1972.08.06 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:27, 9 maj 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1972.08.06, I Liga, 3. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17.00
Wisła Kraków 1:0 (0:0) Górnik Zabrze
widzów: ok. 30.000
sędzia: Pogorzelski z Warszawy
Bramki
Ryszard Sarnat 90’ 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Jerzy Płonka
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Wiesław Lendzion
Czesław Studnicki
Kazimierz Kmiecik
Ryszard Sarnat
Hubert Skupnik grafika: Zmiana.PNG (77’ Zdzisław Kapka)

trener: Jerzy Steckiw
Górnik Zabrze

Hubert Kostka
Henryk Latocha
Jerzy Gorgoń
Zygmunt Anczok
Jan Wraży
Alojzy Deja
Lucjan Kwaśny
Hubert Skowronek
Jan Banaś
Włodzimierz Lubański
Zygfryd Szołtysik Grafika:Zmiana.PNG (Władysław Szaryński)

trener: Jan Kowalski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Strzał Polaka w końcówce meczu - dobitka Sarnata da Wiśle wygraną
Strzał Polaka w końcówce meczu - dobitka Sarnata da Wiśle wygraną
Strzelec bramki w otoczeniu Adama Musiała i Leona Witkowskiego
Strzelec bramki w otoczeniu Adama Musiała i Leona Witkowskiego

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1972, nr 183 (7 VIII) nr 8365

Trzecia kolejka rozgrywek piłkarskich ekstraklasy okazała się szczęśliwa dla Wisły, która wygrywając po interesującym meczu z mistrzem Polski -Górnikiem, wysunęła się na pierwsze miejsce w tabeli. Czyżby nadchodziły tłuste lata „Białej Gwiazdy"? Oby objęcie przodownictwa umożliwiła wiślakom szczecińska Pogoń, która po przegranej u siebie z krakowską jedenastką, tym razem zdołała zremisować w Sosnowcu z Zagłębiem ,1:1.


Echo Krakowa. 1972, nr 183 (7 VIII) nr 8365

R. Sarnat zdobył bramką na wagę 1 miejsca

Wisła — Górnik Zabrze 1:0 (0:0). Jedyną bramkę zdobył Sarnat w 90 min., spotkania. Sędziował mgr inż. J. Pogorzelski z Warszawy. Widzów ok. 30 tys. WISŁA: Gonet — A. Szymanowski, Wójcik, Płonka, Musiał — Polak, Lendzion, Studnicki — Kmiecik, Sarnat, Skupnik (od 77 min. Kapka). GÓRNIK: Kostka — Latocha, Gorgoń, Wraży, Anczok — Kwaśny, Deja, Skowronek — Banaś, Lubański, Szołtysik (od 79 min. Szaryński).

Ten mecz długo pozostanie w pamięci sympatyków krakowskiego piłkarstwa, ponieważ może się stać punktem zwrotnym w marszu jedenastki „Białej Gwiazdy” do czołówki krajowej na stałe. Mistrz Polski przyjechał do Krakowa w swym najsilniejszym składzie. Tymczasem wiślacy nie tylko nie ulękli się sławnego przeciwnika, ale stoczyli z nim pojedynek jak równy z równym. Mało tego, w ostatnich , sekundach spotkania przechylili szalę zwycięstwa ha swoją stronę. I chyba sprawiedliwości stało się zadość, bo przecież z ilości sytuacji podbramkowych mieli „deko” więcej okazji na ulokowanie piłki w siatce.

To spotkanie było widowiskiem wybitnie dla koneserów.

Nie oglądaliśmy bowiem jakichś szaleńczych akcji, bieganiny 1: strzałów jak z armaty, lecz pomysłowe, powiedziałbym nawet wyreżyserowane zagrywki, po których same dłonie składały się do oklasków. I ciągła zmiana tempa, po zwolnieniu — przyśpieszenie, to cechuje już zespoły tylko wysokiej klasy.

Obydwa zespoły przywiązywały większą wagę do obrony własnej bramki, niż do zdobycia gola. Wynikało to z tego, że ?w zasadzie Górnik i Wisła wolą kontratakować. Rzeczywiście, wypady inicjowane przez obydwa zespoły były wysokiej marki. W meczu tych dwóch równorzędnych partnerów ostatnie , słowo należało do jedenastki „Białej Gwiazdy”. Już w ostatnich sekundach gry Polak egzekwował rzut wolny za faul Skowronka i z ok. 30 m skierował b. silną piłkę w prawy róg bramki Górnika. Kostka zdołał zagrodzić piłce drogę, a-: le wypuścił ją z rąk a nadbiegający Sarnat szpicem buta skierował do siatki.. Na stadionie wybuchł szał radości a sami zawodnicy Wisły wzięli na ramiona swego uszczęśliwionego kolegę, autora już 5 bramki w rozgrywkach ligowych. Nim do tego doszło, warto odnotować kilka rzeczywiście interesujących wydarzeń podczas meczu Wisła — Górnik. I tak już w 1 min. Gorgoń fauluje Polaka, który mając otwartą drogę do bramki, pada podcięty jak kłos. W 3 min. Sarnat atakuje bramkę gości a nieporozumienie Kostki z Wrażym ratuje na samej linii bramkowej Anczok, wybijając piłkę toczącą się nieuchronnie do siatki. W 37 min. najpierw oklaskiwaliśmy akcję Polaka, Kmiecika i Sarnata, po której Musiał o ułamek sekundy przegrał pojedynek z Kostką, a za moment Gonet popisał się obroną piłki po strzale Szołtysika, z zagrania Lubańskiego.

Po przerwie najpierw Wójcik żebrał piłkę z nogi Szołtysika, za chwilę Lendzion skopiował wyczyn kolegi, gdy do strzału składał się sam Lubański a w 55 min. Sarnat z wielkim wyczuciem ograł Wrażego i nim zdołał nadbiega w sukurs. Gorgoń, strzelił Już obok próbującego skrócić kąt Kostki, lecz piłka odbiła się ód słupka i wyszła W pole. Uff,-odetchnęli z ulgą liczni sympatycy z Zabrza.

Ostatni kwadrans mijał na Wzmożonej czujności obu zespołów i kiedy już zanosiło się na podział punktów, nastąpił wyżej, opisany moment, który dał Wiśle zwycięstwo.

W zespole krakowskim w zasadzie wszyscy zasłużyli na uznanie i wyróżnienie jednego byłoby krzywdzące dla pozostałych. W Górniku najlepszym graczem był Banaś. (JAF)


Gazeta Krakowska. 1972, nr 185 (5/6 VIII) nr 7600

Wielkim wydarzeniem sportowym w Krakowie będzie niewątpliwie mecz o mistrzostwo ekstraklasy pomiędzy Wisłą i Górnikiem Zabrze. Zespół śląski, wielokrotny mistrz naszego kraju, opromieniony sukcesami na wielu stadionach Europy i świata cieszy się w naszym mieście znakomitą renomą.

Wisła w dwu pierwszych zwycięskich pojedynkach „chwyciła” górne loty. Mecz zapowiada się więc niezwykle atrakcyjnie. Wielu fachowców daje Wiśle szanse na remis. Jest jednak wielu kibiców, którzy widzą Wisłę jako zwycięzcę tego pojedynku i nowego lidera ekstraklasy. Czy przewidywania te spełnią się przekonamy się o tym w niedzielę w godzinach popołudniowych.

Trener zespołu „białej gwiazdy” mgr Jerzy Steckiw jest umiarkowanym optymistą. Kiedy zapytałem go o szanse jego drużyny odpowiedział: Remis byłby dla nas na pewno sukcesem. Przyjdzie nam przecież walczyć z bezsprzecznie najsilniejszą drużyną w kraju.

"Krakowianie do tego ważnego meczu przygotowali się bardzo starannie. Wczoraj trenowali kilka godzin na głównym stadionie.

Trener zwracał szczególną uwagę na szybkość oraz ćwiczył różne warianty techniczne. Dziś piłkarze odpoczywają przed trudnym egzaminem.

Jedenastka Wisły wybiegnie na boisko najprawdopodobniej w następującym zestawieniu: w bramce Gonet, w obronie Szymanowski, Wójcik, Płonka, Musiał, W pomocy Polak, Lendzion, Studnicki, w ataku Kmiecik, Sarnat, Skupnik. W rezerwie brani są pod uwagę: Adamczyk, Krawczyk i Kapka. W zespole gospodarzy występuje dwóch olimpijczyków: Kmiecik i Szymanowski oraz reprezentanci Polski Polak i Musiał. Wiele do powiedzenia w zespole będzie miał również świetny w ostatnich pojedynkach Sarnat. Mecz obserwował będzie trener kadry państwowej p. Górski i nie wiadomo czy poza Kmiecikiem i Szymanowskim nie dostrzeże on innego zawodnika, który może otrzymać jeszcze olimpijski paszport.

Początek spotkania o godz. 17

GTS Wisła informuje kibiców, że bramy stadionu otwarte zostaną już o godz. 13.



Gazeta Krakowska. 1972, nr 186 (7 VIII) nr 7601

Trzecia kolejka piłkarskich spotkań o mistrzostwo I ligi przyniosła niespodzianki. Zaliczyć do nich należy: zwycięstwa Stali Mielec nad Legią W-wa oraz porażkę Górnika z krakowską Wisłą. Po wczorajszym zwycięstwie Wisła jako jedyny zespół w ekstraklasie ma na swym koncie komplet punktów i przewodzi ligowej tabeli. Drugą pozycję zajmuje warszawska Gwardia, która sygnalizuje dobrą formę, a trzecie Zagłębie Sosnowiec chociaż wczoraj nieoczekiwanie zremisowało na własnym boisku z Pogonią Szczecin.

Zwycięstwo w ostatniej sekundzie

Cenne zwycięstwo odnieśli wczoraj piłkarze krakowskiej Wisły pokonując w spotkaniu o mistrzostwo I ligi zespół mistrza Polski — Górnika Zabrze 1:0 (0:0). Końcowy rezultat jest wykładnikiem tego, co działo się na boisku, a zwycięstwo gospodarzy jest jak najbardziej zasłużone. Za ten sukces słowa uznania należą się wszystkim piłkarzom, którzy w meczu tym nie szczędzili sił. Dodać należy, że krakowianie rozwiązali ten trudny pojedynek doskonale pod względem taktycznym.

Piłkarze Górnika nieco rozczarowali. Zabrzanie, przyjęli podobny plan gry co gospodarze i pragnęli w Krakowie uzyskać wynik remisowy. Ta sztuka omal im się nie udała, gdyż do 90 minuty gry rezultat był remisowy i dosłownie w ostatnich sekundach spotkania po rzucie wolnym egzekwowanym przez Polaka piłkę obronił bramkarz Górnika Kostka, odbita piłka od jego rąk znalazła się tuż przed bramką, co wykorzystał szarżujący Sarnat i zdobył zwycięską bramkę.

Powróćmy do spotkania. W pierwszej połowie meczu gra nie była zbyt interesująca, a jedynie kilka obustronnych akcji mogło się podobać. Po zmianie stron gra się ożywiła, zespół krakowski atakował dość często i już w 55 minucie krakowianie mieli szansę na zdobycie prowadzenia. Po sprytnym zagraniu Sarnata ten ostatni znalazł się sam na sam z bramkarzem Górnika — Kostką, oddał celny strzał, ale piłka odbiła się od słupka i wyszła w pole. Kiedy zdawało się, że rezultat nie ulegnie już zmianie, na 7 minut przed końcem meczu sprytne zagranie Lubańskiego do Kwaśnego stworzyło temu ostatniemu olbrzymią szansę do zdobycia bramki, ale jego strzał przytomnie obronił nogą Gonet.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Wójcik, Musiał, Płonka, Polak, Lendzion, Studnicki, Kmiecik, Sarnat, Skupnik (Kapka).