1972.06.01 Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 2:1

Z Historia Wisły

1972.06.01, I Liga, 21. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 11.00
Wisła Kraków 2:1 (2:0) Pogoń Szczecin
widzów: ok. 5.000-7.000
sędzia: Greiner z Katowic
Bramki
Ryszard Sarnat (g) 4’
Zdzisław Kapka 22’

1:0
2:0
2:1


85' Justek
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Tadeusz Kotlarczyk
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Wiesław Lendzion
Czesław Studnicki grafika: Zmiana.PNG (60’ Andrzej Garlej)
Kazimierz Kmiecik
Ryszard Sarnat grafika: Zmiana.PNG (78’ Henryk Szymanowski)
Zdzisław Kapka

trener: Marian Kurdziel
Pogoń Szczecin

Frączczak
Boguszewicz
Janduda
Malinowski
Jatczak
Wawrowski
Mańko
Kasztelan
Czubak Grafika:Zmiana.PNG (Wierzbicki)
Justek
Wolski

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1972, nr 127 (31 V/1 VI) nr 8309

Im częściej oglądamy na srebrnym ekranie wielkie światowe wydarzenia piłkarskie, tym bardziej utyskujemy na rodzime drużyny i zawodników. Lecz, mimo wszystko, kochamy „kopaną" i śledzimy wydarzenia ligowe z dużą uwaga, Tym bardziej w okresie wiosny, kiedy walka o tytuł mistrza Polski, o awans do ekstraklasy i obrona przed spadkiem wkraczają w decydującą fazę.

W Krakowie obce są nam uniesienia 2 nadmiaru sukcesów, a coraz częściej doznajemy rozczarowań. Najtęższe głowy nie mogą wydźwignąć naszej piłki z Impasu.

Teraz dziwimy się, jak to się dzieje, że wiślacy, którzy mają w swych szeregach tylu rzeczywiście utalentowanych graczy, spisują się tak anemicznie. 4 mecze i zaledwie 2 remisy. Cóż więc będzie w czwartek, kiedy „Białej Gwieździe” przyjdzie zmierzyć się z drużyną z Wałów Chrobrego ? Pogoń Szczecin już nieraz zalewała wiślakom sadła. Wprawdzie dziś nie błyszczy i spadek do II ligi zagląda jej w oczy, ale właśnie tym bardziej może zagrać ambitnie j.,..

Lepiej zresztą odpukać w niemalowane drzewo i zapomnieć, że kiedyś właśnie dzięki. Pogoni krakowianie kosztem ŁKS-u pozostali w, ekstraklasie. Chcemy wierzyć, że jutro zespól trenera M. Kurdziela z Szymanowskim, Musiałem, Polakiem, Kmiecikiem i ...Krawczykiem na czele zmusi swych zwolenników do oklasków i będzie je zbierał przy otwartej kurtynie .

Echo Krakowa. 1972, nr 128 (2 VI) nr 8310

Wisła Kraków — Pogoń Szczecin 2:1 (2:0). Bramki zdobyli, dla zwycięzców — Sarnat w 4 min. i Kapka w 22 min., dla pokonanych — Justek w 85 min. gry.

Sędziowali E. Greiner jako główny i J. Hołek oraz jako liniowi (wszyscy z Katowic). Widzów ok. 5 tyś.

B. Bagniewski WISŁA: Gonet — A. Szymanowski. Kotlarczyk, Wójcik, Musiał — Polak, Lendzion, Studnicki (od 59 min. Garlej) — Kmiecik, Sarnat (od 78 min. H. Szymanowski), Kapka.

POGON: Frąszczak — Boguszewicz, Janduda, Malinowski, Jatczak — Wawrowski, Kasztelan, Justek — Mańko, Czubak (od 46 min. Wierzbicki), Wolski.

Piłkarze Wisły przez 80 min. przewyższali przynajmniej o... dwie klasy swych przeciwników i w zasadzie robili co chcieli na boisku, tylko nie potrafili więcej niż dwa: razy zmusić do kapitulacji dobrze broniącego i mającego ogromne szczęście Frąszczaka.

W ogóle odnosiło się wrażenie jakby wiślakom zależało tylko na pokazaniu ładnej gry, ale nie na zwycięstwie. Bo Jakże Inaczej zrozumieć wiele płynnych akcji, wiele wypracowanych pozycji, przy jednoczesnym zdobyciu zaledwie dwóch bramek. W 4 min. Kmiecik egzekwował rzut różny a Sarnat wyskoczył wysoko nad przeciwników i precyzyjną główką skierował piłkę w sam róg bramki Frąszczaka. Drugą bramką zdobył w 22 min. Kapka przejmując piłkę w zamieszaniu podbramkowym, wynikłym po rogu egzekwowanym również przez Kmiecika. Dodajmy, że zawodnik ten obok: Sarnata (do momentu odnowienia kontuzji) i Szymanowskiego był najlepszy w jedenastce gospodarzy a nawet na boisku w ogóle.

Goście przez długi czas byli „przyparci do muru” i nie przypuszczali, Iż mogą w tym spotkaniu coś zdziałać. Dopiero kiedy Justek po „strzale rozpaczy” ulokował piłkę w siatce gospodarzy, uwierzyli, że mogą nawiązać walkę. Ale na wyrównanie zabrakło już czasu.

Na marginesie tego meczu dziwi wręcz uparte forsowanie do gry przez trenera M, Kurdziela pewnych (niesprawdzających się) zawodników a odsuwanie Krawczyka oraz nie wykorzystanie zbierającego uznanie fachowców w Hiszpanii — Płonki. Takie " „przeciąganie struny” może się., okazać niebezpieczne! (JAF) MONACHIUM


Gazeta Krakowska. 1972, nr 130 (2 VI) nr 7545

Wisła—Pogoń 2:1 (2:0)

Mimo zwycięstwa 2:1 nad Pogonią piłkarze Wisły nie zachwycili i chociaż nadawali ton grze niemal przez cały czas spotkania zagrali nie najlepszy mecz, goń zaprezentowała się jako zespół zupełnie slaby — i mimo iż broni się przed degradacją — w niczym nie przypominała niedawnych pogromców lidera ekstraklasy, chorzowskiego Ruchu.

Wisła rozpoczęła mecz z dużym impetem.

Już w 4 min. po rzucie rożnym bitym przez Kmiecika, Sarnat głową skierował piłkę do siatki obok zaskoczonego goalkeepera Pogoni. Od tego momentu napór wiślaków jeszcze bardziej wzrósł a ich napastnicy i defensorzy coraz częściej gościli pod bramką Pogoni. Strzały Kmiecika, Polaka i Kotlarczyka mijały jednakże cel. W 22 min. w zamieszaniu podbramkowym, spowodowanym niezdecydowaniem defensywy Pogoni, Kapka z najbliższej odległości uzyskuje drugi punkt.

Zanosi się na wysokie zwycięstwo wiślaków. Strzelają kolejno: Kmiecik, Lendzion, Kapka i 1 lak. Nie doprowadza to jednak zmiany wyniku.

W II połowie sytuacja znów powtarza. Stroną atakującą nadal wiślacy choć, trzeba obiektywnie przyznać, akcje ich są powolne a strzały sygnalizowane.

Mimo to bramkarz z Pogoni ma pełne ręce roboty — broni przytomnie strzały Studnickiego i Musiała. W 52 i 60 min. notujemy solowe rajdy Kmiecika, który mija kilku przeciwników i strzela ostro, ale piłka przechodzi obok słupka wzgl. broni ją bramkarz. W 64 min.

Polak psuje idealną okazję do zdobycia kolejnej bramki, a Kmiecik znów strzela niecelnie. Teraz gra się powoli wyrównuje a napastnicy portowców coraz częściej niepokoją „bezrobotnego” jak dotąd Goneta. W 85 min. po akcji całego napadu piłkę otrzymuje Justek i silnym „podkręcanym” strzałem w górny róg zdobywa honorowy punkt. Od tego momentu następuje mała metamorfoza w meczu. W piłkarzy Pogoni wstępuje nowy duch, toteż podrywają się teraz do ataków „non stop” chcąc za wszelką cenę uzyskać wynik remisowy. Na minutę przed końcem spotkania bliski realizacji tego celu jest Justek, który z najbliższej odległości fatalnie pudłuje.

W sumie widowisko nie było zbyt ciekawe i choć nie brakło emocji i zaskakujących spięć podbramkowych grę obu zespołów cechowało iście „spacerowe” tempo. W przekroju całego spotkania Wisła była drużyną zdecydowanie lepszą i mogła i powinna była wygrać z „wczorajszą” Pogonią kilkoma bramkami.

W drużynie Wisły na wyróżnienie zasłużyli: Kmiecik, A. Szymanowski i Sarnat. W Pogoni na przeciętnym poziomie zagrali jedynie Frąszczak i Janduda.

Spotkanie sędziował p. E. Greiner z Katowic. Widzów ok. 6 tys.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kotlarczyk, Polak, Lendzion, Studnicki (od 50 min. Garlej), Kmiecik, Sarnat (od 82 min. H. Szymanowski), Kapka.

J. ZIĘBA