1968.09.07 Polonia Bytom - Wisła Kraków 3:0
Z Historia Wisły
Polonia Bytom | 3:0 (1:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: ok. 10.000 | ||||||||||
sędzia: Nowak z Zielonej Góry | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1968, nr 210 (6 IX) nr 7169
Tym razem jedyna reprezentacja naszego grodu w ekstraklasie - Wisła jedzie do Bytomia, gdzie już w sobotę gra z Polonią., Gospodarze są groźni, to fakt. Nie kto inny jak właśnie bytomianie odebrali punkt samemu Górnikowi, ale także tracą je ze słabszymi przeciwnikami.
Dlaczego nie mieliby więc strącić i z Wisłą? — tak przynajmniej twierdzą zwolennicy „białej gwiazdy”. Niestety trener M.
Gracz nadal nie ma skrystalizowanej opinii o formie zawodników i musi dokonywać nieznacznych zmian w zespole. Tak się składa, że dysponuje dwoma utalentowanym skrzydłowymi a nie ma odpowiedniego zawodnika do kierowania atakiem.
Kogo teraz wypróbuje na tej newralgicznej pozycji? Oby miał szczęśliwą rękę a wówczas, wiślacy mogą spłatać niespodziankę.
Echo Krakowa. 1968, nr 212 (9 IX) nr 7171
Porażka Wisły w Bytomiu
POLONIA Bytom — WISŁA Kraków 3:0 (1:0). Bramki zdobył: Banaś w 44 min. z rzutu karnego, w 53 min. oraz w 82 min. gry. Sędziował b. słabo p. Nowak z Zielonej Góry. Widzów ok. 10 tys.
WISŁA: Gonet—.Monica, Wójcik, Kawula, Musiał, Adamus, Sputo, Polak M Lendzion. Hausner, Skupnik (od 38 min. Kmiecik).
Wiślacy nie licząc pierwszych 20 min. spotkania, kiedy to Hausner nie wykorzystał 2 pozycji sam na sam z bramkarzem, grali wręcz kompromitująco. Poza Musiałem, który był bodaj najlepszym zawodnikiem na boisku, wszyscy pozostali grali ospale a ich wolne i chaotyczne, akcje były łatwe, do rozszyfrowania. Polonia nie zagrała wcale dobrze, lecz mimo to widać było, że jej zawodnicy chcieli grać i wiedzieli jak przeprowadzać akcje. Nie tłumacząc wiślaków, trzeba jednak stwierdzić, że najpierw w 38 min. Skupnik doznał poważnej kontuzji i został odwieziony do szpitala, a następnie w 44 min. arbiter podyktował przeciwko nim rzut karny za nastrzeloną rękę. Wykorzystał to Banaś zdobywając pierwszą bramkę dla Polonii.
Ten sam zawodnik podwyższył wynik na 2:0, strzelając z bliska. kiedy piłka wpadła do siatki między nogami Wójcika. Banaś był też strzelcem 3 bramki i to z wyraźnego spalonego.
Oczywiście wiślacy nie zasłużyli nawet na remis, ale gwoli prawdzie w takich właśnie okolicznościach stracili bramki. (F)