1970.05.23 Wisła Kraków - Cracovia 2:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 24: Linia 24:
[[Grafika:Echo 1970-05-25.JPG|thumb|right|200 px|right]]
[[Grafika:Echo 1970-05-25.JPG|thumb|right|200 px|right]]
[[Grafika:1970.05.23 Wisła Kraków - Cracovia.jpg|thumb|right|200 px|Piłka po strzale Skupnika ląduje w bramce Cracovii, ale na spalonym był widoczny na zdjęciu Kazimierz Kmiecik.]]
[[Grafika:1970.05.23 Wisła Kraków - Cracovia.jpg|thumb|right|200 px|Piłka po strzale Skupnika ląduje w bramce Cracovii, ale na spalonym był widoczny na zdjęciu Kazimierz Kmiecik.]]
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1970, nr 120 (23/24 V) nr 7690===
 +
 +
Po serii międzypaństwowych występów naszych piłkarzy, wracamy znów na boiska ligowe. My, kibice krakowscy, z tym większym zainteresowaniem, iż oczekuję nas nie lada emocje — Cracovią i Wisłą.
 +
 +
W ponad 60-letniej rywalizacji obydwu klubów, w meczach piłkarskich prym wiedzie Wisła, która rozstrzygnęła na swoją korzyść już 55 pojedynków, podczas gdy Cracovia wygrała 49 spotkań a 28 meczy zakończyło się wynikiem nierozstrzygniętym. Wiślacy mają także lepszy bilans bramkowy, gdyż strzelili pasiakom goli, tracąc tylko 188. Ostatnie ligowe derby obydwóch drużyn zakończyły się zwycięstwem piłkarzy „Białej Gwiazdy” 3:2 (1:2), mimo iż mecz rozegrany został na stadionie Cracovii. Miał on. dramatyczny przebieg.. dwukrotnie. biało-czerwoni obejmowali prowadzenie, (ze strzałów Sarnata i Niemca), dwukrotnie wiślacy wyrównywali (Lendzion i Krawczyk) a w 65 min. ponownie Lendzion.. wpisał się na listę strzelców, przesądzając o zwycięstwie swej drużyny, która dodatkowo zdobyła za ten mecz piękny puchar chicagowskiej Polonii.
 +
 +
Jak będzie dzisiaj? — to pytanie nurtuje sympatyków obydwóch drużyn... Faworytem jest, Wisła, która nie tylko zajmuje znacznie wyższą pozycję w ligowej tabeli od przeciwników lecz Jest zespołem bardziej dojrzałym, skuteczniejszym od Cracovii. Wszystko więc wskazuje na to, że piłkarze „Białej Gwiazdy” wzbogacą swój dorobek punktowy. Lecz w derbach jak pamiętamy, najoczywistsze prawdy zawodzą bardzo często outsider bardzo często zdobywa punkty, czy tak będzie i tym razem, trudno przewidzieć. Cracovia czerwona latarnia ligowej tabeli nie straciła jeszcze wszystkich szans uchronienia się przed degradacją do II ligi. Wiślacy są już bezpieczni, wywalczyli prawo gry, w pucharze Intertoto i być może nie będą tak rozpaczliwie, jak Cracovia, walczyć o zwycięstwo.
 +
 +
I to może być decydujący mement tej, także psychologicznej, świętej wojny.
 +
 +
Jak będzie jednak naprawdę, przekonamy się już niedługo, po 90 minutach walki obu zespołów.
 +
 +
Mamy nadzieję, że niezależnie od wyniku piłkarze obu zespołów zademonstrują nam ambitną i fair grę, za którą nie będziemy im Szczędzili oklasków.
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1970, nr 121 (25 V) nr 7691===
 +
[[Grafika:Echo 1970-05-25.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
W MECZU piłkarskim o mistrzostwo I ligi Wisła pokonała Cracovię 2:0 (0:0). Bramki zdobyli: Kotlarczyk w 59 min. i Kmiecik w 67 min. gry. Sędziował słabo p. Kupka z Katowic. Widzów ok. 10 tys.
 +
 +
WISŁA: Gonet (od 77 min. Stroniarz) — Szymanowski, Wójcik, Kawula, Musiał — Michaliszyn, Kotlarczyk, Polak — Hausner, Kmiecik (od 77 min. Lendzion), Skupnik.
 +
 +
Cracovia: Duda — Joczys, Kubik, K. Jałocha, Chemicz — Niemiec, Piotrowski, Znika — Maślanka, Zawiślan, Gigoń.
 +
 +
133 wielkie derby Krakowa przyniosły 58 zwycięstwo piłkarzom „białej gwiazdy” I trzeba dodać, że sukces ten przypadł im, jak najbardziej zasłużenie, wiślacy grali na tle Cracovii dość szybko i pomysłowo, często atakując skrzydłami, skąd czekało Dudę największe niebezpieczeństwo.
 +
 +
Gdyby nie bramkarz, „pasiaki” mogły zejść z boiska z solidniejszym bagażem, gdyż były okresy, kiedy na przedpolu Cracovii aż roiło się od niebezpiecznych sytuacji. Pokonani nie grali źle. Początkowo, nawet dość często stosowali szybkie kontrataki, lecz natrafili na dobrze grającą obronę i Goneta w bramce. Natomiast błędem gości było forsowanie większości akcji środkiem boiska. Po dwóch groźnych akcjach wiślaków w 5 1 23 min, kiedy najpierw Hausner strzelił z bliska w obrońcę f-piłka wyszła na-róg, a później strzał Kotlarczyka sparował Duda, nastąpiła groźna sytuacja po drugiej stronie boiska. Niemiec z podania Zawiślana ostro strzelił, ale Gonet był na posterunku. W 3 min. później arbiter dopatruje się spalonego Kmiecika i nie uznaje prawidłowo zdobytej bramki z ok. 28 min. przez Skupnika. Natomiast w 55 min. z jemu tylko wiadomych przyczyń dyktuje przeciwko gospodarzom rzut karny, kiedy Kawula wybił piłkę, a w. moment później rozpędzony Gigoń przewrócił się na murawę, zawadzając o nogę stopera wiślaków.
 +
 +
Sprawiedliwości stało się zadość, gdyż Gonet wyczuł intencję egzekutora rzutu karnego Kubika i nie dopuścił do utraty gola. Ten incydent „uskrzydlił” wiślaków, którzy-z pasją zaczęli atakować i w 59 min. Kotlarczyk po rzucie wolnym, egzekwowanym przez Musiała w zamieszaniu podbramkowym zdobywa prowadzenie. A w 8 min. później Kmiecik, po centrze Skupnika, w biegu silnie strzela i Wisła prowadzi 2:0. W 84 min. Duda ratuje jeszcze swój zespół od utraty dalszej bramki, wybijając piłką na róg po „atomowym” strzale Hausnera z ok. 7 m.
 +
 +
W Wiśle najlepszy Gonet, ale i pozostali zawodnicy rozegrali dobrą partię. W Cracovii na najwyższe uznanie zasłużył Duda, a ponadto wybijali się: K. Jałocha, Piotrowski, Zawiślan i częściowo i Gigoń. (J. F.)
 +
 +
===”Tempo” z 1970.05.25===
===”Tempo” z 1970.05.25===
'''"Biała Gwiazda" znów góra!'''
'''"Biała Gwiazda" znów góra!'''

Wersja z dnia 11:49, 7 cze 2019

1970.05.23, I Liga, 20. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 2:0 (0:0) Cracovia
widzów: ok. 10.000-12.000
sędzia: Kupka z Katowic
Bramki
Tadeusz Kotlarczyk 59’
Kazimierz Kmiecik 67’
1:0
2:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet grafika: Zmiana.PNG (69’ Henryk Stroniarz)
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Tadeusz Kotlarczyk
Tadeusz Michaliszyn
Krzysztof Hausner
Kazimierz Kmiecik grafika: Zmiana.PNG (67’ Wiesław Lendzion)
Hubert Skupnik

trener: Gyula Teleký
Cracovia

Duda
Joczys
Kubik
Chemicz
K. Jałocha
Niemiec
Maślanka
Piotrowski
Zuśka
Zawiślan
Gigoń

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Piłka po strzale Skupnika ląduje w bramce Cracovii, ale na spalonym był widoczny na zdjęciu Kazimierz Kmiecik.
Piłka po strzale Skupnika ląduje w bramce Cracovii, ale na spalonym był widoczny na zdjęciu Kazimierz Kmiecik.


Echo Krakowa. 1970, nr 120 (23/24 V) nr 7690

Po serii międzypaństwowych występów naszych piłkarzy, wracamy znów na boiska ligowe. My, kibice krakowscy, z tym większym zainteresowaniem, iż oczekuję nas nie lada emocje — Cracovią i Wisłą.

W ponad 60-letniej rywalizacji obydwu klubów, w meczach piłkarskich prym wiedzie Wisła, która rozstrzygnęła na swoją korzyść już 55 pojedynków, podczas gdy Cracovia wygrała 49 spotkań a 28 meczy zakończyło się wynikiem nierozstrzygniętym. Wiślacy mają także lepszy bilans bramkowy, gdyż strzelili pasiakom goli, tracąc tylko 188. Ostatnie ligowe derby obydwóch drużyn zakończyły się zwycięstwem piłkarzy „Białej Gwiazdy” 3:2 (1:2), mimo iż mecz rozegrany został na stadionie Cracovii. Miał on. dramatyczny przebieg.. dwukrotnie. biało-czerwoni obejmowali prowadzenie, (ze strzałów Sarnata i Niemca), dwukrotnie wiślacy wyrównywali (Lendzion i Krawczyk) a w 65 min. ponownie Lendzion.. wpisał się na listę strzelców, przesądzając o zwycięstwie swej drużyny, która dodatkowo zdobyła za ten mecz piękny puchar chicagowskiej Polonii.

Jak będzie dzisiaj? — to pytanie nurtuje sympatyków obydwóch drużyn... Faworytem jest, Wisła, która nie tylko zajmuje znacznie wyższą pozycję w ligowej tabeli od przeciwników lecz Jest zespołem bardziej dojrzałym, skuteczniejszym od Cracovii. Wszystko więc wskazuje na to, że piłkarze „Białej Gwiazdy” wzbogacą swój dorobek punktowy. Lecz w derbach jak pamiętamy, najoczywistsze prawdy zawodzą bardzo często outsider bardzo często zdobywa punkty, czy tak będzie i tym razem, trudno przewidzieć. Cracovia czerwona latarnia ligowej tabeli nie straciła jeszcze wszystkich szans uchronienia się przed degradacją do II ligi. Wiślacy są już bezpieczni, wywalczyli prawo gry, w pucharze Intertoto i być może nie będą tak rozpaczliwie, jak Cracovia, walczyć o zwycięstwo.

I to może być decydujący mement tej, także psychologicznej, świętej wojny.

Jak będzie jednak naprawdę, przekonamy się już niedługo, po 90 minutach walki obu zespołów.

Mamy nadzieję, że niezależnie od wyniku piłkarze obu zespołów zademonstrują nam ambitną i fair grę, za którą nie będziemy im Szczędzili oklasków.


Echo Krakowa. 1970, nr 121 (25 V) nr 7691

W MECZU piłkarskim o mistrzostwo I ligi Wisła pokonała Cracovię 2:0 (0:0). Bramki zdobyli: Kotlarczyk w 59 min. i Kmiecik w 67 min. gry. Sędziował słabo p. Kupka z Katowic. Widzów ok. 10 tys.

WISŁA: Gonet (od 77 min. Stroniarz) — Szymanowski, Wójcik, Kawula, Musiał — Michaliszyn, Kotlarczyk, Polak — Hausner, Kmiecik (od 77 min. Lendzion), Skupnik.

Cracovia: Duda — Joczys, Kubik, K. Jałocha, Chemicz — Niemiec, Piotrowski, Znika — Maślanka, Zawiślan, Gigoń.

133 wielkie derby Krakowa przyniosły 58 zwycięstwo piłkarzom „białej gwiazdy” I trzeba dodać, że sukces ten przypadł im, jak najbardziej zasłużenie, wiślacy grali na tle Cracovii dość szybko i pomysłowo, często atakując skrzydłami, skąd czekało Dudę największe niebezpieczeństwo.

Gdyby nie bramkarz, „pasiaki” mogły zejść z boiska z solidniejszym bagażem, gdyż były okresy, kiedy na przedpolu Cracovii aż roiło się od niebezpiecznych sytuacji. Pokonani nie grali źle. Początkowo, nawet dość często stosowali szybkie kontrataki, lecz natrafili na dobrze grającą obronę i Goneta w bramce. Natomiast błędem gości było forsowanie większości akcji środkiem boiska. Po dwóch groźnych akcjach wiślaków w 5 1 23 min, kiedy najpierw Hausner strzelił z bliska w obrońcę f-piłka wyszła na-róg, a później strzał Kotlarczyka sparował Duda, nastąpiła groźna sytuacja po drugiej stronie boiska. Niemiec z podania Zawiślana ostro strzelił, ale Gonet był na posterunku. W 3 min. później arbiter dopatruje się spalonego Kmiecika i nie uznaje prawidłowo zdobytej bramki z ok. 28 min. przez Skupnika. Natomiast w 55 min. z jemu tylko wiadomych przyczyń dyktuje przeciwko gospodarzom rzut karny, kiedy Kawula wybił piłkę, a w. moment później rozpędzony Gigoń przewrócił się na murawę, zawadzając o nogę stopera wiślaków.

Sprawiedliwości stało się zadość, gdyż Gonet wyczuł intencję egzekutora rzutu karnego Kubika i nie dopuścił do utraty gola. Ten incydent „uskrzydlił” wiślaków, którzy-z pasją zaczęli atakować i w 59 min. Kotlarczyk po rzucie wolnym, egzekwowanym przez Musiała w zamieszaniu podbramkowym zdobywa prowadzenie. A w 8 min. później Kmiecik, po centrze Skupnika, w biegu silnie strzela i Wisła prowadzi 2:0. W 84 min. Duda ratuje jeszcze swój zespół od utraty dalszej bramki, wybijając piłką na róg po „atomowym” strzale Hausnera z ok. 7 m.

W Wiśle najlepszy Gonet, ale i pozostali zawodnicy rozegrali dobrą partię. W Cracovii na najwyższe uznanie zasłużył Duda, a ponadto wybijali się: K. Jałocha, Piotrowski, Zawiślan i częściowo i Gigoń. (J. F.)


”Tempo” z 1970.05.25

"Biała Gwiazda" znów góra!
Wisła — Cracovia 2:0 (0:0)

KRAKÓW (Tempo). 133 z kolei „święta wojna" między Cracovią i Wisłą, jaką były sobotnie I-ligowe „derby" krakowskie, miała dwa oblicza. W początkowej fazie mecz toczył się w prawdziwie... juvenaliowym nastroju. Poczynania obu drużyn były chaotyczne, mnożyły się niecelne podania i nawet spontaniczny doping: sporej grupy obchodzących swoje żakowskie święto studentów na widowni nie był w stanie poderwać piłkarzy do bardziej efektownych akcji.

Dopiero pod koniec I-ej połowy spotkania i w drugiej jego części gra nabrała żywszych rumieńców i przypominała swoim przebiegiem „wielkie derby" Krakowa. Zwycięstwo przypadło w udziale piłkarzom Wisły, którzy wykazali większą dojrzałość i umiejętności techniczne.

Zespół „Białej Gwiazdy", w którego ataku wystąpili tym razem młodzi zawodnicy Kmiecik i Michaliszyn, miał więcej z gry i stworzył sporo groźnych akcji pod bramką doskonale spisującego się Dudy. Do najmocniejszych punktów drużyny Wisły zaliczyć należy Skupnika, Michaliszyna i Wójcika w defensywie.

Natomiast grę grawitującej od dłuższego czasu ku II lidze Cracovii cechował brak zdecydowania i wiary we własne siły. Zawodnicy ,,biało-czerwonych" ustępowali swoim przeciwnikom w wyszkoleniu technicznym ponadto i umiejętnością związania akcji ofensywnych. W drużynie „pasiaków" na słowa uznania zasłużyli jedynie ofiarny Piotrowski, Maślanka oraz posiadający zadatki na bramkarza dużej klasy Duda, który bronił z ogromnym wyczuciem i szczęściem.

Pierwsze minuty meczu upłynęły pod znakiem nieciekawej, chaotycznej gry. Na pierwszy celny strzał czekaliśmy zresztą do 11 minuty w wykonaniu Piotrowskiego. Wisła oddala jednak inicjatywę Cracovii tylko na moment, bo od 30 minuty przewalała już zdecydowanie, a pierwszym, groźniejszym strzałem popisał się Skupnik, stwarzający najwięcej kłopotu defensywie Cracovii. On też był autorem bramki, po strzale z ostrego kąta, nieuznanej przez arbitra w 38 min. gdyż na pozycji spalonej przy linii bramkowej znajdował się Kmiecik.

Po przerwie Wisła wzmocniła tempo i najpierw Michaliszyn a następnie dwukrotnie Kotlarczyk zatrudnili Dudę. O losach spotkania mogła zadecydować 56 minuta, gdy sędzia dość pochopnie podyktował rzut karny przeciw Wiśle. Gonet „wyczuł" jednak Kubika, który był egzekutorem „11-tki" i złapał piłkę.

Wiślacy poderwali się teraz do huraganowych ataków i najpierw w 58 min. ze strzału Kotlarczyka a następnie w 67 min. przez Kmiecika zdobyli dwie bramki. Pierwsza padła w zamieszaniu podbramkowym, druga zaś z „dobitki" po strzale Skupnika.

Najpiękniejszą akcję stworzyli napastnicy Wisły w 84 min. Zainicjował ją Polak, który następnie podał piłkę do Lendziona, a ten szybko skierował Ją do Hausnera, który oddał silny strzał. Duda jednak końcami palców przerzucił piłkę ponad poprzeczkę, dając próbkę swoich wielkich możliwości. Strzał i obrona były dużej marki.

WISŁA: Gonet (Stroniarz), Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk, Hausner, Michaliszyn, Kmiecik (Lendzion), Polak, Skupnik.

CRACOVIA: Duda, Joczys, Kubik, Chemicz, K. Jałocha, Niemiec, Maślanka, Piotrowski, Zuśka, Zawiślan, Gigoń.

Sędziował p. Kupka z Katowic. Widzów ok. 10 tysięcy.

A. CICHOWICZ

”Echo” z 1970.05.25

W MECZU piłkarskim o mistrzostwo I ligi Wisła pokonała Cracovię 2:0 (0:0). Bramki zdobyli: Kotlarczyk w 50 min. i Kmiecik w 07 min. gry. Sędziował słabo p. Kupka z Katowic. Widzów ok. 10 tys.

133 wielkie derby Krakowa przyniosły 56 zwycięstwo piłkarzom „białej gwiazdy". I trzeba dodać, te sukces ten przypadł im, jak najbardziej zasłużenie, wiślacy grali na tle Cracovii dość szybko i pomysłowo, często atakując skrzydłami, skąd czekało Dudę największe niebezpieczeństwo. Gdyby nie bramkarz, „pasiaki" mogły zejść z boiska z solidniejszym bagażem, gdyż były okresy, kiedy na przedpolu Cracovii| aż roiło się od niebezpiecznych sytuacji.

Pokonani nie grali źle. Początkowo, nawet dość często stosowali szybkie kontrataki, lecz natrafili na dobrze grającą obronę i Goneta w bramce. Natomiast błędem gości było forsowanie większości akcji środkiem boiska. Po dwóch groźnych akcjach wiślaków w 5 i 23 min., kiedy najpierw Hausner strzelił z bliska w obrońcę i piłka wyszła na róg, a później strzał Kotlarczyka sparował Duda, nastąpiła groźna sytuacja po drugiej stronie boiska. Niemiec z podania Zawiślana ostro strzelił, ale Gonet był na posterunku. W 3 min. później arbiter dopatruje się spalonego Kmiecika i nie uznaje prawidłowo zdobytej bramki z ok. 20 min. Przez Skupnika. Natomiast w 55 min. z jemu tylko wiadomych przyczyn dyktuje przeciwko gospodarkom rzut karny, kiedy Kawula wybił piłkę, a w moment później rozpędzony Gigoń przewrócił się na murawę, zawadzając o nogę stopera wiślaków. Sprawiedliwości stało się zadość, gdyż Gonet wyczuł intencję egzekutora rzutu karnego — Kubika i nie dopuścił do utraty gola. Ten incydent „uskrzydlił" wiślaków, którzy z pasją zaczęli atakować i w 59 min. Kotlarczyk po rzucie wolnym, egzekwowanym przez Musiała w zamieszaniu podbramkowym zdobywa prowadzenie. A w 8 min. później Kmiecik, po centrze Skupnika, w biegu silnie strzela i Wisła prowadzi 2:0. W 84 min. Duda ratuje jeszcze swój zespół od utraty dalszej bramki, wybijając piłkę na róg po „atomowym" strzale Hausnera z ok. 7 m.

W Wiśle najlepszy Gonet, ale i pozostali zawodnicy rozegrali dobrą partię. W Cracovii na najwyższe uznanie zasłużył Duda, a ponadto wybijali się: K. Jałocha, Piotrowski, Zawiślan I i częściowo Gigoń.

(J. F.)

”Dziennik Polski” z 1970.05.24

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=54545

Wisła - Cracovia 2:0 (0:0)

To było już chyba ostatnie ligowe spotkanie Wisły i Cracovii i na przeciąg co najmniej jednego sezonu kibice będą się tu musieli zadowolić meczami towarzyskimi. Wczorajsza przegrana Cracovii z Wisłą 0:2 (0:0), przekreśliła wszelkie szanse drużyny z alei Puszkina na utrzymanie się w I lidze. Inna rzecz, że umiejętności, jakie zespół ten zademonstrował w istocie nie bardzo kwalifikują go do gry w ekstraklasie. Było, podobnie zresztą, Jak w wielu ostatnich meczach Cracovii, sporo serca i zapału, ale zupełnie mało umiejętności. Obawiam się po prostu, że piłkarze tej drużyny mają ogromne kłopoty z ogólnym przygotowaniem fizycznym, są absolutnie niewygimnastykowani, rażą przez to powolnością i brakiem startu do piłki. A to przecież podstawa nowoczesnego futbolu.

Wczorajsza Wisła to co prawda także nie zespół orlich lotów, ale na tle Cracovii wypadła ta drużyna dojrzałej i całkowicie zasłużyła na zwycięstwo. Umiejętność przyspieszenia gry, celniejsze podania, więcej strzałów na bramkę — już te walory wystarczyły, aby pokonać Cracovię, która tylko w pierwszej połowie meczu stawiła opór gospodarzom. Po przerwie inicjatywę przejęła Wisła, Cracovia po spartaczeniu rzutu karnego (przyznanego jej za problematyczny faul obrońcy Wisły, Kubik strzelił prosto w ręce bramkarza), straciła cały impet i data sobie w krótkich odstępach czasu strzelić dwie bramki. Zdobyli je w 58 min. Kotlarczyk i w 67 min. Kmiecik.

Wisła miała Jeszcze kilkakrotnie możliwości zdobycia dalszych bramek, dobrze jednak bronił w zespole Cracovii Duda — zawodnik o dużym refleksie i brawurze. Ataki Cracovii były natomiast anemiczne i pozbawione szybkości.

WISŁA: Gonet (Stroniarz), Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk, Hausner, Michaliszyn, Kmiecik (Lendzion), Polak, Skupnik.

CRACOVIA: Duda, Joczys, Kubik, Chemicz, K. Jałocha, Niemiec, Maślanka, Piotrowski, Zuśka, Zawiślan, Gigoń.

Sędziował p. Kupka z Katowic.

(rl)