1971.03.21 Wisła Kraków - Stal Mielec 1:2

Z Historia Wisły

1971.03.21, I Liga, 14. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 14.30
Wisła Kraków 1:2 (1:1) Stal Mielec
widzów: ok. 10.000
sędzia: Alojzy Jarguz
Bramki

Adam Musiał 41’

0:1
1:1
1:2
8' Adam Popowicz

64' Grzegorz Lato
Wisła Kraków
4-3-3
Henryk Stroniarz
Tadeusz Polak
Ryszard Wójcik
Tadeusz Kotlarczyk
Adam Musiał
Zbigniew Krawczyk
Wiesław Lendzion grafika: Zmiana.PNG (56’ Ireneusz Adamus)
Janusz Sputo
Kazimierz Kmiecik grafika: Zmiana.PNG (67’ Czesław Studnicki)
Ryszard Sarnat
Hubert Skupnik

trener: Michał Matyas
Stal Mielec
4-3-3
Stanisław Majcher
Krzysztof Rześny
Marian Kosiński
Ryszard Rachwał
Eryk Hansel
Adam Popowicz
Henryk Kasperczak
Włodzimierz Gąsior
Grzegorz Lato
Roman Kasprzyk grafika: Zmiana.PNG (46' Witold Karaś)
Edward Maleńki grafika: Zmiana.PNG (74' Ryszard Sekulski)

trener: Andrzej Gajewski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1971, nr 67 (20/21 III) nr 7943

Oczekiwane od kilku miesięcy z, utęsknieniem przez tysiące kibiców rozgrywki ligowe iw piłce nożnej rozpoczynają się już jutro. Nareszcie sympatycy tej dziedziny sportu będą mogli przenieść się z ciasnych pomieszczeń kawiarni, klubów czy mieszkań na otwarte stadiony, by śledzić z zapartym tchem występy pupilów.

Najciekawsze są te pierwsze, po zimowej przerwie występy. Kibice łaknący futbolowych emocji, wieści o formie piłkarzy, o zmianach w poszczególnych zespołach zapełnią z pewnością tłumnie stadiony w całej Polsce. My — kibice krakowscy — z niepokojem i nadzieją śledzić będziemy występy reprezentantów podwawelskiego grodu, którzy nie mają zbyt wesołej sytuacji w tabeli. Wiślacy na 9 miejscu z dorobkiem 12 pkt. (przy 9 punktach ostatniej w tabeli Gwardii) muszą ciężko walczyć o ligową egzystencję, choć przy dobrej grze nie są bez szans i na czołową lokatę, zważywszy, że trzeci w tabeli zespół Górnika Zabrze ma punktów 16.

Chcielibyśmy, by Wiślacy w wiosennej rundzie, pod kierunkiem nowego trenera zaczęli wreszcie grać skutecznie i uzyskali wysoką, równą formę. Z ogromnym zaciekawieniem oglądać będziemy jutrzejszy występ piłkarzy „Białej Gwiazdy” przeciwko mieleckiej Stali. Goście, zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, mając o 2 pkt. mniej od krakowian.

Teoretycznie więc winni przegrać Ale trzeba pamiętać o rozmiękłej murawie, na której piłka wyprawia rozmaite, harce, wreszcie n nerwach jakie towarzyszą zwykle inauguracji. Nietrudno w tej sytuacji o niespodziankę, choć mamy nadzieję, że. mecz potoczy się zgodnie z naszymi przewidywania­ mi i wiślacy przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę. Boimy się się tylko o defensywę krakowian, którą doznała ostatnio poważnych ubytków, W postaci odejścia Szymanowskiego do Gwardii i wyjazdu Kawuli do USA. W jesiennej rundzie stalowcy zwyciężyli wiślaków 5:X


Echo Krakowa. 1971, nr 68 (22 III) nr 7944

Fatalna Inauguracja sezonu w podwawelskim grodzie

WISŁA — STAL MIELEC 1:2 (1:1). BRAMKI STRZELILI: DLA WISŁY — MUSIAŁ A DLA STALI — POPOWICZ I LATO. SĘDZIOWAŁ P. JARGUZ Z OLSZTYNA. WIDZÓW PONAD 10 TYS.

WISŁA — Stroniarz, Polak, Kotlarczyk, Wójcik, Musiał, Krawczyk, Sputo, Sarnat, Lendzion (Adamus), Kmiecik (Studnicki), Skupnik.

Stal — Majcher, Rzeźny, Kosiński, Rachwał, Hansel, Gąsior, Lato, Popowicz, Kasperczak, Kasprzyk (Karaś), Maleńki (Sekulski).

Ogromny zawód sprawili piłkarze Wisły swym sympatykom. Po jesiennej wysokiej porażce w Mielcu 2:5 wszyscy liczyli, że krakowianie wezmą na swym terenie pełny rewanż i odeślą gości z pokaźnym bagażem bramek. Tymczasem wiślacy przegrali i to w stylu dla którego trudno znaleźć wytłumaczenie. Krakowianie grali tak jakby całą zimę nic nie robili i dopiero teraz, w trakcie rozgrywek, mieli zdobywać kondycję, szybkość, uczyć się taktyki. Nie najlepiej wyszkoleni stalowcy byli wczoraj znacznie szybsi od krakowian, dysponowali siłami na cały mecz, nie mówiąc już o tym, że grali w kierunku bramki wiślaków, a nie jak krakowianie, którzy sporą ilość akcji przeprowadzali do tyłu. Liczyliśmy, że M.

Matyas nada poczynaniom wiślaków rozmachu, że wreszcie chłopcy z „białą gwiazdą” zaczną grać nowocześnie. Niestety, rozczarowaliśmy się bardzo. Kunktatorstwo, gra na 2—3 metrach, brak „ciągu” na bramkę przeciwnika — to obraz gry krakowian, który nie wróży sukcesów. Na dodatek wiślacy, szczególnie obrońcy, grali zbyt ostro, chwilami wręcz brutalnie. W sumie był to zupełnie nieudany występ krakowian i życzyć sobie należy by pamięć o nim została jak najszybciej zatarta przez wiślaków, w następnych oby lepszych spotkaniach, (lang)


Gazeta Krakowska. 1971, nr 68 (22 III) nr 7172

Zaroiły się wiosenne murawy piłkarzami, na trybunach znowu zasiadły rzesze kibiców. Inauguracja nowej edycji piłkarskich lig cieszyła się znacznym zainteresowaniem.

Nie obeszło się bez niespodzianek. Wisła przegrała na własnym boisku z mielecką Stalą, Pogoń pokonała w Szczecinie mający aspirację do tytułu mistrzowskiego chorzowski Ruch. Stracił punkt mistrz Polski w Bytomiu, górnicy z Zabrza coraz mocniej atakują pozycję lidera.


Rzadko oglądana bramka...

Oglądając wczorajsze spotkanie I ligi piłki nożnej Wisła — Stal Mielec cisnęło się pytanie — Co robili piłkarze krakowscy podczas przerwy zimowej? Bo nie wytrzymali spotkania kondycyjnie, brak im było szybkości, hołdując nadal archaicznemu stylowi krótkich podań.

Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Stali 2:1 (1:1). Goście prezentowali bardziej dojrzałą piłkę nożną, inicjując szereg szybkich akcji. Szczególnie rajdy reprezentanta Polski Lato stwarzały spore niebezpieczeństwo pod bramką słabiutko grającego Stroniarza.

W pierwszej części spotkania defensywa „białej gwiazdy” tworzyła jakiś monolit, po przerwie i ta linia „dopasowała się“ do niemrawo grającego ataku. Niezrozumiała była decyzja trenera Wisły trzymania na boisku Sputy, który poza faulami i niedokładnymi podaniami niczym nie wyróżniał się. Piłkarz ten miał jednak szansę uratowania dla Wisły jednego punktu. W ostatnich sekundach meczu oddał silny strzał, piłka trafiła jednak w słupek.

Prowadzenie dla Stali uzyskał w 8 min. Popowicz kapitalnym strzałem z 20 metrów. W 35 min. okazję do uzyskania wyrównującej bramki miał Lendzion, kierując jednak piłkę główką w aut.

Na długo pozostanie w pamięci widzów 41 minuta meczu. Reprezentacyjny obrońca Polski Musiał z odległości ponad 30 metrów lokuje piłkę w samo okienko. Stan meczu 1:1.

Decydująca bramka padła w 64 min. Należy ją zapisać na konto Stroniarza, choć strzelcem był najlepszy piłkarz no boisku Lato (Stal). Bramkarz Wisły zamiast piąstkować piłkę wypuszcza ją z rąk, a Lato bez trudu nieuchronnie strzela ustalając wynik na 2:1 dla Stall.

WISŁA: Stroniarz, Polak, Wójcik, Musiał, Kotlarczyk, Krawczyk, Lendzion (Adamus), Sarnat, Sputo, Kmiecik (Studnicki), Skupnik.

Sędziował p. Jarguz (Olsztyn), widzów. 12 tys. (PU)