1966.03.27 Wisła Kraków - Legia Warszawa 0:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 20:05, 27 mar 2022; Kyzcwezs (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1966.03.27, I Liga, 15. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 15:30, niedziela
Wisła Kraków 0:0 Legia Warszawa
widzów: 12.000
sędzia: Składzień ? Maćkowiak ?
Bramki
Wisła Kraków
4-2-4
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Tadeusz Kotlarczyk
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Ryszard Wójcik
Czesław Studnicki
Andrzej Sykta grafika: Zmiana.PNG (46’ Wiesław Lendzion)
Józef Gach
Wiesław Rusin
Hubert Skupnik

trener: Czesław Skoraczyński
Legia Warszawa

Stanisław Fołtyn
Horst Mahseli
Jacek Gmoch
Henryk Grzybowski
Antoni Trzaskowski
Wiesław Korzeniowski
Bernard Blaut
Janusz Żmijewski
Waldemar Obrębski
Henryk Apostel
Władysław Stachurski

trener: Longin Janeczek

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1966, nr 71 (25 III) nr 6419

Piłkarze Wisły nie popisali się na starcie wiosennej rundy i wrócili z Bydgoszczy „na tarczy”. Zresztą nie było to dla nas zbytnie zaskoczenie, gdyż sygnalizowaliśmy przecież, że drużyna nie jest należycie przygotowana do sezonu. Nie chcemy być złym prorokiem, ale obawiamy, się że zapowiedzi zawodników, iż utrzymają drugą lokatę w tabeli były czczą deklaracją. W Bydgoszczy wszyscy poza Stroniarzem grali poniżej swych możliwości, zbyt wolno i kunktatorsko, aby przełamać mur obronny (zresztą nie pierwszej jakości) Zawiszy.

W niedzielę czeka wiślaków kolejna próbą, może nie tak trudna jak przed tygodniem i jak za tydzień (z Szombierkami w Bytomiu), ale niemniej nawet anemicznej Legii nie wolno lekceważyć. Warszawiacy w pierwszym meczu zremisowali na własnym boisku ze Śląskiem 0:0, potwierdzając że ich atak gra podobnym stylem co krakowski (jesienią Legia zremisowała z Wisłą 0:0).

Teraz będziemy więc mogli przekonać Się czy, któraś z tych drużyn pokusi się o przeprowadzenie energicznych ataków, popartych strzałami. Oczywiście, pragnęlibyśmy aby 2 punkty zostały w Krakowie, w przeciwnym bowiem razie prysną marzenia o zakwalifikowaniu się chłopców z „białą gwiazdą” do turnieju o i „Puchar Lata”.


Echo Krakowa. 1966, nr 73 (28 III) nr 6421

„Nam strzelać nie kazano”

Bezbramkowy mecz Wisła—Legia Wisła — LEGIA Warszawa 0:0. Sędziował p. Maćkowiak z Poznania. Widzów ok. 12 tys.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Budka, Kotlarczyk, Wójcik, Sykta (Lendzion), Gach, Rusinek, Studnicki, Skupnik. LEGIA: Fołtyn, Masheli, Gmoch, Grzybowski, Trzaskowski, Blaut, Żmijewski, Korzeniowski, Obrębski, Apostel, Stachurski.

Było to mierne widowisko i publiczność opuszczała stadion Wisły srodze zawiedziona. Zawodnicy popisywali się wprawdzie wyszkoleniem technicznym, ale akcje przeprowadzali w iście żółwim tempie. Na palcach jednej ręki można by zliczyć prostopadłe podanie, bądź przerzuty piłki po przekątnej. Nic więc dziwnego, że poprawnie grające linie obronne miały ułatwione zadanie i mecz zakończył się bezbramkowo.

Optycznie wiślacy mieli więcej gry, częściej zagrażali bramce Fołtyna, ale napastnicy zwlekali ze strzałem, bądź posyłali ją obok celu. Gościom przyszła raz w sukurs poprzeczka, a 3-krothie Fołtyn obronił z największym trudem, ale i Stroniarz był raz sam na sam z przeciwnikiem i raz przyszedł mu z pomocą słupek.

Najciekawsze momenty podbramkowe odnotowaliśmy w 8 min. Fołtyń wybił piłkę po strzale Kotlarczyka, w 17 min. po strzale Rusinka, a w 20 min. Sykta będąc blisko bramki strzelił Obok słupka. W 47 min. Grzybowski sfaulował Studnickiego, kiedy ten miał przed sobą puste pole, a do bramki 25 m. Rzut wolny egzekwował Kawula, ale Fołtyn wspaniale obronił. W 63 min. Apostel zmarnował szanse legionistów, a w 65 min. po strzale Kawuli piłka odbiła się od poprzeczki. W 80 min. Żmijewski będąc ok. 6 m przed bramką Wisły posłał piłkę w słupek. (J. F.)


Gazeta Krakowska. 1966, nr 72 (26/27 III) nr 5629

Prawdziwa piłkarska wiosna rozpoczyna się w Krakowie dopiero w niedzielę. Wisła podejmuje w tym dniu Legię Warszawa. Niewiele wiemy o formie krakowskiego zespołu. Przegrany przed tygodniem mecz przez krakowian w Bydgoszczy mocno zaniepokoił zwolenników krakowskiego piłkarstwa. Legia nie reprezentuje najwyższej, piłkarskiej klasy. Stawiamy na zespół czerwonych. Mecz odbędzie się na boisku przy ul. Reymonta, początek o godz. 15.30.


Gazeta Krakowska. 1966, nr 73 (28 III) nr 5630

Rozpoczęły się w całej pełni piłkarskie boje. W I lidze nie zanotowano wielkich niespodzianek. Górnik Zabrze zwyciężając Zagłębie powiększył swoją przewagę nad Wisłą. Krakowianie bowiem zremisowali z warszawską Legią. Godny uwagi jest „skok” Śląska, który awansował z 9 na 5 pozycję.


Wisła-Legia O:O

Wczorajszy pojedynek w ekstraklasie piłkarskiej pomiędzy Wisłą i warszawską Legią zakończył się wynikiem remisowym 0:0. Rezultat ten nie krzywdzi żadnej z drużyn.

We wczorajszym meczu obserwowaliśmy nadal brak zdecydowanych i przemyślanych akcji napastników Legii i Wisły. Spotkanie można by nazwać meczem nie wykorzystanych sytuacji. Kawula, który egzekwował z około 25 m rzut wolny, trafił w poprzeczkę. Na 10 minut przed końcem spotkania Żmijewski z Legii mógł rozstrzygnąć wynik meczu. Przechytrzył on jednak sprawę i będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem Wisły, strzelił

w słupek. Momenty te ożywiały spotkanie, ale nie dały zadowolenia krakowskim zwolennikom piłki nożnej, którzy spodziewali się ciekawszej i bardziej skutecznej gry.

Do przerwy drużyna krakowska grała niezdecydowanie. Niegroźne akcje Wisły prowadzone bez polotu, łatwo rozszyfrowywali obrońcy warszawscy, a nieliczne groźniejsze strzały pewnie likwidował bramkarz Fołtyn. Zaczepne akcje Legii unieszkodliwiali Budka i Kawula. Po przerwie trener Wisły wprowadził do gry zamiast Sykty — Lendziona. Ożywiło to nieco akcje krakowskich piłkarzy. którzy w tym okresie uzyskali pewną przewagę, lecz nie udokumentowali zdobyciem bramki.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Budka, Kotlarczyk, Wójcik, Sykta (Lendzion), Gach., Rusinek, Stadnicki, Skupnik.



Władysław Kawula walczy o piłkę.
Władysław Kawula walczy o piłkę.