1971.06.20 Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:0
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 1:0 (1:0) | Legia Warszawa | ||||||||
widzów: 20.000 | ||||||||||
sędzia: Wiesław Karolak z Łodzi | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1971, nr 143 (21 VI) nr 8019
Wisła — Legia 1:0
WISŁA KRAKÓW — LEGIA WARSZAWA 1:0 (1:0). JEDYNĄ BRAMKĘ ZDOBYŁ SARNAT W 30 MIN. MECZU SĘDZIOWAŁ P. KAROLCZAK Z ŁODZI — SŁABO. WIDZÓW OK. 20 TYS.
WISŁA: Stroniarz, Polak, Wójcik, Płonka, Musiał — Krawczyk, Kotlarczyk, Studnicki — Lendzion, Sarnat, Skupnik.
LEGIA: Tomaszewski — Stachurski, Niedziółka, Zygmunt, Trzaskowski — Ćmikiewicz, Deyna, Blaut, Nowak, Pieszko (od 58 min. Małkiewicz), Gadocha.
Piłkarze Wisły z reguły grają dobrze z przeciwnikiem wysokiej klasy. I tak było wczoraj, kiedy do Krakowa zjechała warszawska Legia. Przez pierwsze 10 min. wiślacy uzyskali przewagę i chociaż legioniści walczyli z pasją, to w 30 min. nie uchronili się od utraty bramki. Zdobył ją Sarnat głową po rzucie Wolnym wykonanym precyzyjnie przez Musiała. Od tego momentu piłkarze „Białej Gwiazdy” opanowali boisko, chociaż goście jeszcze nie kapitulowali. Kiedy jednak próby sforsowania obrony krakowskiej przez Gadochę i Nowaka nie przyniosły rezultatu, mistrz Polski wyraźnie spuścił z tonu i wówczas ostatnie słowo należało do krakowian.
W £44 min. wiślacy byli bliscy zdobycia drugiej bramki, ale Tomaszewski dwukrotnie obronił silne strzały Kotlarczyka i Sarnata.
Po przerwie nadal gospodarze mieli przewagę i w kilku wypadkach byli o krok od podwyższenia wyniku. Także legioniści mogli wyrównać, kiedy w 65 miń.
Stachurski zdecydował się na silny strzał z ok, 40 m i piłka odbiła się od poprzeczki. W 80 min. arbiter spotkania nie dostrzegł wyraźnego faula Niedziółki na Krawczyku, kiedy należało podyktować rzut karny.
W zespole zwycięzców najlepszymi zawodnikami byli: Sarnat, Płonka, Musiał i Lendzion. Natomiast w Legii wyróżnili się: Blaut, Nowak i częściowo Tomaszewski.
Natomiast Stachurski i Zygmunt zbyt często wykorzystywali swą przewagę fizyczną. (JAF)
Echo Krakowa. 1971, nr 144 (22 VI) nr 8020
MIŁY zwyczaj wprowadził do Wiślackiej szatni trener Michał Matyas. Wracających po meczu zawodników wita u progu i ściskając dłoń, dziękuje za dzielną postawą, a w konkretnym wypadku (po Wygranej z Legią) także za realizacją planów taktycznych