski.

LOKOMOTIV — Radew 17, Georgiew 10, Gjaurow 8, Kanew 7, Gedadiew 6, Cwetkow 5, Pinalew 2, Blagojew. Trener Tomowsky.

Sędziowali , bardzo dobrze — Kasatnikow (ZSRR) i Kozak (Czechosłowacja).

Antoni Ślusarczyk


Gazeta Krakowska. 1965, nr 13 (16/17 I) nr 5260

Czy wiślacy odrobią stratę 18 pkt?

Przed tygodniem koszykarze mistrza Polaki Wisły Kraków doznali w spotkaniu o Puchar Europy wysokiej porażki z mistrzem Bułgarii Lokomotiv w Sofii. 11 bm. w hall Wisły odbędzie się rewanż.

Czy krakowianie stoją na straconej pozycji? Zespół bułgarski nie przedstawia zbyt wysokiej klasy. Po prostu zna dobrze swe rzemiosło. Nie posiada wielkich asów, nie Jest najlepiej w tym zespole z kondycją — przeważają zawodnicy starsi. Porażka Wisły 61:79 — te wynik przede wszystkim bardzo słabej gry wiślaków.

Byli oni tak zdeprymowani nieudanymi akcjami, że nawet w lot proc, sytuacjach nie trafiali de kosza.

Pierwszą „piątkę”: Likszę, Czernichowskiego, Langiewicza, Wójcika i Malca stać na zademonstrowanie koszykówki w dobrym wydaniu. Jeśli drużyna trenera mgr Mikułowskiego wyjdzie na parkiet z wielką wolą zwycięstwa, jeśli zagra mecz tak jak potrafi rozegrać najcięższe spotkanie ligowe, Jeśli w niedzielę Likszo I Langiewicz popiszą się dobrą dyspozycją strzałową — można liczyć na pełny sukces krakowian na zwycięstwo różnicą ponad 18 punktów.

Mecz Wisła—Lokomotiv zostanie rozegrany w niedzielę 17 bm. w hall Wisły, początek godz. 18


Gazeta Krakowska. 1965, nr 14 (18 I) nr 5261

‎‎

Wisła przełamała „barierę” punktową

Wbrew przepowiedniom malkontentów drużyna mistrza Polski w koszykówce mężczyzn Wisła zakwalifikowała się do ćwierćfinału Pucharu Europy. Krakowianie odrobili straty z Sofii z nawiązką pokonując wczoraj Lokomotiv (Sofia) różnicą 28 punktów 82:54 (43:27). Pierwszy mecz 79:61 dla Bułgarów.

Po meczu uradowani kibice wbiegli na boisko, wiwatem nie było końca. Ściskano i całowano zmęczonych lecz szczęśliwych wiślaków.

Początek meczu kosztował sporo nerwów drużynę krakowską i widzów. W zespole mistrza Polski nic nie wychodziło. Bułgarzy prowadzili paroma punktami. Przełomowym momentem była 6 minuta gry, gdy podczas pressingu Langiewicz chytrze wyłuskał piłkę i zdobył dwa punkty. To poderwało cały zespół do walki. Krakowianie gnali jak w transie, w 15 minut Wisła odrobiła straty z pierwszego spotkania prowadząc 35:17! Na dwie minuty zeszli z boiska dla odpoczynku Wójcik i Malec. Wykorzystali to skrzętnie Bułgarzy odrabiając 8 punktów (35:25). Znów trener Mikułowski desygnuje pierwszą „piątkę” i I połowa kończy się wynikiem 43:27 dla Wisły.

Jeszcze trzeba zdobyć trzy punkty przewagi, czy starczy sił krakowianom? Bułgarzy nie rezygnują z walki, w 32 min. jest tylko 63:47. Wreszcie ostatnie 5 minut gry, stan meczu 70:50. Przy olbrzymim dopingu widowni Wisła utrzymuje stale tę różnicę, by w samej końcówce powiększyć ją do 28 punktów. Na 45 sekund przed końcem meczu schodzi za 5 osobistych jeden z bohaterów spotkania Likszo.

Fruwają w górę czapki i kapelusze, chóralne „sto lat” kończy to emocjonujące i stojące na dobrym poziomie spotkanie. Wynik 82:54 dla Wisły.

Zwycięski zespół zasłużył na wielkie brawa (których zresztą nie szczędziła widownia). Taka koszykówka musi się podobać, taka walka sportowa zdobywa nowych entuzjastów sportu. Wielką klasę zademonstrował Langiewicz. Koszykarz ten grał całe 40 minut, grał z wielkim sercem, pięknie technicznie i skutecznie. Jego akcje wnosiły do gry jakieś nowe elementy.

Na piątkę z plusem wywiązał się z trudnego zadania olimpijczyk Bohdan Likszo.

Słychać było z widowni okrzyki: „Bohdan, Bohdan trzymaj się...”. Likszo przetrzymał 39 min. i 15 sek. Przetrzymał swego rywala Bułgara Radewa, który za 5 osobistych opuścił boisko w 34 min. Malec, Wójcik St. i Czernichowski nie wiele odbijali od tej dwójki. To był mecz godny „Wawelskich Smoków”.

Bułgarzy rozczarowali, trudno zrozumieć ich wysokie zwycięstwo w Sofii. Siłowa koszykówka nie popłaca i jest już zabytkiem.

WISŁA: Langiewicz i Likszo po 24, St. Wójcik i Malec po 12, Czernichowski 8, J. Wójcik ? LOKOMOTIV: Radew 17, Georgiew 10, Giaurow 8, Kanew i Genadlew po 6, Cwetkow 5, Finałów 2.

Sędziowali pp. Kasatikow (ZSRR) i Kozak (CSRS). Widzów — komplet.

K. PUSZKARZEWICZ