1969.08.24 Wisła Kraków - GKS Katowice 1:0

Z Historia Wisły

1969.08.24, I Liga, 4. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16.30
Wisła Kraków 1:0 (0:0) GKS Katowice
widzów: ok. 15.000
sędzia: Stec
Bramki
Wiesław Lendzion 46’ 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Henryk Stroniarz
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Zbigniew Krawczyk
Tadeusz Kotlarczyk
Krzysztof Hausner
Wiesław Lendzion
Hubert Skupnik

trener: Gyula Teleký
GKS Katowice

Czaja
Anczok
Wraży
Geszlecht
Łysko
Glueck
Pluta
Strzelczyk Grafika:Zmiana.PNG (71'Gasz)
Zuzok Grafika:Zmiana.PNG (46' Olsza)
Szmidt
Rother

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Grafika:1969.08.24 Wisła Kraków - GKS Katowice.jpg|thumb|300px|right|Fragment meczu]]

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1969, nr 197 (23/24 VIII) nr 7462

POKAŹNEJ PORCJI EMOCJI I MAMY PRAWO OCZEKIWAĆ, IŻ NIE ZABRAKNIE ICH TAKŻE W NADCHODZĄCYCH MECZACH. TYM BARDZIE!, ŻE.

NAJBLIŻSZA KOLEJKA ZAPOWIADA Się DOSC ATRAKCYJNIE, SZCZEGÓLNIE DLA DUETU KRAKOWSKIEGO.

Wiślacy po zadowalającej grze i zdobyciu punktu w Sosnowcu otrzymali dobrą prasę. Hausner wytypowany nawet został do najlepszej jedenastki — „Przeglądu Sportowego” i „Trybuny Robotniczej”.— Nic więc dziwnego, że niedzielny mecz w Krakowie Wisła —GKS Katowice zapowiada się wręcz sensacyjnie.

Goście przyjeżdżają opromienieni zwycięstwem nad Górnikiem Zabrze i po remisie z mistrzem Polski — Legią. Ewentualne zwycięstwo nad nimi nie tylko umożliwi krakowianom utrzymać się w czołówce, ale potwierdzi ich wysokie aspiracje.

Nie przyjdzie ono jednak tak łatwo.

Katowiczanie grają bardzo szybko w ataku i krótko kryją w obronie, co do niedawna niezbyt odpowiadało chłopcom „białej gwiazdy”. Szczególnie ważne, jak spisze się krakowski atak. Jeśli Hausner ma rzeczywiście ochotę wrócić do reprezentacji Polski, to winien i przed Własną widownią pokarać co potrafi! Wówczas przy dobrej grze Skupnika nie będzie się tak odczuwać braku w zespole kontuzjowanego Adamusa? Ale nie tylko, od postawy ataku wiślaków uzależnione są losy tego meczu. Dużo lepiej, niż przed tygodniem musi zagrać druga linia, a obrona winna w zarodku paraliżować poczynania lotnych napastników przeciwnika.


Echo Krakowa. 1969, nr 198 (25 VIII) nr 7463

Koncertowa gra piłkarzy Wisły i zwycięstwo nad GKS-em Katowice

WISŁA KRAKÓW — GKS KATOWICE 1:0 (0:0). Jedyną bramkę zdobył Lendzion w 46 min. gry. Sędziował słabo p, Stec z Lublina. Widzów ok. 15 tys.

WISŁA: Stroniarz, Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk, Hausner, Polak, Lendzion, Krawczyk, Skupnik.

GKS: Czaja, Anczok, Wraży, Geszlecht, Łysko, Glick, Zuzok (Olsza), Strzelczyk (Gasz), Pluta, Szmidt, Rother.

Mieliśmy dobrego „nosa”, że mecz Wisły z GKS-em winien być interesującymi widowiskiem.

Rzeczywiście, był to chwilami wręcz porywający mecz, w którym oglądaliśmy multum szybkich, pomysłowych akcji. Trzeba na wstępie stwierdzić, że ton wydarzeniom nadawali wiślacy, chociaż wszystkie kontrakcje katowiczan były nadzwyczaj efektowne i... groźne. Dla sympatyków „białej gwiazdy” wszystkie poczynania pupilów były zaskoczeniem. Szybkość przeprowadzanych akcji, ich pomysłowość, a przede wszystkim energia do końca meczu.. W tym doskonale funkcjonującym mechanizmie tylko sporadycznie uwidaczniały się Jakieś drobne zgrzyty, chociaż część sympatyków — Jak zwykle narzekała, że za mało było bramek. — Rzeczywiście, z przebiegu i sytuacji podbramkowych, krakowianie winni wygrać z GKS-em co najmniej różnicą 3 bramek. Ale cieszmy się ze stylu gry a na skuteczność może się doczekamy! Należy pozytywnie ocenić też poczynania gości, którzy swą postawą na tle wiślaków, udowodnili, że ich zwycięstwo nad Górnikiem 1 remis z Legią nie były przypadkiem. Grali szybko i w każdej nadarzającej się Sytuacji silnie strzelali. Przeholowali tylko w twardości-i w 3 wypadkach, dwukrotnie przed przerwą i raz po zmianie stron ich przewinienia kwalifikowały się do podyktowania jedenastki. Arbiter nie dostrzegł również zagrania ręką Wójcika obok bocznej linii pola karnego (w 44 min. meczu).

Opisu wszystkich akcji, szczególnie pod bramkom GKS-u nie zmieścilibyśmy na całej kolumnie. ograniczymy się do najciekawszych. W 112 min. piłka ugrzęzła kolejno w jednej I w drugiej bramce, ale z pozycji spalonych. W 12 min. rewelacyjnie grający wczoraj Hausner strzela w słupek. W 21. min. Kotlarczyk z bliska kieruje piłkę obok słupka po podaniu Lendziona. W chwilę później Skupnik raz strzela w bramkarza a drugi raz pudłuje. Pierwszy wypad gości i po strzale Glicka piłka trafia W składanie słupka z poprzeczką.

W 43 min. po zagraniu Hausnera, Skupnik zwleka z oddaniem strzału. Zaczyna padać deszcz i w 46 min. Polak decyduje się na strzał z daleka. Mokrą piłkę wypuszcza z rąk, Czaja a nadbiegający / Lendzion lokuje piłkę w siatce.

1:0 dla Wisły! Teraz dwukrotnie goście marnują dogodne pozycje na wyrównanie (poprzeczka i udana akcja Szymanowskiego). W 74 min. po Strzale Musiała piłką Odbija się od słupka a Hausnerowi zabrakło pół kroku, aby skierować ją do pustej bramki. W 79 min. Anczok bije pięścią Lendziona, którym pada na murawę. W 84 min. Polak mija 3 przeciwników, lecz piłka schodzi mu z nogi 1 o centymetry mija cel a w 88 min. Wraży taranuję Lendziona, który po rajdzie Hausnera znajduje się w doskonałej pozycji strzałowej w obrębie pola karnego.

Wszystkim wiślakom duże brawa za rozegranie koncertowej partii w której najlepszym na boisku był Hausner. W GKS-sie najlepsi: Czaja, Wraży, Łysko, Pluta i Rother.

\


Echo Krakowa. 1969, nr 199 (26 VIII) nr 7464

Utarło się jakże niesłuszne powiedzenie, że przegrywa — grał źle, lub zawiódł. Tymczasem piłkarze GKS-u ani nie grali źle ani nie zawiedli. Po prostu trafili na doskonale dysponowanych wiślaków i po nieustępliwej walce musieli uznać wyższość przeciwnika.

PZPN czyni wysiłki, aby sędziowanie spotkań było coraz lepsze.

Tymczasem coraz częściej obserwujemy gafy arbitrów. Szczególnie jaskrawy przykład nieudolności mieliśmy podczas meczu Wisły z GKS-em. Arbiter pozwalał obrońcom pchać napastników, kopać ich i odpychać rękami. Nie dostrzegał nawet za2 prania ręką. Ciekawe jak go oceni kwalifikator, jakie sankcje wyciągnie z kwalifikant PZPN?

Z satysfakcją obserwowaliśmy grę Hausnera, który w meczu z GKS-em Udowodnił, że jeśli chce i ma odpowiedni zasób sił, to gra... jak z nut. Zresztą i pozostali napastnicy Wisły pokazali się z jak najlepszej strony

Dwóch wiślaków w jedenastce „PS”

OD PEWNEGO czasu Redakcja „Przegląd Sportowy” typuję najlepszą jedenastkę piłkarską, po każdej serii rozgrywek. W aktualnej, proponowanej przez „PS” jedenastce znalazło się dwóch piłkarzy „białej gwiazdy”: obrońca — Musiał i napastnik — Hausner