1968.09.29 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:1

Z Historia Wisły

1968.08.29, I Liga, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 15.00
Wisła Kraków 1:1 (1:1) Górnik Zabrze
widzów: ok. 25.000
sędzia: Włodzimierz Karolak z Łodzi
Bramki

Janusz Sputo 45’
0:1
1:1
1' Alfred Olek

Wisła Kraków
4-3-3
Henryk Stroniarz
Antoni Heród
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Kotlarczyk
Tadeusz Polak
Zbigniew Krawczyk
Krzysztof Hausner
Wiesław Lendzion
Janusz Sputo

trener: Mieczysław Gracz
Górnik Zabrze

Jan Gomola
Karol Kapciński
Stanisław Oślizło
Stefan Florenski
Jerzy Gorgoń
Erwin Wilczek
Alojzy Deja
Alfred Olek
Jerzy Musiałek Grafika:Zmiana.PNG (45' Roman Lentner)
Zygfryd Szołtysik
Hubert Skowronek

trener: Géza Kalocsay

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Galeria


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1968, nr 227 (26 IX) nr 7186

Piłkarze Wisły wrócili z Bytomia z tarczą, bo do sukcesów zaliczyć trzeba remis w Bytomiu.

Tym bardziej, że krakowianie już w 12 min. przegrywali 0:3. Mobilizacja w trudnej sytuacji i zdobycie 3 bramek świadczą, że poprawiła się odporność psychiczna zawodników. A jest to istotny element piłkarza. Tym niemniej ile jest warta jedenastka Wisły będziemy się mogli przekonać w nadchodzącą niedzielę, gdyż do wawelskiego grodu przy jeżdżą sam zabrski Górnik, triumfator tour nęć po Ameryce, zespół zaliczany bądź co bądź do czołówki europejskiej.

Górnik zawsze jest groźny dla każdej krajowej drużyny a tym bardziej obecnie, kiedy sygnalizuje wysoką formę.

Inna sprawa, że Wisła gra zawsze lepiej z silnym przeciwnikiem a z Górnikiem w szczególności.

Zapowiada się więc widowisko, które na długo pozostanie w pamięci kibiców


Echo Krakowa. 1968, nr 230 (30 IX) nr 7186

Sputo odczarował bramkę Gomoli WISŁA — GÓRNIK ZABRZE 1:1 (1:1). Bramki zdobyli: dla gospodarzy Sputo w 45 min., dla gości — Olek w 1. min. Sędziował p. Karolak z Łodzi. Widzów ok. 25 tys.

WISŁA: Stroniarz — Herod, Wójcik, Kawula, Musiał — Kotlarczyk Sputo, Polak — Hausner, Krawczyk, Lendzion.

GÓRNIK: Gomola — Kapciński, Floreński, Oślizło, Gorgon — Olek, Szołtysik, Deja — Wilczek, Skowronek, Musiałek (Lentner).

Przez pierwsze 60 min. mecz był pasjonujący a główna (w tym zasługa wiślaków, którzy non stop atakowali? Gdyby zawsze wykazywali tyle serca do walki, co w niedzielę przeciwko renomowanemu przeciwnikowi, to by nie okupywali dolnych rejonów tabeli.

Mecz rozpoczął się nadzwyczaj niefortunnie dla wiślaków. Pierwszy atak Górnika kończy się przerzutem piłki do, .nieobstawionego Olka, który z bliska zmusza Stroniarza do kapitulacji. Utrata bramki nie załamuje gospodarzy, którzy przystępują do ofensywy. W 6 min.

Lendzion strzela i piłka przechodzi tuż nad poprzeczką. Za chwilę Gomola pewnie interweniuje-po słabym strzale Krawczyka. Wreszcie w 15 min. druga akcja gości: Szołtysik podaje piłkę do Skowronka, który posyła ją nad poprzeczką. Tymczasem w 16 min. Hausner silnie strzela, lecz Gomola efektownie broni.

W 30 min. mogło być już 1:1, ale po strzale Hausnera piłka odbija się o-d słupka a w 8 min.

później po soczystym strzale Sputy, piłka odbija się od poprzeczki, Górnicy mogą więc mówić o szczęściu, tym bardziej, że w dalszym ciągu gospodarze nacierają z impetem. Wreszcie Sputo odczarowuje bramkę Gomoli w 45 min. Z podania Lendziona, strzela z całej siły w samo okienko. Jest 1:1 i radość trybunach.

Po przerwie jeszcze przez min. obserwujemy szybką i efektowną grę. Obrona gości ma dużo pracy, ale dwukrotnie sympatycy Wisły przeżywają chwile zdenerwowania. W 56 min. Stroniarz piękną paradą zabiera piłkę wprost z głowy Deji, a w 61 min. wygrywa bezpośredni pojedynek z Wilczkiem.

W 62 min. w starciu z Gorgoniem doznaje kontuzji Kotlarczyk. Tempo gry wyraźnie słabnie. jakby obydwa zespoły pogodziły się z remisem. Inna sprawa, że dwukrotnie! wiślacy byli bliscy uzyskania zwycięskiej bramki (m. in. w 85 min. piłka po strzale Krawczyka trafiła w słupek).

W Wiśle wszyscy zasłużyli ,na pochwałę, ale najlepsi to: Stroniarz, Musiał, Sputo i Hausner.

Górnik najmocniejsze punkty miał w Olku, Wilczku i Ośliźle.

(J. F.)


Echo Krakowa. 1968, nr 231 (1 X) nr 7190

KIEDY w drugiej połowie spotkania Górnik Wisła na boisku ukazał się Lentner, który wystąpił w zabrskiej jedenastce za Musiałka, popsuły się humory sympatyków Wisły. Pamiętają oni, iż ze strzału lewoskrzydłowego Górnika padła w 1964 r. bramka (w ostatnich, minutach meczu), która przesądziła o spadku zespołu podwawelskiego do II ligi. Na szczęście tym razem skończyło się na strachu i Lentner nie wpisał się na listę strzelców.


Gazeta Krakowska. 1968, nr 231 (28/29 IX) nr 6407

Nas frapuje jednak niewiadoma której rozwiązanie poznamy w niedzielę w Krakowie, to jest wynik meczu Wisła — Górnik Zabrze. Zdaniem fachowych pism i znawców, Jedynym faworytem tego spotkania jest zespół mistrza Polski Górnik Zabrze. My jednak jesteśmy optymistami i nie przekreślamy szans krakowskiej drużyny, choć zadanie będzie niewątpliwie bardzo trudne. Wisła już nie jeden raz udowodniła że potrafi nawet najlepszych zmusić do największych wysiłków i potrafi w decydujących momentach zdobywać cenne punkty. Wierzymy że podopieczni trenera M. Gracza uczynią wszystko aby wyjść obronną ręką z tej ciężkiej próby



===Gazeta Krakowska. 1968, nr 232 (30 IX) nr 6408

‎‎‎

Kolejna runda rozgrywek przyniosła sporą porcję niespodzianek. Do największych z nich zaliczyć należy zwycięstwo GKS Katowice nad Polonią Bytom oraz remis ROW-u z Legią Warszawa. Fachowcy uważają, że Wisła dokonała nie lada wyczynu urywając 1 pkt. mistrzowi Polski Górnikowi Zabrze. Trzeba przyznać, że krakowianie zrobili to w dobrym stylu. Ten 1 pkt. może się bardzo przydać.

Ponad 25 tys. widzów oglądało wczorajszy mecz o mistrzostwo I ligi pomiędzy Wisłą Kraków i mistrzem Polski Górnikiem Zabrze. Spotkanie zakończyło się wynikiem nierozstrzygniętym 1:1 (1:1). Trzeba przyznać, że licznie zebrana publiczność nie zawiodła się. Zespól gospodarzy mimo poważnego osłabienia, (brak Monicy i Skupnika) stanął na wysokości zadania i zademonstrował piłkę na niezłym poziomie, przeciwstawiając świetnie dysponowanym technicznie górnikom ambicjo oraz różnorodne warianty taktyczne. Wszystkie formacje Wisły współpracowały ze sobą należycie, rozumiały się. Znajdujący się w dobrej formie Musiał często wychodził do przodu i zasilał celnymi podaniami swoich kolegów z ataku. Sputę, którego trener Gracz ustawił również w drugiej linii, często widzieliśmy na przedpolu Górnika. Wiślacy dużo strzelali, nie bali się pojedynków z twardo grającą obroną zabrzan. Właściwie to pra­ wie cały mecz rozgrywany był pod dyktando krakowian. Szczególnie zaś mogło się podobać w wydaniu krakowian ostatnie 20 min. pierwszej połowy gry oraz 2 pierwsze kwadranse drugiej połowy, Wisła miała szereg idealnych okazji do zdobycia bramek. Dwukrotnie od ich utraty uratował zabrzan słupek. W innych wypadkach świetnie spisywał się bramkarz Górnika Gomola.

Górnik, który atakował z bardzo niebezpiecznych wypadów, napotkał na zdecydowaną postawę krakowskiej defensywy, a jeżeli już jego napastnicy strzelali celnie, to Stroniarz był na posterunku.

Pierwszą bramkę zdobyli górnicy już w pierwszej minucie mieczu. W dużym zamieszaniu Olek z najbliższej odległości posłał piłkę do siatki obok Stroniarza. Wyrównanie padło dla Wisły w 45 min. Lendzion podał piłkę do środka, sprytnie prze­ puścił ją Hausner, a nadbiegający Snuto ostrym strzałem w lewy róg ustalił wynik meczu.

W Wiśle wyróżniali się: Stroniarz, Musiał, Kawula, Sputo i Hausner, w Górniku Gomola, Oślizło i Lentner.

Wisła: Stroniarz, Herod, Wójcik, Kawula, Musiał, Kotlarczyk, Sputo, Polak, Hausner, Krawczyk, Lendzion. Sędziował p. Karolak z Łodzi.