1971.06.12 Wisła Kraków - Polonia Bytom 0:0

Z Historia Wisły

1971.06.12, I Liga, 23. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18.00
Wisła Kraków 0:0 Polonia Bytom
widzów: 5.000
sędzia: Kędziora z Poznania
Bramki
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Tadeusz Polak
Ryszard Wójcik
Jerzy Płonka
Adam Musiał
Zbigniew Krawczyk
Tadeusz Kotlarczyk
Czesław Studnicki
Wiesław Lendzion
Ryszard Sarnat
Hubert Skupnik

trener: Michał Matyas
Polonia Bytom

Skromny
Bajgier
Winkler
Anczok
Laszczok
Grzegorczyk
Gdawiec
Janik
Orzechowski Grafika:Zmiana.PNG (62' Strzelczyk)
Brysiak
Radecki

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz
Musiał i Studnicki likwidują atak przeciwnika
Musiał i Studnicki likwidują atak przeciwnika

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1971, nr 136 (12/13 VI) nr 8012

Wręcz pasjonująco zapowiada się finisz piłkarzy w I i II lidze. Legia i Górnik nie myślą kapitulować i chcą zrealizować cel, którym jest dla nich zdobycie tytułu mistrza Polski. W. łatwiejszej sytuacji, ale tylko pozornie, jest jedenastka wojskowych, pamiętajmy jednak, że czekają ją trudne mecze m. in. w Krakowie. W strefie spadkowej wciąż jeszcze jest wiele zagadek. Kibiców nadał intryguje pytanie: kto awansuje do ekstraklasy i kto spodnie z II ligi.

W Krakowie, już dziś zobaczymy mecz Wisła — Polonia. Gościom z Bytomia punkty liczą się na wagę złota, ale kilka lat wstecz sytuacja była odwrotna i wówczas Polonia Odesłała krakowian ż pokaźnym bagażem bramek 40:3). Jak będzie tym razem? Wydaje się, że Wiślacy zechcą na finiszu rozgrywek wywalczyć jak najwięcej punktów i na niezłej lokacie zakończyć rozgrywki, aby W dobrym nastroju występować na lipcowym tournee po USA.



Echo Krakowa. 1971, nr 137 (14 VI) nr 8013

Już myślami na tournee po USA?

W meczu piłkarskim o mistrzostwo ekstraklasy Wisła zremisowała z Polonia Bytom 0:0. Sędziował p. Kędziora z Poznania — słabo. Widzów ok. 5 tys.

WISŁA: Gonet — Polak, Wójcik, Płonka, Musiał — Krawczyk, Kotlarczyk, Studnicki — Lendzion, Sarnat, Skupnik.

POLONIA: Skromny — Baiger, Winkler, Laszczok, Anczok — Gdawiec, Orzechowski (od 62 min. Strzelczyk), Grzegorczyk, Brysiak, Radecki.

Publiczność miała do wiślaków spore pretensje dając temu wyraz gwizdami, że nie wygrali z bytomską Polonią. Rzeczywiście, chwilami mogło sią. zdawać, że krakowianie stosują taryfą ulgową, ale to tylko złudzenie. Chcieli wygrać, lecz nie byli w stanie, bo natrafili na ambitnie i z pasją walczącego przeciwnika, który ma przed oczami widmo spadku. Tymczasem zawodnicy z "białą gwiazdą” nie chcieli położyć na szalą — tak przynajmniej mnie się wydaje — wszystkich umiejętności i ryzykować ewentualnych kontuzji, ponieważ w perspektywie czeka Ich w lipcu atrakcyjne tournee po USA. Wystarczy przypomnieć, że goście nie zawsze przebierali w środkach, a taki np. Laszczok już po kwadransie gry winien być odnotowany w notesie arbitra. Na początku spotkania sfaulował Lendziona, nieco później Skupnika, a po przerwie „polował” na Sarnata i Innych.

W pierwszej części meczu odnotowaliśmy tylko 4 pozycje. Dwie wiślaków, w 5 min. róg egzekwowany przez Skupnika, po którym piłka o przysłowiowy włos minęła bramkę i w 39 min. kiedy Musiał wszedł do akcji, ale z bliska strzelił za wysoko. Natomiast groźne były dwa strzały Bajgera (13 i 17 min.), po których Gonet zbierał zasłużone oklaski za wybicie piłki na róg.

Po zmianie stron obydwa zespoły włożyły więcej energii w swe poczynania, ale wszystkie one nie przyniosły efektu bramkowego.

Spora w tym zasługa obrońców i obydwu bramkarzy, ale i wina niezaradnych napastników. W 46 min. Lendzion popisał się najładniejszą akcją solową. W biegu oddał zaskakujący i celny strzał, ale Marek Skromny (syn b. reprezentanta Polski — Henryka) jeszcze efektowniej wybił piłkę na róg.

Za moment Kotlarczyk spróbował swych umiejętności strzeleckich, ale i tym razem bramkarz Polonii stanął na wysokości zadania. W 75 min. Janik zmarnował idealną pozycję, z której goście mogli uzyskać bramkę, a w 81 min. Polak o mało nie wpisał się na listę „samobójczych” strzelców. Skierował bowiem piłkę w kierunku własnej bramki, ale zeszła mu z nogi i poszybowała ponad poprzeczką. W chwilę później zawodnik ten został w dość brutalny sposób sfaulowany przez Anczoka.

W sumie nie było to najpiękniejsze widowisko, chociaż okresami gra stała na całkiem przyzwoitym poziomie. W obydwu zespołach wyróżnić można lianie obronne z Musiałem i Winklerem na czele. (JAF)


Echo Krakowa. 1971, nr 138 (15 VI) nr 8014

Z DUŻEJ chmury mały deszcz — chciałoby się rżeć po meczu Wisły z Polonią. Krakowianie zapowiadali rewanż za pamiętne 0:3 kiedy to właśnie bytomianie przyczynili się.

m. in. do jedynego w historii krakowian spadku z ekstraklasy, a tymczasem poloniści zdołali wywieźć w sobotę z Krakowa jeden cenny punkt. lnna sprawa, że goście na spadkowicza — zaprezentowali się wcale, wcale...

MŁODY wychowanek wiślaków, grający na stoperze — Płonka z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej. Otoczenie wytrawnych zawodników: Musiała, Wójcika, Polaka, Kotlarczyka — sprzyja podnoszeniu umiejętności tego utalentowanego chłopca