1972.10.18 Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 2:0 (0:0) | Lech Poznań | ||||||||
widzów: 8.000-10.000 | ||||||||||
sędzia: Kruczkowski z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Sprawdzić datę meczu, albo Tempa!!!
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1972, nr 245 (18 X) nr 8427
Po wielu latach niepowodzeń, występowania w niższych klasach rozgrywek, piłkarze Lecha, popularnej „Poznańskiej Lokomotywy", znów awansowali do ekstraklasy i z ogromną ambicją, wolą walki toczą zacięte boje z renomowanymi przeciwnikami. Dziś poznaniacy wystąpią w Krakowie w zaległym meczu (przełożony z 3 września) przeciwko Wiśle. Spotkanie oczekiwane przez krakowskich kibiców z ogromnym zainteresowaniem odbędzie się przy świetle elektrycznym i rozpocznie się o godz. 18-tej.
Krakowianie po serii ostatnich niepowodzeń, spowodowanych osłabieniem zespołu wskutek licznych kontuzji zawodników, Wystąpią wreszcie w pełnym składzie z Antonim Szymanowskim, Adamem Musiałem i Kazimierzem Kmiecikiem ha czele. Sympatycy drużyny wierzą święcie, że wiślacy wy graj ą mecz, że poprawią swój dorobek punktowy. Przypomnijmy, że po wygraniu trzech pierwszych spotkań, później przyszedł okres złej gry iw5 ostatnich meczach krakowianie uzyskali zaledwie 1 punkt w remisowym pojedynku z warszawską Legią.
Dziś drużyna trenera J. Steckiwa wystąpi w najsilniejszym składzie, a więc można mieć nadzieję na skuteczniejszą, grę aniżeli w ostatnich pojedynkach, na tak, oczekiwane przez kibiców zwycięstwo.
Mecz nie będzie jednak łatwy do wygrania.
Poznaniacy prezentują dobrą formę, grają z ogromną ambicją, chcąc na dobre zadomowić się w szeregach I ligi. Poza reprezentantem kraju, Włodzimierzem Wojciechowskim, który tak znakomicie zadebiutował : w niedzielnym pojedynku z Czechosłowacją, piłkarze poznańscy mają w swych szeregach i innych, wartościowych piłkarzy: Jakóbczaka.
Stępczaka, Płotkę czy bramkarza Fischera., Linie defensywne gości należą do najmocniejszych formacji drużyny.-Przekonali się o tym ostatnio napastnicy opolskiej Odry, którzy mimo, sporej przewagi nie potrafili sforsować defensywy poznańskiej, zmusić do kapitulacji Fischera. Czy sztuki tej zdoła dokonać atak krakowski, w którym Sarnat i Skupnik prezentują, a przynajmniej prezentowali Ostatnio, bardzo słabą formę? Aktualnie w ligowej tabeli Lech wyprzedza Wisłę o 2 miejsca zdobyte ,2 punkty więcej. W wypadku wygranej krakowian zdystansują oni przeciwników, gdyż przy równej ilości punktów będą mieli lepszy stosunek bramkowy.
Kibice krakowscy wierzą w zwycięstwo piłkarzy „Białej Gwiazdy”, nie dopuszczają do siebie myśli o porażce zawodnicy Wisły.
Już za parę godzin przekonamy się czy te optymistyczne nastroje, znalazły potwierdzenie. Zaciskając kciuki, czekamy
Echo Krakowa. 1972, nr 246 (19 X) nr 8428
Wisła-LECH 2:0 (0:0). BRAMKI STRZELILI: PŁONKA W 38 MIN. I SARNAT (Z KARNEGO) W 84 MIN. GRY. SĘDZIOWAŁ P.
KRUCZKOWSKI Z KATOWIC, WIDZÓW OK. 7000.
WISŁA — Gonet, Szymanowski, Wójcik,. Musiał, pionka, Lendzion, Studnicki (od 80 min. Garlej), Kmiecik, Sarnat, Skupnik (od 46 min. Kusto).
LECH — Fischer, Stępczak, Plotka, Bilewicz, Domino, Napierała, Nowak, Adamski (od 30 min. Franią), Maniek (od 46 min. Matioka), Jakubczak, Wojciechowski.
Passa niepowodzeń została wreszcie przerwana. I choć gra wiślaków nie mogła jeszcze zadowolić, choć zbyt dużo było chaosu w poczynaniach krakowian, zbyt zróżnicowany poziom poszczególnych graczy, to jednak wygrana i dwa cenne punkty bardzo cieszą.
Miejmy nadzieję, że zwycięstwo podbuduje zespół psychicznie, że z każdym meczem będzie coraz lepiej i za wczorajszy wygraną pójdą następne.
Mecz z poznańskim beniaminkiem był w Zasadzie jednostronny. Goście nastawili się na grę defensywną, pragnąc wywieźć spod Wawelu przynajmniej jeden punkt. Skomasowana obrona poznańska utrudniała znacznie grę krakowskich napastników, którzy nie potrafili przeprowadzić skutecznej akcji i zakończyć jej celnym strzałem. Jedyną szansę wykazania się umiejętnościami bramkarskimi dal Fischerowi W 42 min.
Lendzion, strzelając z daleka w sam róg bramki, Fischer, zdołał jednak wypiąstkować piłkę na róg.
Po zmianie stron gra miała podobny obraź jak przed przerwą, choć wiślacy Jakby i nieco bardziej zdecydowanie zaczęli atakować. W 50 min. Musiał egzekwując rzut wolny posłał piłkę do bramkarza gości, ten wypuścił ją z rąk i w zamieszaniu podbramkowym Płonka zdołał dopaść piłki i strzelić celnie do bramki. Piłkarze Lecha po stracie, gola ruszy li do ataku, lecz uważnie , grająca1 defensywa Wisły nie pozwoliła lm na wypracowanie dogodnych sytuacji do strzału. Dopiero w 86 min. Stępczak znalazł się sam na sam z Gonetem, ale strzelił obok słupka. Było już wówczas jednak 2:0 dla Wisły, gdyż 2 min. wcześniej Polak przewrócił się na polu karnym, symulując faul, a arbiter dał się złapać na haczyk i podyktował Jedenastkę przeciw gościom. Rzut karny pewnie egzekwował Sarnat.
W zwycięskim zespole na najwyższe noty zasłużyli: Musiał, Płonka, Lendzion i występujący po dłuższej przerwie Szymanowski, który całkowicie wyłączył z gry reprezentacyjnego napastnika Lecha — W. Wojciechowskiego. W drużynie pokonanych podobali się obrońcy: Stępczak, Bilewicz, rozgrywający Napierała i napastnik Jakubczak.