1966.08.06 GKS Katowice - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

1966.08.06, I Liga, 1. kolejka, Katowice, Stadion GKS,
GKS Katowice 0:0 Wisła Kraków
widzów: 6.000-8.000
sędzia: Matonóg z Warszawy
Bramki
GKS Katowice

Czaja
Sobik
Piecyk
Geszlecht
Wraży
Marcińczyk
Glik
Szmidt
Anczok Grafika:Zmiana.PNG (Zuzok)
Stzrelczyk
Rother

trener:
Wisła Kraków
4-2-4
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Tadeusz Polak
Czesław Studnicki
Marian Drabik
Józef Gach
Andrzej Sykta
Wiesław Lendzion

trener: Czesław Skoraczyński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1966, nr 184 (8 VIII) nr 6532

GKS Katowice—Wisła 0:0 Sędziował p. Matonóg z Warszawy. Widzów ok. 6 tys.

GKS: Czaja, Sobik, Piecyk, Geszlecht, Wraży, Morcińczyk, Gluck, Schmidt, Anczok (Zuzok), Strzelczyk, Rother.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Budka, Polak, Wójcik, Drabik, Gach, Sykta, Studnicki, Lendzion.

Nie było to wprawdzie pasjonujące widowisko, ale Wiślacy odnieśli zasłużony remis, na który konsekwentne od pierwszych do ostatnich minut pracowali. Wiadomo, że wicemistrz Polski jest zmęczony, że zawodnicy nie mieli niemal zupełnie odpoczynku a musieli na domiar wszystkiego grać na stadionie w Wełnowcu w osłabionym składzie bez Kotlarczyka, Zalmana i Skupnika.

Nic więc dziwnego, że chcieli się zadowolić podziałem punktów, cel ten realizowali zwalniając grę i własnym przedpolu i przeprowadzając od czasu do czasu groźne wypady. Mogły one przynieść krakowianom zwycięstwo, gdyż szczególnie w dwóch sytuacjach byli bardzo bliscy zdobycia zwycięskiej bramki. W 35 min. niezbyt doświadczany jeszcze Drabik z najbliższej odległości strzelił zbyt silnie i piłka poszybowała nad poprzeczkę a w 55 min. nerwy odmówiły posłuszeństwa Stadnickiemu, który po wymanewrowaniu Czai znalazł się przed pusta bramką i posłał piłkę obok słupka.

Gospodarze mieli optycznie przewagę, ale ich ataki likwidowane były przez szczelną obronę gości, a i Stroniarz miał dobry dzień demonstrując w kilku wypadkach swój nieprzeciętny kunszt. Najlepszymi zawodnikami na boisku byli Kawula i Sykta.

Obecny w Wełnowcu opiekun sekcji pn TS Wisła płk Stanisław WAŁACH był zadowolony z postawy drużyny w pierwszym meczu nowego sezonu. Powiedział po zakończonym spotkaniu: — Chłopcom brak jeszcze świeżości, ale wykazali dobre morale, co wskazuje, że można na nich polegać. Zresztą remis w meczu wyjazdowym liczy się podwójnie.


Gazeta Krakowska. 1966, nr 185 (6/7 VIII) nr 5742

Piłkarze „Wisły” w sobotą a Cracovii w niedzielę rozpoczną tegoroczne, aby pomyślne zmagania o mistrzowskie punkty. Już w pierwszej rundzie obie drużyny trafiają na groźnych przeciwników. Dotyczy to w równej mierze Wisły, która w wyjazdowym spotkaniu w Katowicach zmierzy się z GKS-em jak i Cracovii, która podejmuje zespół mistrza Polski Górnika — Zabrze. Jak wyglądają ostatnie przygotowania i forma jaką zaprezentują nasze drużyny pytamy o to trenerów obu zespołów Wisły p. Skoraczyńskiego i trenera Cracovii p, Niemca. Oto ich wypowiedzi: — p Skoraczyński (Wisła) — Ostatni tydzień przebywaliśmy z drużyną nad morzem w Oliwie. Był to konieczny pobyt, który zarazem miał spełnić jedną rolą, dać odpocząć naszym piłkarzom. Tak też potraktowałem zajęcia obozowe. Zabawa z piłką, nieco kąpieli w morzu i obecnie odnoszę wrażenie że zespół łapie właściwą formę i w najbliższych spotkaniach powinien wypaść dobrze. GKS z którym gramy pierwszy mecz — mówi trener — to ciężki przeciwnik. Agresywny, szybki, grający twardo, a na własnym boisku bezpardonowo stanowić będzie groźnego przeciwnika. Stąd rezultat meczu w dużej mierze zależeć będzie od postawy linii obronne} na której spoczywać będzie główny ciężar pojedynku.


Gazeta Krakowska. 1966, nr 186 (8 VIII) nr 5743

Inauguracja rozgrywek w ekstraklasie piłkarskiej nie wypadła zbyt pomyślnie dla krakowian. Wisła zdołała jedynie zremisować z GKS-em 0:0. Można jednak być usatysfakcjonowanym skoro zważy się, że krakowianie grali na wyjeździe. Drugi krakowski zespół Cracovia zawiodła raczej oczekiwania. Beniaminek I ligi został zdeklasowany w meczu z Górnikiem Zabrze. Wierzymy jednak, że nie załamie to młodego I ambitnego przecież zespołu.

W niedzielę nie zanotowano większych niespodzianek.

Choć kibice uważają, że przegrana Polonii na własnym boisku z Ruchem jest pewnego rodzaju zaskoczeniem.

Pierwszym liderem została Legia Warszawa, która rozegrała już dwa spotkania (jedno awansem z Górnikiem) i ma na swym koncie zdobyte 3 punkty. Wisła zajmuje 9 miejsce a Cracovia ostatnie 14.

GKS — Wisła 0:0

Wisła w swym pierwszym meczu zremisowała w Katowicach z GKS 0:0. Gra prowadzona była w szybkim tempie i stała na dość dobrym poziomie. W miarę upływu czasu goście zwalniali grę, pragnąc „wytrącić” z uderzenia gospodarzy. Napastnicy GKS, przetrzymywali zbyt długo piłkę i tracili ją, bądź też strzelali niecelnie. Dobrze w obu zespołach, grały linie defensywne, szczególnie zaś podobała się obrona Wisły rozwiązując dobrze taktycznie pojedynek. Wyrażało się to zwolnieniem bądź przyspieszeniem gry. Wyróżniali się Kawula, Wójcik, Budka i Stroniarz w bramce, w ataku najczęściej groźne sytuacje pod bramką przeciwnika stwarzali Sykta i częściowo Gach, Druga część meczu obfitowała w więcej sytuacji podbramkowych niż pierwsza. W 46 min. Gach nie wykorzystał dogodnej sytuacji, a po kontrataku Rother zaprzepaścił okazję wpisania się na listę strzelców. Nie wykorzystał też okazji do ulokowania piłki w pustej, bramce Studnicki, który strzelił obok słupka. Pod koniec spotkania również Sykta i Lendzion nie wykorzystali sprzyjających okazji strzelenia bramki. / Zespół krakowski wystąpił osłabiony brakiem Skupnika i Kotlarczyka.

(AP)

Wisła: Stroniarz, Monica, Kawula, Budka, Polak, Wójcik, Drabik, Gach, Sykta, Studnicki, Lendzion.