1966.08.14 Wisła Kraków - Polonia Bytom 3:1

Z Historia Wisły

1966.08.14, I Liga, 2. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17.00
Wisła Kraków 3:1 (0:1) Polonia Bytom
widzów: ok. 6-10.000
sędzia: Kacprzak z Warszawy
Bramki

Czesław Studnicki (g) 52’
Władysław Kawula (w) 68’
Ryszard Wójcik 85’
0:1
1:1
2:1
3:1
30' Krasucki



Wisła Kraków
4-2-4
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Tadeusz Kotlarczyk
Władysław Kawula
Tadeusz Polak
Ryszard Wójcik
Czesław Studnicki
Marian Drabik
Józef Gach
Andrzej Sykta
Wiesław Lendzion

trener: Czesław Skoraczyński
Polonia Bytom

Szymkowiak
Dymarczyk
Winkler
Anczok
Orzechowski
Grzegorczyk
Krawczyk
Lukoszczyk
Krasucki
Liberda
Jóźwiak

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz
Lendzion szarżuje na bramkę Szymkowiaka, z lewej Winkler
Lendzion szarżuje na bramkę Szymkowiaka, z lewej Winkler

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1966, nr 190 (15 VIII) nr 6538

WISŁA KRAKÓW — POLONIA BYTOM 3;1 (0:1).

Bramki zdobyli, dla zwycięzców Studnicki w 52 min., Kawula w 68 min. i Wójcik w 84 min., dla pokonanych — Krasucki w 29 min. gry. Sędziowały p. Kacprzak z Warszawy. Widzów ok. 6 tys. WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Polak, Kotlarczyk, Wójcik, Drabik, Gach, Sykta, Studnicki, Lendzion.

POLONIA: Szymkowiak, Dymarczyk, Winkler, Anczok, Orzechowski, Grzegorczyk, Krawczyk, Lukoszczyk, Krasucki, Liberda, Jóźwiak.

Ten mecz długo pozostanie w pamięci i aktorów i widzów. Przede wszystkim rozgrywany był w temperaturze ponad 30 stop. C., do czego nie są przecież przyzwyczajeni nasi krajowi zawodnicy. A po wtóre dwie pierwsze bramki padły w nieoczekiwanych okolicznościach. Mimo upału mecz stał na niezłym poziomie, a chwilami zawodnicy zdobywali się nawet na szybkie tempo.

Zwycięstwo Wisły jest w pełni zasłużone, chociaż do 52 min. można było mieć obawy o losy jedenastki wicemistrza Polski.

Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem nieznacznej przewagi gospodarzy a następnie gra się wyrównała. W tym okresie wiślacy mają dwie niewykorzystane pozycje strzeleckie a goście jedną.

Kiedy w 28 min. Lendzion poszedł na przebój i został sfaulowany przez Winklera wszyscy myśleli, że sędzia podyktuje rzut karny.

Ten jednak n.ie przerwał gry i piłkę otrzymał Krasucki, który podciągnął ją na 20 m przed bramkę gospodarzy, i uczynił ruch jakby chciał przekazać ją na prawe skrzydło. Tymczasem zdecydował się na zaskakujący strzał a stojący kilka kroków przed bramką Stroniarz nie zdołał nawet interweniować. 1:0 dla Polonii! Taki obrót sprawy wyraźnie speszył wiślaków, którzy do końca pierwszej połowy nie zdołali się otrząsnąć i oddali inicjatywę przeciwnikowi.

Po przerwie, Wisła ruszyła do ataku, ale dopiero w 52 min. po centrze Gacha nastąpiło pod bramką Szymkowiaka zamieszanie. Piłkę odbił głową Studnicki a trzej bytomianie patrzyli jeden na drugiego zamiast energicznie interweniować. W efekcie już za linią bramkową Dymarczyk przejął ją na nogę, ale znów niefortunnie, gdyż ugrzęzła w siatce.

Teraz gospodarze poczynali już sobie lepiej. Mimo to w 58 min. Anczok znalazł się sam na sam ze Stroniarzem, lecz tym razem bramkarz Wisły w pięknym stylu, nakrywką zażegnał niebezpieczeństwo. Tymczasem w 68 min. Sykta egzekwuje rzut wolny z ok. 20 m od bramki. Podaje piłkę w bok do Kawuli, który piekielnie silnym strzałem zdobywa prowadzenie. Była to bramka dawno nieoglądana na krajowych boiskach.

Zdołaliśmy dostrzec tylko moment strzału i... piłkę w siatce. Od tej chwili Polonia wyraźnie osłabła a w 84 min. Wójcik decyduje się na rajd, mija kilku przeciwników, którzy liczyli że będzie podawał piłkę do Drabika i z ok. 16. m.

strzela mocno, w róg obok wybiegającego Szymkowiaka.

W zespole Wisły najbardziej zapracowali na zwycięstwo Kawula, Wójcik i Sykta, którzy byli chyba najlepszymi zarodnikami na boisku. Wyróżnić można jeszcze Gacha, Mońkę i Poloka. W zespole Polonii nieźle spisywali się: Szymkowiak (zawinił częściowo 1. bramkę) oraz Orzechowski i Anczok. Liberda został niemal całkowicie wyłączony z gry przez: Wójcika, przy współpracy Kawuli.

(J.F.)


Gazeta Krakowska. 1966, nr 192 (15 VIII) nr 5749

Świetnie spisały się krakowskie drużyny piłkarskie.

Na 10 możliwych do zdobycia punktów zdobyły one 8.

Cieszy to tym bardziej, że krakowianie mieli za przeciwników bardzo groźne zespoły. Nie speszyło to jednak naszych drużyn. Dobrą passę zapoczątkowała Garbarnia, która w meczu o mistrzostwo II ligi pokonała w sobotę silny zespół warszawskiej „Gwardii” 3:1. Wisła demonstrując interesujący futbol wygrała w meczu o mistrzostwo I ligi z bytomską Polonią również 3:1.

Efektowne zwycięstwo Wisły

Uradowani wracali wczoraj z meczu kibice Wisły po zwycięstwie ich drużyny z Polonią Bytom. Krakowianie wygrali 3:1 (0:1). Wygrali zasłużenie. Wiśle wystarczyło 45 minut dobrej gry po przerwie do zdobycia dwóch punktów.

W pierwszej połowie niesamowity upał całkowicie „rozbroił” obydwa zespoły. W 30 min. niepotrzebny wybieg Stroniarza wykorzystał Krasucki zdobywając lekkim strzałem prowadzenie dla Polonii. Był to zresztą jedyny celny strzał bytomian w tym okresie gry. Oklaski zebrał w 41 min. Kawula za silny strzał z wolnego. Szymkowiak piłkę z trudem wypiąstkował w pole.

Po przerwie murawa stadionu Wisły znalazła się w cieniu, inny duch wstąpił w zespół gospodarzy. Gra się ożywiła. W 52 minucie byliśmy świadkami niecodziennej bramki. Piłka kozłowała na polu przedbramkowym Polonii. Trzech napastników Wisły usiłowało ją wepchnąć do bramki, trzech obrońców Polonii dość nieudolnie przeszkadzało w tych zamiarach i Studnicki wreszcie ulokował piłkę w siatce — 1:1. Następuje okres wyraźnej przewagi krakowian. Burza oklasków zerwała się po silnym celnym strzale Kawuli w 68 min. Wisła prowadziła 2:1.

Znowu Kawula w 75 min. popisuje się ładnym strzałem wolnym, piłkę odbitą przez Szymkowiaka nie miał kto dobić.

Krakowianie zwolnili tempo jakby zadowalając się korzystnym wynikiem. Na 6 minut przed końcem nikt nie próbował przeszkodzić Wójcikowi w samotnym rajdzie na bramkę Polonii. Obrońcy spodziewali się że Wójcik odda piłkę któremuś z napastników. Pomocnik Wisły dokonał sprytnego manewru celnym strzałem ustalając końcowy wynik 3:1 (0:1) dla Wisły.

Poloniści rozczarowali.

Słynny Liberda został „wyeliminowany” przez doskonale grającego Kawulę. Dobrą formę potwierdził reprezentacyjny obrońca Anczok.

Autorami zwycięstwa Wisły była przede wszystkim trójka piłkarzy: Sykta, Kawula i Wójcik. Ten pierwszy po przerwie poderwał do wałki swój zespół, wypracowując szereg dogodnych pozycji.

Wisła: Stroniarz, Monica, Kawula, Polak, Kotlarczyk, Wójcik, Drabik, Gach, Sykta, Studnicki, Lendzion.