1969.09.24 Cracovia - Wisła Kraków 2:3

Z Historia Wisły

1969.09.24, I Liga, 8. kolejka, Kraków, Stadion Cracovii, 15.30
Cracovia 2:3 (2:1) Wisła Kraków
widzów: 25.000
sędzia: Maśka z Wrocławia
Bramki
Ryszard Sarnat 13'

Niemiec 25


1:0
1:1
2:1
2:2
2:3

14' Wiesław Lendzion

46' Zbigniew Krawczyk
65’ Wiesław Lendzion
Cracovia
4-3-3
Paluch (Jałocha)
Stanisław Chemicz
Rewilak
Antczak
Joczys
Niemiec
K. Jałocha
Spiżak
Zuśka
Ryszard Sarnat
Gigoń

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Henryk Stroniarz
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Zbigniew Krawczyk
Czesław Studnicki
Krzysztof Hausner
Wiesław Lendzion
Hubert Skupnik

trener: Gyula Teleký

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Galeria

Relacje prasowe

”Dziennik Polski” z 1969.09.25

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=54331

Cracovia - Wisła 2:3 (2:1)

Zanosiło się na wielki mecz i na nie byle jakie emocje. Wydawało się, że stawka tego spotkania zmusi zawodników do maksymalnej gry i wielkiego wysiłku. Okazało się tymczasem, że krakowskie „derby" są w dalszym ciągu wojną nerwów, często bezładnym kopaniem i nie tu oczekiwać nam ładnego widowiska. Sądzić by jednocześnie można, że mnogość — w każdym razie jak na nasze warunki — bramek, określała poziom spotkania Cracovia — Wisła. Ale i to nie.

Było, owszem, pięć bramek, dwie z "nich nawet bardzo ładne, ale przecież chcielibyśmy oglądać przede wszystkim ładne spotkanie, na dobrym poziomie technicznym, bo na to obydwie drużyny ostatecznie czasami stać. Nerwy, o których już powyżej powiedziano, ponosiły zbyt często zawodników jednej 1 drugiej drużyny, toteż nie obeszło się bez faulów, złośliwości, miejscami zbyt twardej gry. Tak to mają wyglądać mistrzowskie pojedynki piłkarskie dwu zaprzyjaźnionych drużyn?

Wisła wygrała wczorajsze spotkanie zasłużenie. Jeżeli przyjmiemy, że obydwa zespoły grały słabo, to jednak minimalnie lepiej wypadła Wisła. To racja, że w obronie goście pokazali się z najgorszej strony, że nie kleiło się w ataku, a piłki z głębi pola były często przejmowane przez piłkarzy Cracovii — jednak lepsze ustawienie, szybsze wyjścia na pozycje i przyspieszenie gry w odpowiednim momencie, to mogło zadecydować o sukcesie Wisły. Kiedy wynik był już ustalony, wiślacy rozsądnie zwolnili grę, posyłali piłki w poprzek boiska, gospodarze natomiast nie umieli w tym momencie nadać spotkaniu ostrzejszego tempa, grając tak, jak życzył sobie tego przeciwnik.

Pierwsza połowa należała raczej do Cracovii. Drużyna ta uzyskała prowadzenie (Sarnat) w 15 min. z bliskiej odległości. przy zupełniej nieingerencji obrońców. W kilka sekund później było już 1:1, bramkę zdobył Lendzion. Nie bez winy był tu Paluch, zresztą tym razem nie popisał się on udanymi interwencjami. W 25 min. Cracovia znów prowadzi, Jest 2:1, bramkę zdobył Niemiec. Obrona Wisły i tym razem była niewidoczna. Na 2:2 wyrównał w minutę po przerwie Krawczyk. W 65 min. zwycięską bramkę zdobył Lendzion po dośrodkowaniu Polaka. A więc 3:2 (1:2) dla Wisły.

W drugiej części meczu Wisła przystąpiła do zdecydowanego ataku, zepchnęła gospodarzy do defensywy, a sporadyczne i zwykle nieudane wypady gospodarzy kończyły się albo na Stroniarzu, albo na... niecelnych strzałach napastników Cracovii. Sam Gigoń zmarnował wczoraj dwie stuprocentowe sytuacje.

Cracovia; Paluch (Jałocha), Chemicz, Rewilak, Antczak, Joczys, Niemiec, K. Jałocha, Spiżak, Zuśka, Sarnat, Gigoń.

Wisła: Stroniarz, Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kawula, Krawczyk, Studnicki, Polak, Hausner, Lendzion, Skupnik.

Sędziował p. Maśka z Wrocławia.

(rl)

”Tempo” z 1969.09.29

CRACOVIA — WISŁA 2:3 (2:1).

131 „święta wojna" przyniosła zwycięstwo Wiśle, chociaż do przerwy prowadziła Cracovia 2:1 po strzałach Sarnata i Niemca. Bramki dla Wisły zdobyli: Lendzion 2 i Krawczyk. Mecz był interesujący tylko do pauzy i przez pierwsze 29 minut po przerwie. Potem oba zespoły, a zwłaszcza Cracovia opadły z sił.