1971.03.26 Wisła Kraków - CUC Clermont Ferreand 45:71

Z Historia Wisły

1971.03.26, 1/2 PEMK, Kraków, hala Hutnika, 18:00
Wisła Kraków 45:71 Clermont Universitet Club
I:
II: 22:42
III:
IV:
Sędziowie: Negulescu i Petterson Komisarz: Widzów: 1.000
Wisła Kraków:
Barbara Rogowska 2, Krystyna Pabiańczyk-Likszo 5, Zdzisława Pabiańczyk-Ogłozińska 11, Janina Wojtal 15, Alina Szostak-Grabowska 4, Irena Górka-Szaflik 8,
trener: Ludwik Miętta-Mikołajewicz

CUC Clermont Ferreand:
Chazalon 30, Passemard 23, Guidotti 8, Prugneau 4, Le Ray, Malfois i Petro po 2


  • 26.03. Wisła Kraków – Clermont 2

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1971, nr 71 (25 III) nr 7947

JUTRO w hali Hutnika w Nowej Hucie rozegrane zostanie rewanżowe spotkanie koszykarek o Puchar Europy pomiędzy Wisłą i mistrzyniami Francji — Clermont Universite Club. Będzie to rewanżowy pojedynek półfinałowy, decydujący o awansie do finału, w którym na przeciwnika oczekuje już wielokrotny zdobywcą tego trofeum — TTT Daugawa Ryga.

Pierwszy mecz mistrzyń Polski i Francji rozegrany w Clermont zakończył się zwycięstwem Francuzek 55:47. Polki chcąc zakwalifikować się do finału muszą więc wygrać rewanż przynajmniej różnicą 9 pkt. Mamy nadzieję, że krakowianki staną na wysokości zadania i zrewanżują się „trójko, porowym” za porażkę sprzed tygodnia. Początek meczu o godz. 18.


Echo Krakowa. 1971, nr 73 (27 III) nr 7949

Francuska lekcja koszykówki dla mistrzyń Polski!

Klęska Wisły po kompromitującej grze

W MECZU O PUCHAR EUROPY KOSZYKARKI WISŁY ZAGRAŁY Z CLERMONT UNIVERSITE CLUB 45:7? (22:42). SĘDZIOWALI: PETTERSSON (SZWECJA) I NEGULESCU (RUMUNIA). WIDZÓW OK. 1000. NAJWIĘCEJ PUNKTÓW ZDOBYŁY: DLA WISŁY — WOJTAL 15 I OGŁOZIŃSKA 11 A DLA CUC CHAZALON 30, PASSEMABD 23 ORAZ GUIDOTTI 3.

Po nikłej porażce w Clermont Ferrand wszyscy spodziewali się że w rewanżowym meczu półfinałowym o Puchar Europy, koszykarki Wisły bez najmniejszego trudu rozprawią się z mistrzyniami Francji i awansują ponownie do finału. Kibice już ostrzyli sobie apetyty na spotkania Wisła — TTT Ryga, telewizja zaplanowała transmisję z tych zawodów a tu...

bomba! Francuzki rozgromiły krakowianki, obnażając wszystkie ich słabe strony i dosłownie kompromitując mistrzynie Polski, które czyniły wrażenie jakby pierwszy raz w życiu rozgrywały poważniejsze zawody. Próbowałem liczyć niecelne podania krakowianek i spudłowane rzuty, ale rychło pogubiłem się, gdyż na dobrą sprawę łatwiej było policzyć tych paręnaście celnych podań, udanych rzutów, czy też jedną (w całym meczu) szybko przeprowadzoną, skuteczną akcję. Doprawdy przykro było patrzeć na ten, mecz, choć chwilami ręce składały się do oklasków za... piękne akcje Francuzek! Zagrały one świetnie, szybko, z polotem, przeprowadzały pełne finezji akcje kończone celnymi strzałami, a zachwyt budziła gra JACQUELINE CHAZALON, koszykarki o rzadko spotykanych umiejętnościach.

Trener L. Miętta był po meczu kompletnie załamany. Na pytanie o przyczyny porażki odpowiedział: „Przegraliśmy, bo CUC jest zespołem lepszym. Po pierwszych minutach moje zawodniczki załamały się psychicznie i już do końca gry nie zdołały się zmobilizować do walki". A kierownik wyszkolenia PZKosz — mgr M.

MOCHNACKI stwierdził, iż wiślaczki zagrały źle taktycznie, pozwalając Francuzkom „szaleć", zamiast agresywnie kryć je od początku meczu.

Tak więc Wisła odpadła z rozgrywek o Puchar Europy w sposób wręcz kompromitujący. Może jednak ta francuska lekcja koszykówki, ten zimny tusz na głowy naszych mistrzyń, zmobilizuje je do intensywniejszego treningu | lepszej gry w przyszłości. Miejmy nadzieję, że taki mecz jak wczoraj więcej sic już nie powtórzy.

JERZY LANGIER