1970.08.12 Wisła Kraków - GKS Katowice 1:0

Z Historia Wisły

1970.08.12, I Liga, 2. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:0 (1:0) GKS Katowice
widzów: ok. 8.000
sędzia: E. Brzeziński z Warszawy
Bramki
Krzysztof Obarzanowski (g) 8’ 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Tadeusz Kotlarczyk
Adam Musiał
Zbigniew Krawczyk
Ryszard Sarnat
Czesław Studnicki grafika: Zmiana.PNG (75’ Wiesław Lendzion)
Krzysztof Obarzanowski
Kazimierz Kmiecik
Hubert Skupnik

trener: Gyula Teleký
GKS Katowice

Sput
Olsza
Zuzok
Geszlecht
Łysko
Gluck Grafika:Zmiana.PNG (Anczok)
Pluta
Strzelczyk
Migdał Grafika:Zmiana.PNG (Nowak)
Szmidt
Rother

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Kmiecik strzela na bramkę
Kmiecik strzela na bramkę

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1970, nr 187 (12 VIII) nr 7757

Nas, Krakowian, najbardziej interesuje jednak dzisiejszy mecz (początek o godz. 17) Wisły z GKS-em Katowice. Czy porażka w Mielcu była tylko wynikiem niedyspozycji, obrońców krakowskich (Stal strzeliła czwartą i piątą bramkę w ostatnich pięciu minutach meczu), czy też wiślacy są przemęczeni rozgrywkami Intertoto. W niedzielę GKS, mimo iż grał bez dwóch najlepszych zawodników: Czai i Wrażego, stoczył zacięty pojedynek z Górnikiem i wywalczył jeden punkt.

Piłkarze: Wisły muszą więc włożyć dużo serca do gry, zaprezentować wszystkie swoje umiejętności. Sympatycy „Białej Gwiazdy” czekają na rehabilitację piłkarzy po więcej niż nieudanym występie w Mielcu.


Echo Krakowa. 1970, nr 188 (13 VIII) nr 7758

Z dużej chmury... mały deszcz!

W MECZU o mistrzostwo I ligi piłkarze Wisły wygrali GKS-em Katowice 1:0 (1:0). Jedyną bramkę zdobył Obarzanowski w 8 min. Sędziował słabo p. Brzeziński z Warszawy. Widzów ok. 8 tys.

— Szymanowski, Wójcik, Kotlarczyk, Musiał — Krawczyk, Sarnat, Studnicki (od 75 min. Lendzion) — Obarzanowski, Kmiecik, Skupnik.

GKS: Sput — Olsza, Zuzok, Łysko, Geszlecht — Gluck (od 46 min. Anczok), Migdał (od 46 min. Nowak), Szmidt — Pluta, Strzelczyk, Rother.

Piłkarze z Katowic mają dobrą markę w podwawelskim grodzie a na domiar przyjechali prosto po remisie z jedenastką z Zabrza i nic dziwnego, że wielu było takich na stadionie, którzy drżeli o losy wiślaków. Tym bardziej, że krakowianie nie popisali się w Mielcu. Z tym większym zdziwieniem obserwowaliśmy szturm „Białej Gwiazdy” i to w imponującym stylu. Atak, współpracując zgodnie z II linią siał zamęt na przedpolu przeciwnika a strzelano sporo i to soczyście. W tej sytuacji prowadzenie 1:0 uzyskane przez Obarzanowskiego głową z podania Kmiecika, podekscytowało widownię. Niestety, po kwadransie zakończyła się porywająca szarża krakowian.

Mecz był w miarę szybki, w miarę zacięty, ale... szary. Krakowianie zwolnili grę, wrócili do systemu stu podań, na które goście odpowiadali kontrami. Inna sprawa, że te ostatnie nie były szczytem pomysłowości i nie zaskoczyły obrony krakowskiej, która była cieniem tej formacji z lat poprzednich. Także II linia gospodarzy z minuty na minutę obniżała loty i tylko Sarnat starał się dorównać rwącym się do przodu napastnikom. Piłek na dobieg było już jednak mało, tak jak i okazji na podwyższenie wyniku.

Po przerwie niewiele zmieniło się na lepsze. Może tylko goście, po wprowadzonych zmianach, zaimponowali ambicją i chęcią wyrównania. Byli zresztą bliscy zdobycia bramki, szczególnie w 64 i 89 min. Najpierw Szmidt z bliska przeniósł piłkę nad bramką a w drugim wypadku zmarnował pozycję Rother, Natomiast z widłaków najbliżsi podwyższenia wyniku byli: Kmiecik w 56 min., kiedy minął się z piłką tuż przed bramką, Obarzanowski w 65 min., strzelając zaskakująco, lecz nieco za słabo i Lendzion w 85 min., lecz po jego strzale piłka odbiła się od poprzeczki. W zespole zwycięzców najlepsi: Gonet, Sarnat, Kmiecik i Obarzanowski, w GKS-ie: Geszlecht, Łysko, Szmidt i Rother. (J. F.)


Gazeta Krakowska. 1970, nr 191 (13 VIII) nr 6986

Wisła—Katowice 1:0

Nikłym zwycięstwem gospodarzy 1:0 (1:0) zakończyło się spotkanie piłkarskie o mistrzostwo I ligi pomiędzy Wisłą i Katowicami. Mogło ono wypaść bardziej okazale. Zespół krakowski zwłaszcza w pierwszym okresie gry uzyskał zdecydowaną przewagę i kiedy w 8 min. gry Obarzanowski po strzale głową uzyskał prowadzenie zdawało się że w miarę upływu czasu piłkarze Wisły zmuszą jeszcze nie raz do kapitulacji bramkarza Kato wic. Tak się nie stało. Po zdobyciu prowadzenia gospodarze zwolnili tempo, wdawali się w mało produktywne popisy indywidualne. Wykorzystali to goście. Gra się wyrównała ale ich akcje kończyły się na przedpolu karnym zawodników Wisły.

po Dopiero zmianie stron było kilka krótkich spięć, gra stała się szybsza bardziej dynamiczna i mimo że obie drużyny miały okazje do zdobycia bramek, w Katowicach najdogodniejsze posiadali Szmidt i Rother, a w Wiśle Kmiecik, Obarzanowski i Lendzion lecz jego strzał trafił w poprzeczkę.

W sumie cenne punkty i zasłużone zwycięstwo krakowian.

Spotkanie sędziował słabo p. Brzeziński z Warszawy.

WISŁA: Gonet, Szymanowski, Kotlarczyk, Wójcik, Musiał, Krawczyk, Studnicki (Lendzion), Sarnat, Obarzanowski, Kmiecik, Skupnik