1966.10.09 Wisła Kraków - Szombierki Bytom 3:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 3:1 (2:1) | Szombierki Bytom | ||||||||
widzów: ok. 15.000-17.000 | ||||||||||
sędzia: Lazarowicz z Poznania | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1966, nr 238 (10 X) nr 6586
WISŁA KRAKÓW — SZOMBIERKI BYTOM 3:1 (2:1).
Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Kawula ż rzutu karnego w 7 min., Stadnicki w 15 min. i Sykta w 87 min., dla pokonanych — Bykowski w 37 min. gry. Sędziował p. Lazarowicz z Poznania. Widzów ok. 15 tysięcy
WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Polak, Kotlarczyk, Wójcik, Sykta, Gach, Herod (Lendzion), Studnicki, Skupnik.
SZOMBIERKI: Sobek, Strzelczyk, Kliński, Cygan, Mandziara, Wilim I, Bykowski, Knop (Kulanek), Wilim II, Stanek, Nowak.
Po kwadransie gry piłkarze Wisły prowadzili z Szombierkami 2:6 i zanosiło się na grad goli.
Już w 5 min. po precyzyjnym zagraniu Skupnika ze Studnickim piłkę przestrzelił w idealnej pozycji Gach. W 2 min. później Studnickiego pchnął Kliński i sędzia zarządził rzut karny, który pewnie egzekwował Kawula. Atak za atakiem sunął teraz na bramkę Szombierek, w których obrońcy grali jak nowicjusze. W 15 min. Sykta przerzucił piłkę do Studnickiego, który zdołał jeszcze ograć Strzelczyka i zdobyć 2 bramkę dla gospodarzy. W 20 min. Kliński fauluje za polem karnym Gacha, a decyzję sędziego „komentuje” Cygan i podbiegając doń „ręcznie” zaczyna coś tłumaczyć za co zostaje usunięty z boiska.
Wszyscy liczą już na łatwiutkie zwycięstwo gospodarzy.
Teraz którzy będą przecież mieć przewagę 1 gracza. Nic z tego! Jeszcze przez jakiś czas Wisła atakuje, ale goście wycofali do obrony Nowaka, który całkowicie „zaryglował” dostęp do bramki z lewej strony a i pozostali zawodnicy bytomscy zaczęli grać uważniej w obronie; Tymczasem wypady braci Wilimów i Bykowskiego Są coraz groźniejsze. W 37 min. Wilim II po rzucie wolnym pośrednim podaje piłkę Bykowskiemu, który zza lasu nóg posyła ją w sam róg, obok zasłoniętego Stroniarza. 2:1 i goście coraz częściej atakują, wykazując niezwykłą szybkość oraz chęć do gry.
Po przerwie w obydwu Zespołach następują zmiany. Wiślacy grają teraz znacznie gorzej niż w pierwszej części meczu. Wręcz nonszalancko poczynają sobie w akcjach obronnych i ofensywnych. Tylko Kawula na stoperze wraz ze Stroniarzem nie bawią się, nie lekceważą przeciwnika. Goście są te