1968.11.10 ROW Rybnik - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

1968.11.10, I Liga, 12. kolejka, Rybnik, Stadion ROW,
ROW Rybnik 0:0 Wisła Kraków
widzów: ok. 6.000-7.000
sędzia: Świstek z Rzeszowa
Bramki
ROW Rybnik

Barow
Sulek
Kamiński
Broja
Czenczek
Skóra
Gach
Pilarek
Czok Grafika:Zmiana.PNG (Brzoza)
Lerch
Cholewa

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Henryk Stroniarz
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Kotlarczyk
Tadeusz Polak
Ireneusz Adamus
Krzysztof Hausner
Wiesław Lendzion grafika: Zmiana.PNG (46’ (Janusz Sputo)
Hubert Skupnik

trener: Mieczysław Gracz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1968, nr 264 (9/10 XI) nr 7223

WISŁA W RYBNIKU z miejscowym ROW. Będzie to pierwsze spotkanie tych drużyn i trudno o jakąś skalę porównawczą. W każdym razie ROW na własnym boisku jeszcze nie wygrał i chyba teraz zechce przełamać złą passę, toteż wiślaków czeka ciężkie zadanie. Miej my nadzieję, że podopieczni trenera M. Gracza zagrają lepiej niż w ostatnim meczu pucharowym z Warszawianką i przywiozą przynajmniej wynik remisowy.

Pozwoliłoby to jedenastce Wisły na umocnienie się w środkowych rejonach tabeli. Warto dodać, że Polskie Radio przeprowadzi z tego. meczu ,bezpośrednią transmisję (niedziela godz. 11 na UKE-fie)., Sprawozdawcą będzie red. T. Oszast


Echo Krakowa. 1968, nr 265 (11 XI) nr 7224

Bezbramkowy wynik w Rybniku

ROW RYBNIK — WISŁA KRAKÓW 0:0. Widzów 7 tys. Sędziował Świstek z Rzeszowa.

WISŁA: Stroniarz, Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk, Lendzion (Sputo), Polak, Adamus, Hausner, Skupnik.

Trener Mieczysław Gracz nie ukrywał przed meczem Zamiaru wywiezienia z Rybnika jednego punktu. Temu celowi podporządkował założenia taktyczne. Wprawdzie Wisła nie imponowała finezją zagrań, ale okazała się zespołem zwartym, potrafiącym likwidować wszelkie akcje przeciwnika.

ROW oddał na bramkę Stroniarza 25 celnych strzałów. Wisła odwzajemniła się sześcioma, górnicy egzekwowali 11 rzutów rożnych, goście nie mieli ku temu okazji.

Wynik remisowy jest raczej szczęśliwy dla krakowian.


Gazeta Krakowska. 1968, nr 267 (9/10 XI) nr 6444

Rozgrywki piłkarskie zbliżają się do końca. W najbliższą niedzielę odbędzie się przedostatnia kolejka jesiennej rundy I i II ligi. Krakowska „Wisła", która spisuje się nadspodziewanie dobrze jedzie na mecz do Rybnika, aby spotkać się z tamtejszym ROW-em. Gospodarze potrafią dobrze grać przed własną publicznością. „Wisła” nie będzie miała zatem łatwego zadania; ale powinna przywieźć przynajmniej jeden punkt.


Gazeta Krakowska. 1968, nr 268 (11 XI) nr 6445

Każda niedziela piłkarska przynosi niespodzianki i... przetasowania w tabelach ligowych. Nie straciła szansy utrzymania się w czołówce ekstraklasy Wisła przywożąc z Rybnika jeden punkt. Zespół „białej gwiazdy” znajduje się na czwartym miejscu i może tę lokatę utrzymać na półmetku.

W ostatnim spotkaniu rundy jesiennej Wisła występuje w roli gospodarza w meczu ze Stalą Rzeszów...

Doskonałej postawie bramkarza Stroniarza i dobrej grze obrońców: Wójcika, Kawuli i Szymanowskiego zawdzięcza Wisła remisowy rezultat spotkania o mistrzostwo I ligi ROW-em w Rybniku.

Spotkanie toczyło się pod dyktando gospodarzy. Oni od pierwszych minut meczu narzucili ostre tempo, wypracowali sobie wyraźną przewagę w polu, lecz nawet w najdogodniejszych sytuacjach nie potrafili zdobyć bramki.

Stroniarz imponował wyczuciem, refleksem i rutyną. W pierwszej połowie pojedynku trzykrotnie (przy pozycjach: Cholewy, Lercha i Gacha) wyszedł obronną ręką z najcięższych prób. Po zmianie stron był nadal w ciągłym oblężeniu, lecz nie skapitulował ani raz.

Dużo słabiej niż normalnie zagrali napastnicy Wisły. Po przerwie mało aktywnego Lendziona zastąpił Sputo. Ta formacja jedynie w 10 min. gry zagroziła bramce ROW-u kiedy Polak wypracował sobie dobra pozycję, lecz strzelił w ręce bramkarza Barowa a po zmianie stron odnotowaliśmy jedynie składną akcję: Hausner— Skupnik i jeden groźniejszy wypad Hausnera. Głęboko cofnięci do tyłu pomocnicy nie mogli nawiązać współpracy ze swymi kolegami z ataku. Zawiódł obrońca Musiał; jego szablonowa i nonszalancka gra oraz złośliwe faule mogły przynieść przykre konsekwencje. Korzystnie ocenić należy taktyczne rozwiązanie tego trudnego meczu przez Wisłę. Zgodnie z założeniami trenera M. Gracza krakowianie zwalniali grę odpierając falowe ataki gospodarzy.

WISŁA: Stroniarz, Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk, Lendzion (Sputo), Adamus, Polak, Hausner, Skupnik.

Piaskowy