1970.04.05 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 1:0

Z Historia Wisły

1970.04.05, I Liga, 15. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Zagłębie Sosnowiec
widzów: ok. 15.000
sędzia: Marian Środecki z Wrocławia
Bramki
Józef Zawadzki (sam.) 25’ 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Henryk Stroniarz
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Tadeusz Kotlarczyk
Czesław Studnicki
Wiesław Lendzion
Ireneusz Adamus
Hubert Skupnik

trener: Gyula Teleký
Zagłębie Sosnowiec

Witold Szyguła
Jan Leszczyński
Roman Strzałkowski
Kazimierz Duch
Józef Zawadzki
Jerzy Pielok Grafika:Zmiana.PNG (Zbigniew Seweryn)
Paweł Adamczyk
Jerzy Fotfolc
Józef Gałeczka
Andrzej Jarosik Grafika:Zmiana.PNG (Józef Kowalczyk)
Ginter Piecyk

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Kawula i Stroniarz
Kawula i Stroniarz
Lendzion, Musiał i Adamus
Lendzion, Musiał i Adamus
Tadeusz Kotlarczyk
Tadeusz Kotlarczyk
Bramkarz Zagłębia z rozpaczą i bezradnością obserwuje jak pada samobójcza bramka
Bramkarz Zagłębia z rozpaczą i bezradnością obserwuje jak pada samobójcza bramka

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1970, nr 79 (4/5 IV) nr 7649

Najbardziej interesująco, — szczególnie dla nas — zapowiada się mecz w Krakowie, w którym zajmująca 5 pozycję Wisła podejmuje Zagłębie Sosnowiec (5 miejsce). Goście mają wprawdzie 4 pkt. więcej niż wiślacy ale ci ostatni o jedną grę mniej i gdyby odnieśli zwycięstwo, to zrównają krok z Zagłębiem pod względem ilości straconych punktów.

Ostatnie mecze kontrolne wiślaków nie, napawają optymizmem.

— Wprawdzie optycznie drużyna przedstawia się nieźle, potrafi wy­ walczyć przewagę i dość groźnie atakować, ale ź wykończeniem sytuacji podbramkowych jest gorzej.

Napastnicy nadal chorują na indolencję strzałową i cały ciężar gry spoczywa na obronie. Wiślacy mają na swym koncie zdobytych zaledwie 13 bramek przy 17 straconych, a Zagłębie dzięki wyczynom Jarosika aż 24, przy 16 straconych. Goście niedawno zremisowali u siebie z Legią (0:0).. Innymi słowy remis winien satysfakcjonować krakowian, chociaż handicap własnego boiska może prze-? chylić szalę ha stronę gospodarzy, co przyjęlibyśmy z nieukrywaną radością


Echo Krakowa. 1970, nr 80 (6 IV) nr 7650

Kiedy napastnicy strzelają... na wiwat

Samobójcza bramka przesądziła o zwycięstwie Wisły nad Zagłębiem Sosnowiec

Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 1:0 (1:0). Jedyny bramkę zdobył Zawadzki z samobójczego strzału. Sędziował p. Środecki z Wrocławia. Widzów ok. 15 tys.

WISŁA: Stroniarz — Szymanowski, Wójcik, Kawula, Musiał — Kotlarczyk, Studnicki, Polak — Adamus, Lendzion, Skupnik.

ZAGŁĘBIE: Szyguła — Leszczyński, Strzałkowski, zawadzki, Duch — Pielok (od 60 min. Seweryn), Fotfolc — Adamczyk, Gałeczka, Jarosik (od 46 min. Kowalczyk), piecyk.

Największą niespodziankę sprawiła Wisła przygotowując wręcz wyśmienicie murawę boiska. Zresztą gdyby zawodnicy krakowian mieli lepiej nastawiony celownik, to całej drużynie należałyby się duże brawa za szczególnie w pierwszej połowie meczu rozegraną, dobrą partię, na tle renomowanego i groźnego Zagłębia. Niestety, nasi napastnicy nadal strzelają… na wiwat i dopiero Zawadzki z samobójczego strzału musiał ich wyręczyć. Inna sprawa, że zwycięstwo przypadło drużynie lepszej, mądrzej grającej i mającej więcej z gry. Krakowianie wypracowali sobie aż 4 doskonałe pozycje strzeleckie, lecz dwukrotnie spudłował Skupnik, a Kotlarczyk i Adamus z najbliższej odległości tak niemrawo strzelali, że Szyguła zażegnał niebezpieczeństwo. Natomiast goście wypracowali sobie tylko 2 pozycje. Najpierw w 40 min. Adamczyk z 5 m strzelił, lecz Stroniarz jakimś ekwilibrystycznym wyczynem do sięgnął piłki nogą i wybił w pole, a w 74 min. bramkarz krakowian niemal zdjął piłkę z nogi Piecyka.

Krakowianie poczynali sobie w polu zupełnie dobrze. Do maksimum ograniczyli ruchy Jarosika i Gałeczki. Ten pierwszy wypad! blado i tuż przed przerwą nabawił się kontuzji, po której w przerwie został zmieniony przez Kowalczyka. Gałeczka natomiast próbował swych słynnych rajdów, ale był za każdym razem stopowany, Natomiast wręcz blado wypad! Piecyk.

Wiślacy opanowali środek boiska, skąd rozpoczynali ataki, których było wiele, lecz cóż z tego, kiedy napastnicy zawodzili nawet w wydawałoby się 100 proc, sytuacjach.

Po efektownej grze do przerwy, po zmianie stron tempo meczu zmalało i z boiska gęsto wiało nudą. Ustalony wynik w 25 min. nie uległ zmianie. Dodajmy, że wspomniana bramka padła w następujących okolicznościach: po podaniu piłki przez Stadnickiego do Adamusa, ten próbował skierować ją do Lendziona. Tego ostatniego uprzedził jednak Zawadzki, przejmując piłkę na głowę, lecz tak niefortunnie dla Zagłębia, że wpadła ona do siatki, nad wysuniętym nieco przed bramkę Szygulą.

W zespole gości najlepsi: Szyguła, Strzałkowski i Fotfolc. W Wiśle Szymanowski, Wójcik, Musiał oraz Stroniarz i Polak (ten ostatni do przerwy).


Gazeta Krakowska. 1970, nr 79 (4/5 IV) nr 6874

Znowu czekają nas emocje piłkarskie. W sobotę i niedzielę odbędzie się kolejna choć nie pełna seria spotkań ekstraklasy piłkarskiej. W Krakowie atrakcyjny mecz Wisła — Zagłębie Sosnowiec (niedziela godz. 15.30). Piłkarze krakowscy zajmują obecnie szóstą lokatę w tabeli, mając jedno zaległe spotkanie z Szombierkami. Zespół „białej gwiazdy” walczy o premiowe miejsce w pierwszej szóstce ekstraklasy by zakwalifikować się do rozgrywek „Intertoto”. Zagłębie w ostatnim meczu zremisowało z Legią 0:0 co potwierdza dobrą formę zespołu sosnowieckiego. Oczekujemy wielkich emocji 1... zwycięstwa krakowian w niedzielę na stadionie Wisły. Sędzią tego spotkania będzie p. Środecki (Wrocław).



Gazeta Krakowska. 1970, nr 80 (6 IV) nr 6875

Spotkania piłkarskie w I I II lidze nie przyniosły większych zmian w układach tabel. W ekstraklasie przewodzi nadal warszawska Legia przed Ruchem i Górnikiem, z tym, że Legia i Górnik mają o jedną grę mniej. W I lidze rozegrano tylko pięć spotkań. Do niespodzianek zaliczyć należy remisowe rezultaty Ruchu z ostatnią w tabeli Cracovią i Polonii Bytom z Pogonią Szczecin. Cieszą nas punkty Wisły, choć zwycięstwo krakowian mogło wypaść bardziej okazale, zawiodły jednak „celowniki” napastników.

W drugiej lidze zespoły krakowskie sprawiły przykre niespodzianki. Porażka Garbarni na własnym boisku, mimo zdecydowanej przewagi i przegrana Unii w Łodzi nie napawa optymizmem.

Ze trzy bramki Lendzion oraz dwie Skupnik mogli zdobyć z dogodnych pozycji we wczorajszym meczu I ligi piłki nożnej Wisła — Zagłębie Sosnowiec. Piłkarze ci jednak fatalnie pudłowali i dopiero... obrońca Zagłębia Zawadzki wyręczył napastników krakowskich strzelając w 25 min. główką samobójczą bramkę. Była to jedyna bramka meczu i Wisła wygrała 1:0 (1:0).

Nonszalancka gra Musiała w obronie Wisły mogła przyczynić się do utraty paru bramek, na szczęście dla zespołu „białej gwiazdy” napastnicy Zagłębia dostroili się do swych rywali krakowskich.

Początek spotkania zapowiadał wiele emocji, szybkie akcje obu zespołów mogły się podobać. Po przerwie, tempo gry znacznie spadło, więcej inicjatywy przejawiali wówczas goście. Zdaje się krakowskim piłkarzom zabrakło kondycji. Obaj bramkarze Stroniarz (Wisła) i Szygula (Zagłębie) mieli okazję do kapitalnych interwencji. Dzięki świetnemu refleksowi Stroniarz obronił nogą wydawało się w sytuacji beznadziejnej strzał z odległości jednego metra.

WISŁA: Stroniarz, Szymanowski, Wójcik, Kawula, Mu sial, Kotlarczyk, Adamus, Studnicki, Lendzion, Polak, Skupnik.

Sędziował p. Środecki (Wrocław), widzów 15 tys.