1971.11.21 Wisła Kraków - Odra Opole 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 12:00, 30 kwi 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1971.11.21, I Liga, 13. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 11.00
Wisła Kraków 1:0 (0:0) Odra Opole
widzów: 2.000
sędzia: Świstek z Przemyśla
Bramki
Zbigniew Krawczyk 72’ 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Tadeusz Polak
Ryszard Wójcik
Wiesław Lendzion
Adam Musiał
Zbigniew Krawczyk
Andrzej Garlej grafika: Zmiana.PNG (46’ Zdzisław Kapka)
Czesław Studnicki
Kazimierz Kmiecik
Ryszard Sarnat
Hubert Skupnik

trener: Marian Kurdziel
Odra Opole

Krupa
Harańczyk
Dziadek
Łucyszyn
Urbas
Zwierzyna
Powieczko Grafika:Zmiana.PNG (Gut)
Kokot
Antoni Kot
Stykała
Klose

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Zimowa sceneria nie ułatwiała piłkarzom gry
Zimowa sceneria nie ułatwiała piłkarzom gry

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1971, nr 268 (16 XI) nr 8144

PIŁKARZE Wisły wykorzystują przerwą w rozgrywkach l-ligowych na przygotowania do najbliższego meczu z Odrą. Ostatnio wyjechali na kilka dni do Myślenic, gdzie trener M.. Kurdziel wyciska z zawodników „siódme poty".

Echo Krakowa. 1971, nr 272 (20/21 XI) nr 8148

W tę niedzielę kończy się bowiem sezon i piłkarze zawieszą buty na kołku, z wyjątkiem reprezentantów, których czeka jeszcze 5 grudnia mecz z Turcją.

W Krakowie, na pożegnanie sieni zobaczymy mecz Wisły z Odrą, mecz który zapowiada się bardzo interesująco, zważywszy na zwyżkującą formę krakowian i nadspodziewanie dobrą grę opolan, którzy po awansie do ekstraklasy byli postrachem dla najlepszych zespołów naszej ligi. Pod koniec sezonu drużyna opolska straciła nieco Impetu, ale jest nadal bardzo trudnym do pokonania przeciwnikiem. Wiślacy odrobili wprawdzie ostatnio sporo strat poniesionych na początku rozgrywek, wydostali się z dołu tabeli, ale ich konto punktowe nie jest jeszcze zadowalające i w jutrzejszym spotkaniu bardzo by się przydało zwycięstwo.

Piłkarze „Białej Gwiazdy” przygotowywali się do meczu bardzo starannie, na specjalnym zgrupowaniu treningowym w Myślenicach. Nie było tam jednak dwóch czołowych graczy zespołu — Musiała i Krawczyka, którzy objęci przygotowaniami do meczów z NRF trenowali wspólnie z kadrą narodową.

Obaj reprezentanci wrócili już do Krakowa, jak nam oświadczył Z. Krawczyk, w pełni sił, bez żadnych kontuzji i natychmiast udali się do Myślenic na wspólne treningi z resztą zespołu. Warto tu dodać, że część prasy nie wymieniła Krawczyka w składzie drużyny młodzieżowej, która występowała w Bremie.

Krakowianin wszedł na boisko wprawdzie po przerwie, ale grał blisko pół godziny


Gazeta Krakowska. 1971, nr 275 (19 XI) nr 7379

Kończy się runda jesienna ekstraklasy piłkarskiej. Wisła gości na własnym stadionie (niedziela godz. 10.30) Odrę Opole. Krakowianie mają na swym koncie tylko 10 punktów, a to jest stanowczo za mało by spokojnie zawiesić na kołku buty piłkarskie na sezon zimowy. Opolanie rozegrali ostatnio dobry mecz z liderem ligowym — chorzowskim Ruchem przegrywając zaledwie 4:5. Świadczy to o dobrej dyspozycji strzeleckiej napastników Odry. Zespół „białej gwiazdy" przed własną widownią rozegra chyba dobry i... zwycięski mecz


Gazeta Krakowska. 1971, nr 277 (22 XI) nr 7381

W. niedzielę odbyła się ostatnia kolejka jesiennej rundy rozgrywek ekstraklasy. Zakończyły także zmagania drużyny drugiego piłkarskiego frontu. Pojedynki odbyły się w zimowej scenerii, na boiskach pokrytych śniegiem i lodem. Nie obeszło się bez niespodzianek. W I lidze największą z nich zgotował beniaminek ekstraklasy Zagłębie Wałbrzych, pokonując warszawską Legię.

Wisła—Odra 1:0

Przy kilkustopniowym mrozie rozegrano wczoraj na stadionie Wisły ostatnie w tym roku spotkanie I ligi piłkarskiej Wisła — Odra Opole. Nawet transmisja telewizyjna „nie przeszkodziła” paru tysiącom widzów na przybycie na to „mroźne” widowisko. Krakowianie wygrali zasłużenie 1:0 (0:0) mając przez większą część gry przewagę.

W pierwszej połowie tempo gry było szybkie i jak na warunki zimowe — spotkanie mogło się podobać. Niepewne interwencje obrońców Wisły dały możność popisania się kilkakrotnie skuteczną interwencją bramkarza Goneta, który w porę zażegnywał niebezpieczeństwo. W tym okresie młodziutki Garlej omal nie zdobył dla barw krakowskich bramki. Bardziej groźne były akcje ofensywne gości. Tylko ich indolencji strzałowej mogą krakowianie zawdzięczać że nie stracili bramki.

Po przerwie nadal przeważali krakowianie,. nadal brak było jednak wykończenia akcji. Wreszcie w 71 min. po kapitalnym rajdzie Kmiecika i dokładnym podaniu piłki, formalności dopełnił Krawczyk, umieszczając z najbliższej odległości piłkę w siatce gości.

Znać już było na obu drużynach trudy tego pojedynku prowadzonego w niecodziennych warunkach. Jeszcze kilka obustronnych ataków, zespół gospodarzy celowo zwalniał grę i wynik 1:0 (0:0) dla Wisły nie uległ zmianie.

Najlepszym zawodnikiem na boisku był Lendzion. Pełno go było — ale pod własną bramką, często włączał się on w akcje ofensywne. Wysoka nota należy się również Kmiecikowi. Zresztą cały zespół „białej gwiazdy” zagrał z wielką ambicją i wolą zwycięstwa.

Pewien kryzys przeżywa jedynie reprezentant dolski obrońca Musiał. Opolska Odra w niczym nie przypominała drużyny walczącej w czołówce ekstraklasy.

WISŁA: Gonet, Polak, Wójcik, Musiał, Lendzion, Krawczyk, Garlej (Kapka), Studnicki, Kmiecik, Sarnat, Skupnik. Sędziował p.

Świstek (Rzeszów). (PU)


Gazeta Krakowska. 1971, nr 277 (22 XI) nr 7381

Wczoraj zakończyły się piłkarskie emocje ekstraklasy i II ligi. Rozwikłana została ostatnia zagadka I ligi, Ruch Chorzów nie dał się zaskoczyć i pokonał gładko ŁKS. Ten pojedynek najbardziej emocjonował kibiców. Mimo, że nie decydował on przecież o wszystkim, boć to przecież półmetek. Ale... piłkarze i kibice bardzo cenią sobie sukcesy odniesione w pierwszej rundzie. Ostatnia niedziela zadecydowała, że tytuł mistrza jesieni przypadł słusznie Ruchowi, drużynie, która grała najbardziej równo i nie sprawiała swoim zwolennikom przykrych niespodzianek. Krakowscy kibice nie mają zbyt wielu powodów do radości. Nasze drużyny grały w tym sezonie wyjątkowo słabo, a często były nawet tłem podczas ważnych pojedynków. W pewnym sensie cieszyć może tylko fakt, że Wisła w ostatnich meczach odzyskała formę i uciułała sporo punktów, które pozwoliły jej zająć 9 miejsce w tabeli. Piłkarze Białej Gwiazdy będą jednak -musieli solidnie pracować podczas zimowej przerwy, aby na wiosny, kiedy rozpoczną się decydujące pojedynki, nie było znów przykrych rozczarowań i przysłowiowej huśtawki formy, która wprowadza piłkarzy i kibiców w stany nerwowości.