1967.05.14 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 0:0

Z Historia Wisły

1967.05.14, I Liga, 21. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:00
Wisła Kraków 0:0 Górnik Zabrze
widzów: ok. 18-20.000
sędzia: Lazarowicz
Bramki
Wisła Kraków
4-2-4
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Tadeusz Polak
Czesław Studnicki
Wiesław Lendzion
Józef Gach
Andrzej Sykta
Hubert Skupnik

trener: Czesław Skoraczyński
Górnik Zabrze

Hubert Kostka
Alfred Olek
Rainer Kuchta
Henryk Latocha
Edward Olszówka
Joachim Kubek Grafika:Zmiana.PNG (Gwozdek)
Tadeusz Wanat
Jerzy Musiałek
Zygfryd Szołtysik
Włodzimierz Lubański
Erwin Wilczek

trener: Géza Kalocsay

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz
Brawurowa interwencja Stroniarza, z prawej Wójcik
Brawurowa interwencja Stroniarza, z prawej Wójcik


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1967, nr 111 (12 V) nr 6765

jedenastka Wisły podejmuje „samego” Górnika. Mecz zapowiada się atrakcyjnie, ponieważ Wisła chcąc sobie zapewnić pozostanie w ekstraklasie musi szukać punktów nawet na tej miary przeciwniku. Tym bardziej, że ofensywny styl gry Górnika odpowiada krakowianom. Zresztą warto przypomnieć, że w Zabrzu wiślacy przegrali tylko 1:2, będąc o krok od remisu. Jeśli obecnie krakowianie nie pokuszą się co najmniej o punkt, to ich sytuacja w tabeli będzie nie do pozazdroszczenia.



Echo Krakowa. 1967, nr 113 (15 V) nr 6767

Sygnalizowano zwyżkę formy wielokrotnego mistrza Polski — Górnika i sympatycy piłkarstwa w podwawelskim grodzie tłumnie zjawili się na stadionie, chcąc być świadkami wyczynów wybrańców selekcjonera PZPN.

Tymczasem nic z tych rzeczy.

To raczej Wisła nadawała ton grze, a goście ograniczali się do szybkich kontrataków. Wiślacy mając jeszcze przed sobą widmo spadku z ekstraklasy, włożyli do gry z klasowym przeciwnikiem ogromną ambicję, a obrońcy niemal całkowicie zastopowali tercet: Lubański, Musiałek, Sołtysik oraz ich współpartnerów.

Remis jest cennym sukcesem wiślaków, ale na dobrą sprawę górnicy mogli ten, mecz przegrać. Przyświecało im szczęście, dobra gra Kostki, i.... przyczyniła się anemia strzałowa napastników krakowskich. Szczególnie dwie sytuacje pod bramką zabrzan utkwiły nam w pamięci: W 25 min. Sykta będąc sam z bramkarzem gości strzelił tak, że Kostka sparował jeszcze piłkę na róg, w 59 min. rzut wolny egzekwował Kawula, strzelił jak z „rakiety? i piłka trafiła w poprzeczkę wracając w pole. Dopadł ją Gach i z 5 m posłał wysoko nad bramkę. Mniej groźnych sytuacji podbramkowych naliczyliśmy sporo, w tym przynajmniej 3 razy więcej pod bramką zabrzan niż krakowian, ale mecz zakończył się bezbramkowo. W końcówce obydwa zespoły były z takiego obrotu sprawy zadowolone i tempo akcji spadło a „szanowana” piłka toczyła się po zielonej murawie coraz to wolniej.

W zespole Wisły zawodnikiem nr 1 był Kawula. Dobrze grali: Stroniarz, Monica, Budka, Wójcik,. oraz Skupnik. W Górniku najlepsi: Kostka, Kuchta (na stoperze pod nieobecność Oślizły) oraz Olek. Niezły był Szołtysik, chociaż na nasz gust zbytnio przetrzymywał piłkę.