1968.10.13 Wisła Kraków - Zagłębie Wałbrzych 1:0
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 1:0 (1:0) | Zagłębie Wałbrzych | ||||||||
widzów: 15.000 | ||||||||||
sędzia: Hołub | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1968, nr 240 (11 X) nr 7199
W ekstraklasie Wisła gości u siebie beniaminka z Wałbrzycha. Zagłębie rozkręciło się na dobre i poczyna sobie już coraz śmielej. Inna sprawa, że i wiślacy zdobywają punkt po punkcie i zaczynają je przywozić nawet ze spotkań na obcych boiskach. Najbardziej pocieszający jest fakt, że atak Wisły zaczyna strzelać bramki. Kto wie czy wkrótce ta linia nie będzie lepszą od tradycyjnie żelaznej obrony. Trzy bramki zdobyte w meczu ze Śląskiem są dobrym prognostykiem na przyszłość.
Echo Krakowa. 1968, nr 242 (14 X) nr 7201
Celny strzał Hausnera w 7 min przesądził o zwycięstwie Wisły WISŁA — ZAGŁĘBIE WAŁBRZYCH 1:0 (1:0). Jedyną bramką zdobył Hausner w 7 min. Sędziował b. nieudolnie p. Hołub z W-wy. Widzów ok. 15 tys.
WISŁA: Stroniarz — Monica (Polak), Wójcik, Kawula, Musiał — Adamus, Polak (Herod), Sputo — Hausner, Studnicki, Lendzion.
Mecz składał się z dwóch różnych części. W pierwszej, wiślacy grali jak z nut i atakując „non stop” oddali na bramkę Szeji wiele strzałów. Prowadzenie zdobył najlepszy, obok Musiała na boisku — Hausner, po akcji zainicjowanej przez Wójcika. Zanosiło się, na „ostre strzelanie”*ale nic z tego nie wyszło. Goście, grając nadzwyczaj ambitnie, nie tylko przetrwali ofensywę gospodarzy, wręcz po przerwie często sami zagrażali bramce Stroniarza. W tej części gry krakowianie, jakby osiedli na laurach, aby w ostatnim kwadransie wyraźnie grać na czas.
Dodajmy, że na postawę obu drużyn spory wpływ miały niezrozumiałe wręcz decyzje arbitra warszawskiego : p, Hołuba.
W 68 min. sędzia nie chciał postrzec ręki Cieszowca, który, w stylu szczypiornisty zażegnał niebezpieczeństwo pod własną bramką. Także deszcz, który rozpadał się w ostatnich dwu kwadransach nie sprzyjał przyspieszeniu gry.
W Wiśle za cały mecz wyróżnić należy wspomniany duet Musiał — Hausner oraz częściowo Wójcika i Polaka. W Zagłębiu najlepsi: Szeja i Zajdel.
(JAF)
Echo Krakowa. 1968, nr 243 (15 X) nr 7202
Zwycięstwo nad Zagłębiem nie przyszło wiślakom łatwo. Już po dwóch kwadransach gry odnowiła się kontuzja F. Monicy, który dotrwał wprawdzie do przerwy, ale później musiał wystąpić za niego A. Herod. Trener wycofał więc na obronę Polaka, desygnując do pomocy rezerwowego zawodnika. W obronie gra Polaka straciła połowę ze swej wartości, co ujemnie wpłynęło na postawę całej drużyny