1968.08.10 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 1:0

Z Historia Wisły

1968.08.10, I Liga, 1. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17.30
Wisła Kraków 1:0 (0:0) Zagłębie Sosnowiec
widzów: ok. 10.000
sędzia: Edward Budaj z Warszawy
Bramki
Janusz Sputo 73’ 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Kotlarczyk
Tadeusz Polak
Krzysztof Obarzanowski grafika: Zmiana.PNG (46’ Janusz Sputo)
Wiesław Lendzion
Ireneusz Adamus
Hubert Skupnik

trener: Mieczysław Gracz
Zagłębie Sosnowiec

Szyguła
Leszczyński
Bazan
Wąs
Strzałkowski
Szmidt
Kowalczyk
Gałeczka
Gzel
Seweryn
Myga

trener:
Przed meczem. Koniec kariery Ryszarda Budki, Leszek Snopkowski wręcza proporzec, z boku Aleksander Cicirko z pucharem.Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Kotlarczyka
Przed meczem. Koniec kariery Ryszarda Budki, Leszek Snopkowski wręcza proporzec, z boku Aleksander Cicirko z pucharem.
Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Kotlarczyka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1968, nr 184 (7 VIII) nr 7143

WISŁA w sobotę gra pierwszy mecz na swym boisku z sosnowieckim Zagłębiem.

Jak pamiętamy, ubiegły sezon nie był dla wiślaków najlepszy i tylko szczęśliwym trafem drużyna uratowała się przed degradacją z I ligi. Po zakończeniu rozgrywek kierownictwo klubu dokonało szczegółowej analizy pracy sekcji

piłkarskiej, wyciągając odpowiednie wnioski. Ich realizacja powinna A przynieść lepsze niż dotychczas wyniki. Zrobiono wszystko, aby zespół jak najlepiej przygotować do rozgrywek. Miejmy nadzieję, że piłkarze pod wodzą trenera Ml Gracza dążyć będą do uplasowania się w środku ligowej tabeli. Chcąc te zamierzenia zrealizować trzeba jednak dobrze grać od samego początku. Wiele zależy od pierwszego meczu na własnym boisku Jego wynik może uskrzydlić piłkarzy, względnie ostudzić ich bojowość.

Ostatecznym sprawdzianem formy wiślaków będzie dzisiejsze towarzyskie spotkanie z Garbarnią. W ubiegłym sezonie krakowianie wygrali z Zagłębiem 2:1, drugi mecz zakończył się bezbramkowo.


Echo Krakowa. 1968, nr 188 (12 VIII) nr 7147

Duet Skupnik Sputo przesądził o zwycięstwie Wisły nad Zagłębiem

WISŁA — ZAGŁĘBIE Sosnowiec 1:0 (0:0). Jedyną bramkę zdobył Sputo-w 73 min. gry. Sędziował p. Budąj z Warszawy.

Widzów ok. 10 tys.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk, Lendzion, Obarzanowski (Sputo), Polak, Adamus, Skupnik.

ZAGŁĘBIE: Szyguła, Leszczyński, Bazan, Wąs, Strzałkowski, E. Szmidt, Kowalczyk, Gałeczka, Gzel, Seweryn, Myga.

Przed meczem byliśmy pełni obaw o postawę wiślaków w meczu z groźnym Zagłębiem.

Śliska murawa była sprzymierzeńcem gości, gdyż masywni obrońcy krakowscy dobrze się czują tylko na twardym boisku.

Obawy nasze potwierdziły się tylko : częściowo, bo rzeczywiście okresami obrona Wisły sprawiała wiele kłopotu Stroniarzowi ale w efekcie przykładowa akcja Skupnika ze Sputą przyniosła w 73 min. efekt i ten ostatni zmusił do kapitulacji Szygułę. A było to tak: Skupnik sprytnie wyłuskał piłkę Leszczyńskiemu i precyzyjnie podał ją między lasem nóg rywali do Sputy, który w pełnym biegu ograł jeszcze dwóch stoperów i wybiegającego bramkarza, kierując piłkę do siatki.

Po zdobyciu bramki radość w obozie wiślaków była ogromna.

Wiadomo: Zagłębie to groźny przeciwnik, mimo iż występowało bez Jarosika.

Mecz nie był jednak porywającym Widowiskiem. Obserwowaliśmy typową walkę o punkty. W pierwszej części spotkania goście uzyskali przewagę. Mieli też sporo okazji do zdobycia .bramki, lecz grali szablonowo a w kilku wypadkach ryzykowna, Iecz ofiarna postawa Wójcika i Musiała uratowała gospodarzy od utraty gola. Natomiast w 18 min. wspaniale interweniujący Stroniarz przy pomocy Wójcika zażegnał niebezpieczeństwo, które groziło mu ze strony znajdującego się w najbliższym sąsiedztwie bramki Gzela.

Po zmianie stron zamiast Obarzanowskiego wystąpił w Wiśle Sputo. Jego obecność Ożywiła poczynania gospodarzy, chociaż naszym zdaniem nie Obarzanowski, lecz kto inny nadawał się do wymiany. W tym okresie gra była wyrównana, z okresami przewagi Wisły.

Szczególnie lewa strona ataku krakowskiego zagrażała gościom, gdyż na prawej flance Lendzion z reguły przetrzymywał, bądź gubił piłkę po skąd inąd efektownych rajdach.

Im bliżej końca spotkania, wiślacy wyraźnie zwalniali grę, która niepotrzebnie się zaostrzyła.

Osobiste porachunki Polaka z Gałeczką przyniosły zapisanie krakowianina do notesu p. Budaja.

W zespole Wisły wszyscy grali ambitnie, ale niestety nie widzieliśmy wielu płynnych akcji i jeszcze mniej celnych, silnych strzałów. Zagłębie rozczarowało, szczególnie pod względem płynności akcji.

W zwycięskim zespole na pochwałę zasłużyli: Stroniarz, Musiał, oraz częściowo: Obarzanowski, Skupnik, Sputo i Adamus

Pożegnanie R. Budki

PRZED sobotnim meczem Wisły z Zagłębiem odbyło się uroczyste pożegnanie jednego z najlepszych piłkarzy Wisły w latach. 1956—-1967, wielokrotnego reprezentanta Krakowa i Polski — Ryszarda BUDKI. Podziękowanie za wieloletnią grę złożyli temu gentlemanowi na zielonej murawie: kierownictwo sekcji, koledzy i liczna publiczność


Echo Krakowa. 1968, nr 189 (13 VIII) nr 7148

MARGINES dzielący grę twardą od faul jest minimalny. Największą sztuką jest grać nieustępliwie, lecz nie przekraczać dozwolonych przepisów. Nie każdy piłkarz posiada tę umiejętność o czyni mogliśmy się przekonać podczas meczu Wisła — Zagłębie. Mamy poważne zastrzeżenia do Musiała i Polaka, którzy wspomniany margines przekraczali, tak zresztą jak i Gałeczka z Zagłębia.

Do zadań trenera działaczy należy pouczenie zawodników jak należy poczynać sobie na boisku.


Gazeta Krakowska. 1968, nr 189 (10/11 VIII) nr 6366

W dniu dzisiejszym piłkarze Wisły zainaugurują sezon. Czy będzie to udana premiera? Z takim pytaniem zwracamy się do trenera M. Gracza, który przewodzi piłkarzom Wisły. Z jego wypowiedzi wynika, że tak Zarząd jak i kierownictwo uczyniło wszystko aby rozpocząć dobrze tegoroczny start. Trudno powiedzieć czy nam się to uda — mówi trener Gracz. Na obozie w Suchej staraliśmy się dać wszystko tak z umiejętności piłkarskich jak i z koleżeńskiego współżycia, aby nie stracić szans na dobrą lokatę w tegorocznych bojach. Ja wierzę — mówi trener Gracz — że moi chłopcy nie sprawią mi zawodu. W naszych warunkach uczyniliśmy wszystko, aby zespół był dobrze przygotowany do tegorocznych spotkań. Cieszymy się z wypowiedzi trenera i mając tylko krótki przegląd umiejętności zespołu wierzymy, że tegoroczna batalia potoczy się lepiej dla krakowskiej drużyny. Był okres, że trener Gracz był osamotniony (przyp. redakcji). Brak młodych zawodników Obarzanowskiego, Kmiecika, Goneta, Szymanowskiego stwarzał dodatkowe trudności. Konsolidacja zespołu chyba nastąpiła i wierzymy, że w dniu dzisiejszym piłkarze Wisły nie zawiodą swych sympatyków.



Gazeta Krakowska. 1968, nr 190 (12 VIII) nr 6367

‎‎‎

Krakowskich kibiców cieszy bardzo fakt, że w inauguracyjnym meczu Wisła zdobyła 2 punkty. Poziom rozegranego spotkania z Zagłębiem nie był najwyższy. Podobnie jak w latach ubiegłych znów najmocniejszym atutem Wisłoków była obrona. Sądzi się, że pozyskany z Zagłębia Hausner wniesie ożywienie w grę ataku, ale złośliwi twierdzą, że jedna jaskółka nie robi jeszcze wiosny. Wisła ma aspiracje uplasowania się w środku tabeli i zaliczała się będzie zapewne do drużyn drugiego rzutu w ekstraklasie. I chyba powinna zrealizować swój plan. Tym bardziej, że drużyny, które awansowały w tym roku do 1 ligi: ROW Rybnik i Zagłębie Wałbrzych nie reprezentują wysokiej klasy. Obydwa te zespoły przegrały swoje spotkania przed własną publicznością. Obok nich jest jeszcze kilka słabych drużyn. Na tych to właśnie przeciwnikach trzeba będzie zdobywać punkty

W ekstraklasie odnotowaliśmy duże niespodzianki. Mistrz Polski Ruch przegrał z Polonią Bytom po nadzwyczaj interesującym pojedynku. Nie powiodło się też piłkarzom Zagłębia. W Krakowie pozostawili oni dwa punkty. Wczoraj nie wystąpił Górnik Zabrze. Bawi on jeszcze na tournée w USA. Pierwszym liderem w ekstraklasie została Polonia Rytom przed warszawską Legią.

Bardzo pomyślnie wypadła inauguracja I-ligowego sezonu piłkarskiego w Krakowie.

Wisła pokonała w sobotę Zagłębie Sosnowiec 1:0 (0:0).

Krakowianie wystąpili w składzie: Stroniarz, Monica, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk, Lendzion, Obarzanowski, (Sputo), Polak, Adamus, Skupnik.

Bramkę dla Wisły zdobył w 73 min. Sputo. Sędziował p.

Budaj z Warszawy, widzów 8 tysięcy.

Spotkanie stało na przeciętnym poziomie. Powodem tego była nie tylko słaba gra obu zespołów, ale również śliska murawa, na której trudno było rozwijać bardziej pomysłowe akcje. W pierwszej połowie inicjatywę przejęli goście, oni też częściej byli w posiadaniu piłki. Niestety akcje sosnowian były mało płynne i rwały się zazwyczaj na przedpolu gospodarzy. Brak było zdecydowania u napastników Zagłębia co powodowało, że rzadko tylko stwarzali sobie oni dogodne sytuacje do oddawania strzałów. Bramkarz Wisły nie miał zatem wielkiego pola do popisu.

W drugiej połowie spotkania trener Mieczysław Gracz na miejsce młodego i niedoświadczonego Obarzanowskiego wprowadził do gry Sputę.

Piłkarz ten wniósł do gry wiele pomysłowości i żywiołowości. Razem ze Skupnikiem wypracowali sobie oni dogodną pozycję mijając obronę. Sputo następnie ograł bramkarza i zdobył dla Wisły upragnioną bramkę.

W drużynie Wisły wyróżnili się Monica, Kawula, Musiał i Kotlarczyk, w Zagłębiu Bazan, Gałeczka i Gzel