1967.11.19 Baildon Katowice - Wisła Kraków 2:1
Z Historia Wisły
| Baildon Katowice | 2:1 (1:0) | Wisła Kraków | 
| ||||||
| widzów: 4.000 | ||||||||||
| sędzia: Matonóg z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
| Wg „Echa” gola strzelił Ryszard Wójcik | ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
podsumowanie na półmetka ligi
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1967, nr 272 (20 XI) nr 6926
BAILDON KATOWICE -WISŁA 2:1 (1:0). Bramki zdobyli: dla Baildonu — Łabuzga w 4 min. i Włodarczyk w 47 min., dla Wisły — Wójcik w 78 min.
WISŁA: Gonet,. Monica, Kotlarczyk, Kawula, Musiał, Wójcik, Studnicki (Gach), Sykta, Pietraszewski, Adamus, Skupnik.
W meczu katowickim doszło do dużej niespodzianki: drużyna śląskiej kl. „A” wyeliminowała z dalszych rozgrywek zdobywcę ,Pucharu Sukces gospodarzy jest całkowicie zasłużony.
Gazeta Krakowska. 1967, nr 277 (20 XI) nr 6144
Tego się nikt nie spodziewał. Jedna szesnasta piłkarskiego Pucharu Polski zakończyła się dla wielu zespołów o ustalonej marce wręcz nieoczekiwanie. Wczorajsze spotkania przyniosły szereg dużego kalibru niespodzianek, które trudne są do wytłumaczenia. Albo ranga Pucharu Polski dla piłkarzy nie jest zbyt wysoką, albo naprawdę mamy wielkie rezerwy w piłkarstwie po które nie umiemy sięgnąć. We wczorajszych meczach włączyły się do rozgrywek pucharowych zespoły ekstraklasy i co najcharakterystyczniejsze, już pięć ż nich zakończyło karierę pucharową. Nie to jest największą niespodzianką, ale fakt, że zostały wyeliminowane przez zespoły trzeciego a nawet czwartego rzutu.
Baildon — Wisła 2:1 (1:0)
Olbrzymi zawód sprawili swym sympatykom piłkarze Wisły, przegrywając z A-klasowym Baildonem 1:2 w meczu o Puchar Polski.
Katowiczanie zagrali z dużą ambicją i mieli przewagę przez 70 min. W tym czasie strzelili oni dwie bramki przez Lapuszkę w 4-ej i Włodarczyka w 47 min- Dopiero w końcowych 20 minutach I-ligowcy przeszli do generalnej ofensywy, ale nie potrafili odrobić strat poza zdobyciem jedynej bramki w 82 min. ze strzału Sykty.
Krakowianie czuli jeszcze w nogach środowy pojedynek z Hamburger SV, niemniej porażka ich z nisko notowanym zespołem śląskim nie wystawia im dobrego świadectwa.
