1967.05.03 Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:1

Z Historia Wisły

1967.05.03, I Liga, 19. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:1 (1:0) Pogoń Szczecin
widzów: 10.000
sędzia: Włodzimierz Storoniak z Katowic
Bramki
Czesław Studnicki 25’

1:0
1:1

56' Waldemar Ptaszyński
Wisła Kraków
4-2-4
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Tadeusz Kotlarczyk
Władysław Kawula
Ryszard Wójcik
Tadeusz Polak
Czesław Studnicki
Wiesław Lendzion
Józef Gach
Wiesław Rusin
Hubert Skupnik

trener: Czesław Skoraczyński
Pogoń Szczecin
4-2-4
Frączczak
Folbrycht
Fiałkowski
Szlinter
Ławicki
Maślanka
Ptaszyński
Łowkis
Kielec
Gacka
Krzystolik

trener: Stefan Żywotko

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1967, nr 103 (3 V) nr 6757

DZISIEJSZA kolejka spotkań piłkarskich o mistrzostwo ekstraklasy zapowiada się interesująco.

Jedenastka Wisły, zajmująca aktualnie 8 lokatę z dorobkiem 17 pkt, gra dziś z Pogonią Szczecin w Krakowie. Wprawdzie jesienią krakowianie wygrali jedenastką Szczecina 2:1, ale obecnie zespół z „białą gwiazdą”, gra wręcz słabo. Oczywiście, odnosi się to szczególnie do gry napastników a przecież o zwycięstwie decyduje skuteczność pierwszej formacji.

Dzisiejszy mecz nie będzie spacerkiem. Goście są jeszcze bardziej niż Wisłą zagrożeni spadkiem, gdyż zajmują 12 lokatę w tabeli i mają na swym koncie zaledwie 15 pkt. Kiedy dodamy, że 13wtabeliŚląsk a.14 — Cracovia, mają po 13 pkt, łatwo się domyślić, że szczecinianie będą walczyć bardzo ambitnie.

Mecz "Wisła—Pogoń ma ogromne znaczenie nie tylko dla obydwu zespołów, ale wynikiem zainteresowane są także pozostałe zespoły, grawitujące ku dołowi tabeli a przede wszystkim Śląsk i Cracovia. Mamy więc nadzieję, że wiślacy będą gorąco dopingowani nie tylko przez swoich sympatyków, ale także przez zwolenników biało-czerwonych.



Echo Krakowa. 1967, nr 104 (4 V) nr 6758

Znów zaprzepaszczono multum pozycji WISŁA — POGOŃ SZCZECIN 1:1 (1:0). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Stadnicki w 25 min., dla gości — Ptaszyński w 57 min. gry.; Sędziował p. Storoniak z Katowic. Widzów ok. 10 tys.

WISŁA: Stroniarz — Monica, Kawula, Wójcik, Polak — Kotlarczyk, Studnicki — Lendzion, Gach, Rusinek, Skupnik. POGÓN: Frączczak — Folbrycht, Fiałkowski, Maślanka, Szlinter — Ławicki, Gacka — Ptaszyński, Łowkis, Kielec, Kszystolik.

Niestety, wszelkie nadzieje na poprawę formy jedenastki krakowskiej są tylko mirażem.

Wprawdzie początkowo wiślacy zaczęli sobie poczynać z animuszem, prezentując wcale, wcale interesujące akcje, ale kiedy zdobyli wreszcie upragnioną bramkę spoczęli na laurach. Jak to się dzieje, że drużyna prezentuje szybkość popartą silnym strzałem i nagle następuje zahamowanie? Właśnie początek wykazał, że można od wiślaków sporo wymagać: 6 min. szybka akcja lewą stroną i Skupnik wystawia piłkę na dobieg Lendzionowi, który silnie strzela tuż obok słupka; 8 min., Skupnik wymanewrował Folbrychta, znów podaje Lendzionowi, a ten popisuje się efektownym (tuż obok celu) strzałem: 14 min„ Studnicki strzela jak z katapulty i piłka ociera się o słupek; 25 min., Lendzion podaje piłkę do Gacha, ten centruje a Studnicki strzela z woleja i... piłka grzęźnie w siatce. 1:6 dla Wisły. Od tej chwili z boiska zaczyna wdać nudą. Jedyną interesującą akcję notujemy pod bramką Stroniarza, kiedy to w 42 min.

Kawula wybija piłkę z linii bramkowej.

Po przerwie tylko chwilami piłka jest posłuszna zawodnikom. Więcej jednak bezładnej kopaniny, niż przemyślanych akcji i jakichś pozycji strzeleckich. Coraz częściej Stroniarz. interweniuje, bo goście zaczynają tracić początkowy respekt dla gospodarzy. Wprawdzie w 55 min. po strzale Gacha poprzeczka ratuje gości od utraty drugiej bramki, to jednak w dwie minuty później Pogoń uzyskuje wyrównanie.

Strzelcem Jest Ptaszyński.

Od tej chwili goście ograniczają się do wybijania piłki spód własnej bramki, a kontratakują sporadycznie. Wiślacy, mimo przewagi nie potrafią zdobyć się na skuteczną akcję, a w 89 min. są bliscy utraty punktu, lecz Łowkis z bliska strzela obok słupka.

W Wiśle jedynie Stroniarz zagrał dobrze, a Gach, Lendzion i Skupnik — poprawnie. W Pogoni najlepsi: Frączczak, Fiałkowski, Łowkis i Gacka.


Gazeta Krakowska. 1967, nr 105 (3 V) nr 5972

Po ostatnim niepowodzeniu Wisły w meczu z Ruchem nadarza się okazja do rehabilitacji — spotkanie na własnym boisku z Pogonią Szczecin (dziś godz. 16.30). Mecz tym ciekawszy, że portowcy wykazują dobrą formę (zwycięstwo nad Cracovią 4:2). Wisła posiada na swym koncie tylko 17 pkt, jest to stanowczo za mało, by spokojnie myśleć o usadowieniu się w środku tabeli. Więcej ochoty do gry winni wykazać przede wszystkim napastnicy „białej gwiazdy", więcej strzałów i to celnych, mniej bezproduktywnych podań i statycznej gry. Krakowianie wygrali w pierwszej rundzie w Szczecinie 2:1. Spodziewamy się przynajmniej takiego rezultatu w spotkaniu dzisiejszym



Gazeta Krakowska. 1967, nr 106 (4 V) nr 5973

Niepomyślna dla drużyn krakowskich była 19 kolejka spotkań I ligi piłki nożnej.

Wisła zaledwie zremisowała na własnym boisku z Pogonią, a Cracovia przegrała w Warszawie z Legią różnicą aż czterech bramek.

Nadal nie wyjaśniona jest sytuacja w dole tabeli, nadal każda niedziela może przynieść przetasowanie.

Niemniej zawiła sytuacja istnieje w walce o tytuł mistrzowski. Coraz śmielej staje w szranki o to cenne trofeum chorzowski Ruch...

Z niecierpliwością kibice będą oczekiwali rezultatów najbliższej niedzieli piłkarskiej.

Wisła —Pogoń 1:1 (1:0)

Znowu zawiedli piłkarze Wisły. Ich wczorajszy pojedynek I-ligowy z Pogonią Szczecin zakończył się wynikiem nierozstrzygniętym 1:1 (1:0). Remis na własnym boisku ż przeciwnikiem, broniącym się przed spadkiem równa się niemal porażce.

Wisła jeszcze raz utwierdziła w przekonaniu, że potrafi grać nieźle, gdy... prowadzi.

Tak było do 58 minuty. Nie był to wówczas futbol w najlepszym wydaniu, ale... nie raził. Gdy jednak z winy stojących bezradnie obrońców Wisły, Ptaszyński ulokował piłkę w siatce Stroniarza — krakowianie poczynali coraz gorzej. Nawet niekorzystny dla nich rezultat nie poder­ wał drużyny do walki. A może zabrakło sił? Bramkę dla Wisły zdobył w 25 min. Studnicki, przejmując niecelny strzał Gacha. Gorący moment przeżyli piłkarze Wisły w 42 min. Stroniarz opuścił bramkę i strzał Kielca obronił z linii bramkowej kolanem Kawula.

W drugiej połowie najpiękniejszy moment zanotowaliśmy w 55 min. Silny- strzał Gacha z 25 metrów trafił jednak w poprzeczkę. Była to rzadka okazja we wczorajszym spotkaniu do oklasków.

Dwukrotnie po przerwie po błędach obrony Stroniarz uratował drużynę przed utratą bramki wybiegiem.

Goście zrealizowali swój plan w 100 proc. Wywieźli punkt ze spotkania wyjazdowego. Potrafili w pierwszej połowie przetrzymać napór krakowian, by przyśpieszywszy grę po przerwie uzyskać wyrównującą bramkę. Najlepsza nota w Pogoni należy się stoperowi Fijałkowskiemu. W Wiśle tylko okresami niektórzy piłkarze (Kawula, Monica, Lendzion) wykazywali zwyżkę formy. Za cały mecz trudno kogoś pochwalić.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Polak, Kotlarczyk, Wójcik, Lendzion, Gach, Studnicki, Rusinek, Skupnik. POGOŃ: Frączczak, Folbrycht, Fijałkowski, Szlinter, Ławicki, Maślanka, Ptaszyński, Łowkis, Kielce, Gacka, Krzystolik.

Sędziował p. Storoniak (Katowice), widzów 12 tys. (PU)