1967.09.24 Wisła Kraków - Polonia Bytom 3:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 18:55, 17 cze 2020; Zdzis (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
700 mecz Wisły w I lidze
1967.09.24, I Liga, 7. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 15.00
Wisła Kraków 3:0 (2:0) Polonia Bytom
widzów: ok. 15.000
sędzia: Edward Budaj z Warszawy
Bramki
Andrzej Sykta 11’
Fryderyk Monica 29’
Wiesław Lendzion 67’
1:0
2:0
3:0
Wisła Kraków
4-2-4
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Józef Gach
Wiesław Lendzion
Ireneusz Adamus grafika: Zmiana.PNG (46’ Czesław Studnicki)
Andrzej Sykta
Hubert Skupnik

trener: Mieczysław Gracz
Polonia Bytom

Brol
Bajgler
Winkler
Anczok
Orzechowski
Brodacki
Jóźwiak
Janik
Krasucki Grafika:Zmiana.PNG (Krawczyk)
Banaś
Musiał

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spotkanie poprzedził mecz rezerw: 1967.09.24 Wisła Kraków Ib - Kabel Kraków ?:?

Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1967, nr 223 (22 IX) nr 6877

Wisła — Polonia.

Zacznijmy od omówienia meczu ekstraklasy: Wisła — Polonia.

Krakowianie, którym się jakoś nie wiedzie, będą chyba chcieli się pokazać z jak najlepszej strony w spotkaniu z renomowanym zespołem bytomskim. „Poloniści” są jednak faworytami, chociażby z racji wyższej lokaty w tabeli.

Na domiar, wszystkiego piłkarze Wisły nie mieli zbyt wiele czasu na trening w bieżącym tygodniu, gdyż po niespodziewanym zwycięstwie nad HJK 4:1 w Finlandii, dopiero dziś wrócą do kraju.

Egzaminator surowy, tym większy ciężar gatunkowy meczu, a może i gra stać będzie na wysokim poziomie. W jedenastce krakowskiej być może wystąpi nowo pozyskany napastnik z Mielca — Pietraszewski.


Echo Krakowa. 1967, nr 225 (25 IX) nr 6879

Popisowa gra Wisły i zwycięstwo nad Polonią.

WISŁA — POLONIA BYTOM 3:0 (2:0). Bramki zdobyli: Sykta w 11 min., Monica w 29 min., Lendzion w 65 min. gry. Sędziował p. Budaj z Warszawy. Widzów ok. 15 tys.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Musiał, Wójcik, Polak, Lendzion, Gach, Sykta, Adamus (Stadnicki), Skupnik.

POLONIA: Broi, Bajger, Winkler, Anczok, Orzechowski, Hrodacki, Jóźwiak, Janik, Krasucki (Krawczyk), Banaś, Musiał.

Czy ktoś przypuszczał, sławna Polonia mogła przegrać z anemicznie spisującą się w mistrzostwach Wisłą? Tymczasem to, co obserwowaliśmy w niedzielę było całkowitym zaskoczeniem.

Krakowianie przewyższali swych przeciwników w każdej linii i zademonstrowali, szczególnie w pierwszych 60 min. grę na ,wysokie „C”. Jeśli zwycięstwo w Helsinkach można było kłaść na karb słabej postawy Finów, to wczorajsza postawa wiślaków nakazywałaby zmienić ten pogląd, chociaż i dwie jaskółki nie czynią jeszcze wiosny. Niemniej należy podkreślić, iż krakowianie szybko zdobywali teren, zagrywali z „pierwszej piłki” i strzelali z każdej nadarzającej się pozycji.

Pierwsza połowa spotkania stała na wysokim poziomie, a goście mimo utraty dwóch bramek nie myśleli kapitulować. Prowadzenie uzyskał Sykta z podania Gacha po rogu egzekwowanym przez Lendziona. W 25 min. Gach głową posłał piłkę w poprzeczkę a w 29 min. Monica zdobył drugą bramkę precyzyjnym strzałem z ok. 30 m. Goście tylko dwa razy poważnie zagrozili bramce Stroniarza.

Po przerwie nadal obserwujemy ładną grę, chociaż zmiana Adamusa (lekka kontuzja) na Stadnickiego nieco zahamowała rozmach poczynań wiślaków. W 48 min.

Stroniarz wyszedł zwycięsko z pojedynku z Banasiem a w 52 min. Sykta efektownie strzela tuż nad poprzeczką. Gra się wyrównuje, lecz w 66 min. Wisła prowadzi już 3:0. Skupnik wygrał wyścig z Bajgerem, precyzyjnie wystawił piłkę nadbiegającemu Lendzionowi i Broi był bezradny.

Goście od tej chwili spasowali i przewaga krakowian wzrosła, chociaż wynik nie uległ zmianie.

W zasadzie wszyscy wiślacy zasłużyli na uznanie, ale nie sposób pominąć doskonałej gry Monicy.

W Polonii wyróżnili się: Broi, Orzechowski, Bajger (w 75 min. doznał kontuzji) i Banaś.


Gazeta Krakowska. 1967, nr 228 (23/24 IX) nr 6095

Dziś i jutro odbędzie się pełna kolejka spotkań I i II ligi piłki nożnej. Aż trzy spotkania z tego cyklu rozgrywek odbędą się w Krakowie. W ekstraklasie Wisła gości Polonię Bytom (niedziela stadion Wisły godz. 15). Humory kibicom poprawiły się po sukcesie zespołu „białej gwiazdy” w Helsinkach. Atak zaczął skuteczniej strzelać, może i w meczu z Polonią nie zapomni o tym podstawowym zadaniu ta formacja wiślaków.


Gazeta Krakowska. 1967, nr 229 (25 IX) nr 6096

Doczekaliśmy się w Krakowie dobrego meczu I ligi piłki nożnej. Wisła zagrała poprawnie z czołowym zespołem krajowym Polonią Bytom. Szkoda, że „poloniści” nie wykazali w tym spotkaniu swych walorów. Schodzących piłkarzy Wisły z boiska żegnały huczne oklaski widowni.

Na półmetku ekstraklasy liderem został Ruch mając ponadto od swego rywala Pogoni o jedną grę mniej.

Wisła — Polonia 3:0

Dobry wynik piłkarzy Wisły w Helsinkach ściągnął ponad 15 tysięcy widzów na mecz I ligi Wisła — Polonia Bytom.

I nie zawiedli się cl, co postawili na zespół „białej gwiazdy”. Krakowianie zagrali z wielkim Lendzion, Gach, zapałem, nie było dla nich straconych piłek. Trójka napastników Wisły — Gach, Sykta i Lendzion stale zatrudniała defensywę bytomian, potrafili -oni wyrobić pozycje strzałowe, oddali sporo groźnych strzałów. Poloniści mogą być zadowoleni że przegrali tylko 0:3 (0:2). Wiślacy mieli przynajmniej osiem pozycji „murowanych” a Polonia — dwie. Świetny mecz rozegrał obrońca Wisły Monica. Jego pewne interwencje wywoływały oklaski na widowni. Niezawodnym stoperem był Kawula, chyba na stałe zaaklimatyzował się w obronie Musiał. Zresztą w zespole zwycięzców nie było słabych punktów. Niesłuszna chyba była jednak decyzja wymiany Adamusa na Studnickiego.

Zawiodła Polonia — drużyna takich sław jak Anczok, Banaś Bajgier. Najlepsza nota należy się pracowitemu Orzechowskiemu.

Pierwszą bramkę Wisła uzyskała w 8 min. z silnego strzału Sykty. Burza oklasków zerwała się w 30 min. Monica zdecydował się na strzał z 35 metrów.

Zaskoczony Broi nie interweniował. Trzecią bramkę dla Wisły zdobył w 66 min. Lendzion lecz zasługa w tym przede wszystkim Sykty. Gdy poloniści kłócili się o piłkę Sykta wykonał rzut autowy, piłkę otrzymał Skupnik, podał do nieobstawionego Lendziona i ten nie miał żadnych trudności w ulokowaniu piłki w siatce.

Sykta, Gach, Lendzion i Skupnik. mieli jeszcze sporo okazji do podwyższenia wyniku. Skończyło się na dobrych chęciach, wynik 3:0 (2:0) dla Wisły nie uległ zmianie.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Musiał, Polak, Wójcik, Lendzion, Gach, Sykta, Adamus (Studnicki), Skupnik.

POLONIA: Bról, Bajgier, Winkler, Anczok, Orzechowski, Brodacki, Jóźwiak, Janik, Krasucki (Krawczyk), Banaś, Musiał. Sędziował p. Budaj (Warszawa). (Pu