1972.08.06 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:0

Z Historia Wisły

1972.08.06, I Liga, 3. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17.00
Wisła Kraków 1:0 (0:0) Górnik Zabrze
widzów: ok. 30.000
sędzia: Pogorzelski z Warszawy
Bramki
Ryszard Sarnat 90’ 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Jerzy Płonka
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Wiesław Lendzion
Czesław Studnicki
Kazimierz Kmiecik
Ryszard Sarnat
Hubert Skupnik grafika: Zmiana.PNG (77’ Zdzisław Kapka)

trener: Jerzy Steckiw
Górnik Zabrze

Hubert Kostka
Henryk Latocha
Jerzy Gorgoń
Zygmunt Anczok
Jan Wraży
Alojzy Deja
Lucjan Kwaśny
Hubert Skowronek
Jan Banaś
Włodzimierz Lubański
Zygfryd Szołtysik Grafika:Zmiana.PNG (Władysław Szaryński)

trener: Jan Kowalski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Strzał Polaka w końcówce meczu - dobitka Sarnata da Wiśle wygraną
Strzał Polaka w końcówce meczu - dobitka Sarnata da Wiśle wygraną
Strzelec bramki w otoczeniu Adama Musiała i Leona Witkowskiego
Strzelec bramki w otoczeniu Adama Musiała i Leona Witkowskiego

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1972, nr 183 (7 VIII) nr 8365

Trzecia kolejka rozgrywek piłkarskich ekstraklasy okazała się szczęśliwa dla Wisły, która wygrywając po interesującym meczu z mistrzem Polski -Górnikiem, wysunęła się na pierwsze miejsce w tabeli. Czyżby nadchodziły tłuste lata „Białej Gwiazdy"? Oby objęcie przodownictwa umożliwiła wiślakom szczecińska Pogoń, która po przegranej u siebie z krakowską jedenastką, tym razem zdołała zremisować w Sosnowcu z Zagłębiem ,1:1.


Echo Krakowa. 1972, nr 183 (7 VIII) nr 8365

R. Sarnat zdobył bramką na wagę 1 miejsca

Wisła — Górnik Zabrze 1:0 (0:0). Jedyną bramkę zdobył Sarnat w 90 min., spotkania. Sędziował mgr inż. J. Pogorzelski z Warszawy. Widzów ok. 30 tys. WISŁA: Gonet — A. Szymanowski, Wójcik, Płonka, Musiał — Polak, Lendzion, Studnicki — Kmiecik, Sarnat, Skupnik (od 77 min. Kapka). GÓRNIK: Kostka — Latocha, Gorgoń, Wraży, Anczok — Kwaśny, Deja, Skowronek — Banaś, Lubański, Szołtysik (od 79 min. Szaryński).

Ten mecz długo pozostanie w pamięci sympatyków krakowskiego piłkarstwa, ponieważ może się stać punktem zwrotnym w marszu jedenastki „Białej Gwiazdy” do czołówki krajowej na stałe. Mistrz Polski przyjechał do Krakowa w swym najsilniejszym składzie. Tymczasem wiślacy nie tylko nie ulękli się sławnego przeciwnika, ale stoczyli z nim pojedynek jak równy z równym. Mało tego, w ostatnich , sekundach spotkania przechylili szalę zwycięstwa ha swoją stronę. I chyba sprawiedliwości stało się zadość, bo przecież z ilości sytuacji podbramkowych mieli „deko” więcej okazji na ulokowanie piłki w siatce.

To spotkanie było widowiskiem wybitnie dla koneserów.

Nie oglądaliśmy bowiem jakichś szaleńczych akcji, bieganiny 1: strzałów jak z armaty, lecz pomysłowe, powiedziałbym nawet wyreżyserowane zagrywki, po których same dłonie składały się do oklasków. I ciągła zmiana tempa, po zwolnieniu — przyśpieszenie, to cechuje już zespoły tylko wysokiej klasy.

Obydwa zespoły przywiązywały większą wagę do obrony własnej bramki, niż do zdobycia gola. Wynikało to z tego, że ?w zasadzie Górnik i Wisła wolą kontratakować. Rzeczywiście, wypady inicjowane przez obydwa zespoły były wysokiej marki. W meczu tych dwóch równorzędnych partnerów ostatnie , słowo należało do jedenastki „Białej Gwiazdy”. Już w ostatnich sekundach gry Polak egzekwował rzut wolny za faul Skowronka i z ok. 30 m skierował b. silną piłkę w prawy róg bramki Górnika. Kostka zdołał zagrodzić piłce drogę, a-: le wypuścił ją z rąk a nadbiegający Sarnat szpicem buta skierował do siatki.. Na stadionie wybuchł szał radości a sami zawodnicy Wisły wzięli na ramiona swego uszczęśliwionego kolegę, autora już 5 bramki w rozgrywkach ligowych. Nim do tego doszło, warto odnotować kilka rzeczywiście interesujących wydarzeń podczas meczu Wisła — Górnik. I tak już w 1 min. Gorgoń fauluje Polaka, który mając otwartą drogę do bramki, pada podcięty jak kłos. W 3 min. Sarnat atakuje bramkę gości a nieporozumienie Kostki z Wrażym ratuje na samej linii bramkowej Anczok, wybijając piłkę toczącą się nieuchronnie do siatki. W 37 min. najpierw oklaskiwaliśmy akcję Polaka, Kmiecika i Sarnata, po której Musiał o ułamek sekundy przegrał pojedynek z Kostką, a za moment Gonet popisał się obroną piłki po strzale Szołtysika, z zagrania Lubańskiego.

Po przerwie najpierw Wójcik żebrał piłkę z nogi Szołtysika, za chwilę Lendzion skopiował wyczyn kolegi, gdy do strzału składał się sam Lubański a w 55 min. Sarnat z wielkim wyczuciem ograł Wrażego i nim zdołał nadbiega w sukurs. Gorgoń, strzelił Już obok próbującego skrócić kąt Kostki, lecz piłka odbiła się ód słupka i wyszła W pole. Uff,-odetchnęli z ulgą liczni sympatycy z Zabrza.

Ostatni kwadrans mijał na Wzmożonej czujności obu zespołów i kiedy już zanosiło się na podział punktów, nastąpił wyżej, opisany moment, który dał Wiśle zwycięstwo.

W zespole krakowskim w zasadzie wszyscy zasłużyli na uznanie i wyróżnienie jednego byłoby krzywdzące dla pozostałych. W Górniku najlepszym graczem był Banaś. (JAF)