1968.04.28 Polonia Bytom - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

1968.04.28, I Liga, 20. kolejka, Bytom, Stadion Polonii,
Polonia Bytom 0:0 Wisła Kraków
widzów: ok. 15.000
sędzia: Nowak z Zielonej Góry
Bramki
Polonia Bytom

Brol
Bajgiel
Winkler
Orzechowski
Anczok
Liberda
Grzegorczyk
Jóźwiak
Janik
Musiał
Muś

trener:
Wisła Kraków
4-2-4
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Kotlarczyk
Józef Gach
Wiesław Lendzion
Janusz Sputo grafika: Zmiana.PNG (46’ Ireneusz Adamus)
Zbigniew Krawczyk
Hubert Skupnik

trener: Mieczysław Gracz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Mecz transmitowany przez radio. Sprawozdawca W. Zakulski.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1968, nr 100 (27/28 IV) nr 7059

PIŁKARZE Wisły po skandalicznej grze z ŁKS doprowadzili do takiej sytuacji, że teraz w wjazdowym spotkaniu z bytomską Polonią muszą postawić wszystko na jedną kartę, Tylko zwycięstwo daje im jeszcze cień nadziei na utrzymanie się w I lidze. Podczas ostatniego zebrania sprawozdawczego klubu, apelowano do nich o ambicję, o ratowanie siebie i opinii krakowskiego piłkarstwa. Jak. się wywiążą z trudnego zadania? Zobaczymy! Dodajmy, że. mecz w Bytomiu, w całości będzie transmitowany przez krakowską rozgłośnię Polskiego Radia w niedzielę od godz. 16 (sprawozdawca — red. W. Zakulski). W I rundzie Wisła wygrała w Krakowie 3:0.


Echo Krakowa. 1968, nr 101 (29 IV) nr 7060


Jeden punkt piłkarzy Wisły

W zespole bytomskim widać było wyraźnie brak Banasia, a pozostali napastnicy są zbyt mało jeszcze doświadczeni by mogli się pokusić o sforsowanie rutynowanej defensywy Wisły z Monicą, Kawulą, Wójcikiem i Kotlarczykiem. Jeszcze w pierwszym kwadransie można się było łudzić, że Polonia może wygrać, gdyż, w tym okresie gospodarze mieli kilka pozycji, zmarnowanych jednak skutkiem indolencji strzałowej napastników. Potem piłkarze „białej gwiazdy” zorientowali się, że przeciwnik jest wyraźnie niedysponowany, rozluźnili więc szyki obronne przeszli do natarcia i wypracowali sobie dogodnych sytuacji strzeleckich bez liku.

Właściwie sam Gach mógł rozstrzygnąć losy spotkania, gdyż kilkakrotnie znajdował się przed pustą bramką. Niestety nie dopisały mu nerwy.


Echo Krakowa. 1968, nr 102 (30 IV/1 V) nr 7061

Trener Gracz zdecydował się na ostre cięcie. Zrezygnował w Bytomiu nie tylko z Pietruszewskiego, ale też z najszybszego zawodnika — Sykty, który ostatnio nie imponował ambicją i nie dostrzegał kolegów znajdujących się w dogodnej pozycji strzałowej.


Gazeta Krakowska. 1968, nr 100 (27/28 IV) nr 6277

Sobotnio-niedzielne pojedynki ligowe piłkarzy znowu będą absorbować uwagę kibiców. Kibiców oczekujących na pomyślne wieści, na upragnione punkty „ich” drużyn. Nie ma w tym sezonie zdecydowanie lepszych zespołów, każdy mecz może przynieść niespodziewane rezultaty. Nie stoi na straconej pozycji drużyna Wisły, walcząca o byt ligowy. Krakowianie mogą po¬ wrócić z Bytomia z meczu z Polonią wzbogaceni o dwa punkty


Gazeta Krakowska. 1968, nr 101 (29 IV) nr 6278

Wart Pac pałaca

Polonia—Wisła 0:0

Mecz, zwłaszcza do przerwy, mógłby się nawet podobać, gdyby nie zastraszająca wręcz indolencja strzałowa zawodników obu drużyn. W tej sytuacji wynik bezbramkowy jest wiernym odzwierciedleniem sił, ale — szczerze mówiąc — pojedynek równie dobrze mogła rozstrzygnąć na swoją korzyść Polonia jak i W:sła Niestety. To co np. zademonstrował pod bramką Polonii Gach, było parodią piłki nożnej. Zresztą jego koledzy w ataku wcale nie byli lepsi. Najskuteczniejsze strzały wykony¬ wał jak zwykle Kawula. On też, jak i Monica i Wójcik, byli najlepszymi zawodnikami w drużynie Wisły. Duże brawa należą się także Stroniarzowi, zwłaszcza za obronę kilkakrotnych strzałów w drugiej połowie meczu. W drużynie Wisły niewątpliwie dawał się odczuć brak kogoś, kto umiejętnie i mądrze pokierowałby atakiem. W zespole bytomskim na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim Orzechowski. Dobrze grali także w obronie Bajgert i Anczok. Najsłabszym zawodnikiem był niewątpliwie Grzegorczyk, linii ataku wyraźnie brakowało kontuzjowanego Banasia.. O samym przebiegu króciutko. Polonia rozpoczęła z wielkim animuszem, lecz okazało się, że był to słomiany ogień. Wisła ani przez moment nie prowadziła wyraźnej gry ofensywnej. Wręcz przeciwnie, bardzo często kontratakowała, a w drugiej części meczu przez pół godziny uzyskała nawet wyraźną przewagę. Dopiero w końcówce dała się zauważyć wyższość Polonii. Wisła: Stroniarz, Monica, Wójcik, Kawula, Musiał, Kotlarczyk, Lendzion, Krawczyk, Sputo, Gach, Skupnik. Po przerwie na miejsce Sputy wszedł na boisko Adamus. (AW)