1966.09.24 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

1966.09.24, I Liga, 8. kolejka, Zabrze, Stadion Górnika,
Górnik Zabrze 2:1 (2:0) Wisła Kraków
widzów: ok. 6-10.000
sędzia: Maśka z Wrocławia
Bramki
Włodzimierz Lubański 12'
Włodzimierz Lubański 25'

1:0
2:0
2:1


83' Czesław Studnicki
Górnik Zabrze

Hubert Kostka
Norbert Gwosdek
Stanisław Oślizło
Piotr Strączek
Rainer Kuchta
Zygfryd Szołtysik
Erwin Wilczek
Jerzy Musiałek
Włodzimierz Lubański
Ernest Pol Grafika:Zmiana.PNG (Jan Kowalski)
Joachim Czok

trener: Géza Kalocsay
Wisła Kraków
4-2-4
Błażej Karczewski
Fryderyk Monica
Tadeusz Kotlarczyk
Władysław Kawula
Tadeusz Polak
Ryszard Wójcik
Czesław Studnicki
Antoni Heród
Józef Gach
Andrzej Sykta
Hubert Skupnik grafika: Zmiana.PNG (46‘ Wiesław Lendzion)

trener:Czesław Skoraczyński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1966, nr 225 (24/25 IX) nr 6573

Regres formy piłkarze Wisły mają już chyba za sobą, ale nic jest to równoznaczne z wyśmienitą grą. A tu tymczasem czeka już dziś krakowian mecz w „jaskini lwa”. Górnik nie jest wprawdzie w mistrzowskiej formie, lecz powoli przychodzi do siebie, czego dowodem usadowienie się w bezpośrednim sąsiedztwie leadera — Zagłębia.

Wicemistrza stać chyba na przeciwstawienie się mistrzowi. Opinię tę opieramy na coraz lepszej postawie obrony, na dobrej kondycji całego zespołu. Tym niemniej wiślacy nie mogą sobie pozwolić na luksus otwartej, ofensywnej gry, lecz muszą całkowicie. zablokować dostęp do własnej bramki a niepokoić zabrzan jedynie wypadami w których jednak nie wolną, jak. podczas meczu z ŁKS, powierzyć kluczowej roli Stadnickiemu. Tylko Skupnik i Sykta zdolni są sforsować szybkością obronę gospodarzy a dopiero do t wykończenia akcji mogą się włączyć Gach i. Stadnicki.



Echo Krakowa. 1966, nr 226 (26 IX) nr 6574

Nikła porażka Wisły z mistrzem Polski

GÓRNIK ZABRZE — WISŁA KRAKÓW 2:1

Bramki zdobyli, dla gospodarzy — Lubański w 12 i 28 min., dla gości — Studnicki w 80 min. gry Sędziował p. Maśka z Wrocławia — słabo. Widzów ok. 6 tys.

GÓRNIK: Kostka, Gwozdek, Oślizło, Strączek, Kuchta, Szołtysik, Wilczek, Pol, (Kowalski), Lubański, Musiałek, Czok.

WISŁA: Karczewski, Monica, Kawula, Polak, Kotlarczyk, Wójcik, Sykta, Gach, Herod, Studnicki, Skupnik (Lendzion).

Piłkarze mistrza Polski rozpoczęli mecz z dużym rozmachem.

Ataki ich sunęły falowo na bramkę krakowską i wszystko wskazywało na to, że wicemistrz wróci do Krakowa z pokaźnym bagażem goli. W 12 min. Pol wyśmienicie wystawił piłkę Lubańskiemu, który silnym strzałem uzyskał prowadzenie. W 26 min. W podobnej sytuacji, ten sam zawodnik podwyższa wynik na 2:9. Ale w miarę upływu czasu gra się wyrównuje. Goście coraz częściej niepokoją przedpole bramki Kostki, ale poczynają sobie tak, jakby nie wierzyli w możliwość zmuszenia go do kapitulacji. Egzekwują nawet pod rząd 3 rogi, ale bez rezultatu. Natomiast ofensywne poczynania górników są groźne, bowiem Lubański i Musiałek są „naładowani” energią i w każdą akcję wkraczają na dużej szybkości i strzelają jak z katapulty, na szczęście dla wiślaków w większości niecelnie.

Po przerwie znów początkowo gra toczy się pod bramką gości.

Ale po paru minutach gospodarze słabną i do głosu dochodzą krakowianie. Nadal boją się jednak zdecydowanie wkroczyć w akcję i silnie strzelić. Dopiero w „ min. Studnicki próbuje iść na przebój i kiedy składa się do strzału, zostaje brutalnie popchnięty rękami przez Kuchutę.

Karny! Nie, sędzia ani myśl, przerywać gry. To istotne przeoczenie arbitra Jakby zmobilizowało wiślaków do nieco energiczniejszej postawy. W 70 min. Kotlarczyk wyręczą napastników i silnie strzela, a piłka trafia w poprzeczkę.

W 80 min. pada wreszcie bramka dla Wisły, jej autorem jest Studnicki, który po otrzymaniu podania od Sykty pędzi na bramkę i celnie strzela w momencie gdy Kostka próbuje wybiec. Teraz dopiero goście uwierzyli, że mogą uratować 1 punkt. Niestety za późno, bo czasu jest już mało i zabrzanie przezornie ściągają pod własną bramkę posiłki.

(J. F.) PS. Warto odnotować, te po meczu do szatni wiślaków zawitał prezes Cracovii J. Antoniaczak, który serdecznie gratulował zawodnikom ambitnej postawy i nikłej porażki z mistrzem Polski na jego boisku.