1967.10.18 Wisła Kraków - Legia Warszawa 0:2

Z Historia Wisły

1967.10.18, I Liga, 10. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 14.30
Wisła Kraków 0:2 (0:1) Legia Warszawa
widzów: 10.000
sędzia: Nowak
Bramki
0:1
0:2
22' Robert Gadocha
76' Jan Pieszko
Wisła Kraków
4-2-4
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Tadeusz Kotlarczyk
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Józef Gach
Wiesław Lendzion
Ireneusz Adamus
Andrzej Sykta
Hubert Skupnik grafika: Zmiana.PNG (46’ Ryszard Wójcik)

trener: Mieczysław Gracz
Legia Warszawa

Władysław Grotyński
Horst Mahseli
Jacek Gmoch
Andrzej Zygmunt
Antoni Trzaskowski
Feliks Niedziółka
Kazimierz Deyna
Janusz Żmijewski
Lucjan Brychczy
Jan Pieszko
Robert Gadocha

trener: Jaroslav Vejvoda

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1967, nr 244 (17 X) nr 6898

Jutro (w środę o godz. 14.30) krakowska Wisła gra zaległy mecz z Legią a w niedzielę z chorzowskim Kuchem. Zatrzymajmy się przy meczu z Legią, który urósł do wielkiego wydarzenia sportowego.

Drużyna warszawska ma w swoim składzie kilku reprezentantów kraju. W ostatnim międzypaństwowym meczu z Belgią świetnie spisał się Żmijewski, który zdobył aż trzy bramki dla Polski, walnie przyczyniając się do zwycięstwa nad „czerwonymi diabłami” 4:2. Niedawno z okazji Dnia Wojska Polskiego Legia rozegrała mecz z praską Duklą wygrywając 2:1. Tym razem najlepszym zawodnikiem był Brychczy. Nie powiodło się natomiast „legionistom” w niedzielnym meczu mistrzowskim z Polonią Bytom w którym uzyskali tylko wynik bezbramkowy. Rezultat ten nie może Jednak nikogo wprowadzić w błąd. Piłkarze Legii są zawsze groźnymi przeciwnikami i teraz po nieoczekiwanym remisie na własnym boisku, będą chcieli odrobić stratę nawet w wyjazdowym meczu z Wisłą. Toteż jutrzejsze spotkanie zapowiada się interesująco i mimo dnia powszedniego z pewnością ściągnie na stadion Wisły komplet widzów.

Sytuacja wiślaków po ostatniej porażce w Rzeszowie ze Stalą 0:1 nie jest najlepsza. Drużyna zajmuje 13 miejsce i gwałtownie potrzebuje punktów. Mimo, że los daje jej obecnie za przeciwnika wiceleadera tabeli trzeba ambitnie walczyć aby uzyskać korzystny dla siebie wynik. Historia wykazuje, że w meczach z lepszymi drużynami piłkarze Wisły zawsze potrafią wzbić się na wyżyny i zademonstrować dobrą grę. Przykładem tego choćby mecz z Polonią Bytom, który krakowianie wygrali 3:0. Miejmy nadzieję, że i w Jutrzejszym spotkaniu z Legią „wiślacy” wykażą poprawną formę.



Echo Krakowa. 1967, nr 246 (19 X) nr 6900

WISŁA — LEGIA Warszawa 0:2 (0:1). Bramki zdobyli: Gadocha w 23 min. i Pieszko w 75 min. gry.

Sędziował p. Nowak z Zielonej Góry. Widzów ok. 10.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Musiał, Kotlarczyk, Polak, Lendzion, Gach, Sykta, Adamus Skupnik (Wójcik).

LEGIA: Grotyński, Masheli, Gmoch, Trzaskowski, Niedziółka, Zygmunt, Żmijewski, Deyna, Brychczy, Pieszko, Gadocha.

Ileż to już razy wytykaliśmy wiślakom zbyt wolną grę ataku i bezproduktywność poczynań. Z pewnością i trener „Messu” Gracz siata się wspomniane mankamenty wyplenić. Zdarzają się wprawdzie mecze, kiedy krakowianie zrywają z. kunktatorstwem, ale w środowym meczu z Legią zapomnieli widocznie o wszystkich naukach. Dodajmy, że mieli utrudnione zadanie, mecz rozgrywany był po deszczu, a na śliskiej murawie masywni obrońcy Wisły tracą połowę na wartości. W efekcie Legia odniosła zwycięstwo, bo chociaż nie zaprezentowała „super gry”, to jednak większość poczynań jej zawodników cechowało wyrachowanie. Brychczy był „mózgiem” drużyny i często puszczał w bój swych współpartnerów. Pod bramką przeciwnika legioniści wyraźnie, przyspieszali grę i nie bali się strzelać.

Po krótkim szturmie krakowian, ich napór zmalał, a kiedy w 23 min. pozwolono Gadosze swobodnie dojść do pozycji strzałowej i skierować piłkę obok wybiegającego Stroniarza — było już l:b dla gości. Taki obrót sprawy wybił z. konceptu gospodarzy i t mimo przewagi, optycznej nie byli w stanie nic zdziałać. Po zmianie stron obserwować liśmy znów ataki Wisły, ale Grotyński wykazał reprezentacyjną formę. Między 63 a 67 miń. gry pięciokrotnie zażegnał niebezpieczeństwo po strzałach: Kawuli (2),Lendziona (2) i Musiała (1). W 68 miń. gry krakowianie mieli najbardziej dogodną pozycję, ale Polak zamiast strzelać z odległości nie więcej jak 10 m przed bramką, próbował przejąć piłkę i uciekła mu ona z nogi na aut końcowy boiska. Szturm Wiślaków zakończył się nieoczekiwanie w 75 min. Gadocha zainicjował kontratak, podał piłkę do Pieszki, który wygrał pojedynek , biegowy z Kotlarczykiem i po raz drugi Stroniarz musiał wyciągnąć piłkę z siatki, W ostatnim kwadransie krakowianie grali już bez wiary w możliwość zmiany niekorzystnego wyniku.

W zespole zwycięzców najlepszymi zawodnikami byli kretyński i Brychczy. W Wiśle może tylko Polak do momentu kontuzji wywiązał się ze swego zadania.


Gazeta Krakowska. 1967, nr 249 (18 X) nr 6116

Nowa ciężka próba czeka piłkarzy Wisły — spotkanie I ligi z Legią Warszawa. Z drużyną wicelidera ekstraklasy, z drużyną, która pokonała niedawno renomowany zespół Dukli Praga. Ostatnia niedziela piłkarska wykazała pewien spadek formy „legionistów” — wynik bezbramkowy na własnym boisku z Polonią Bytom. Wisła straciła w meczu wyjazdowym oba punkty ze Stalą Rzeszów. Należy oczekiwać ambitnej gry wiślaków, należy spodziewać się bardziej skutecznej gry. Zespół krakowski potrafi walczyć. Dziś w meczu z Legią trzeba będzie wykazać maksimum umiejętności, maksimum silnej woli zwycięstwa. Mecz odbędzie się na stadionie Wisły, początek godz. 14.30. Pozostałe dzisiejsze spotkania I ligi: Polonia — Górnik, Zagłębie — ŁKS i Śląsk — Ruch.


Gazeta Krakowska. 1967, nr 250 (19 X) nr 6117

Wczoraj rozegrano zaległe spotkania I ligi piłki nożnej.

Wisła nie może przełamać fatalnej passy, w 10 spotkaniach zdobyła dotychczas zaledwie pięć punktów. Porażka z legią zepchnęła zespół krakowski na ostatnie miejsce w tabeli.

Na własnym boisku trzeba zdobywać punkty. Przykład: Śląsk Wrocław, który nie uląkł się lidera tabeli — Ruchu, uzyskując wynik remisowy.

Czy niedzielna kolejka spotkań przyniesie zmiany w tabeli? Czy nastąpi poprawa sytuacji drużyny krakowskiej? Zależy to w dużej mierze od postawy samych piłkarzy Wisły....

Wisła — Legia 0:2

Spotkanie piłki nożnej I ligi Wisła — Legia nie mogło się podobać. Goście prezentowali futbol mało widowiskowy choć bardziej skuteczny od gospodarzy. Przetrzymywanie piłki, granie na czas, zbyt ostre wejścia, niekiedy symulanctwo, nie mogło wzbudzić sympatii widowni.

Legia wygrała 2:0 (1:0). Wygrała zasłużenie. Defensywa drużyny warszawskiej wkraczała pewnie w akcje, wszystkie piłki górne stawały się łupem Gmocha.

W ataku brylował świetnie rozdzielający piłki Brychczy, kilka szybkich akcji przeprowadzili Żmijewski i Gadocha. W sumie legioniści oddali jednak zaledwie kilka groźnych strzałów, dwa z nich trafiły do siatki.

A Wisła? Zespół „białej gwiazdy” była wczoraj kłębkiem nerwów. Niekorzystna pozycja w tabeli skrępowała ruchy piłkarzom Wisły. Rośli obrońcy źle się czuli na śliskiej murawie, pomoc nie utrzymywała kontaktu z atakiem, atak — prawie nie Istniał. Brak było prowadzącego grę piłkarza, brak dyrygenta. Stroniarz nie był bez winy przy utracie pierwszej bramki. Jednak dwukrotnie obronił w zdawało się beznadziejnych sytuacjach.

Bez skutecznej gry napastników nie może być mowy o zwycięstwie, a strzelali właściwie pomocnicy i obrońcy (Musiał, Monica, Kotlarczyk).

Prowadzenie dla Legii uzyskał w 21 min. Gadocha wykorzystując błąd obrońców Wisły oraz niezdecydowany wybieg Stroniarza. Po przerwie w okresie 65— 75 min. nastąpił istny szturm na bramkę Legii. Widownia ożyła, wzmógł się doping. Szczytem nieudolności było jednak w 68 min.

niesprawne poczynanie Polaka, który tak długo zwlekał ze strzałem, aż... piłka wyszła na aut.

Legia przetrzymała 10-minutowy napór gospodarzy i w kontrnatarciu w akcji Gadocha — Żmijewski — Pieszko ten ostatni ustalił w 76 min. wynik spotkania 2:0 dla Legii.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Musiał, Kotlarczyk, Polak, Lendzion, Gach, Sykta, Adamus, Skupnik (Wójcik).

LEGIA: Grotyński, Mahseli, Gmoch, Trzaskowski, Niedziołka, Zygmunt, Żmijewski, Dajna, Brychczy, Pieszko, Gadocha.

Sędziował p. Nowak (Zielona Góra). (PU)