1972.12.16 Wisła Kraków – Resovia Rzeszów 81:67
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 81:67 | Resovia Rzeszów | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 33:36 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Za TS Wisła Kraków, Zeszyt: Wyniki, kosz męski od 1.IX.1970 r.
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1972, nr 294 (15 XII) nr 8476
POPULARNOŚĆ KOSZYKOWEJ W KRAKOWIE NIECO ZMALAŁA OSTATNIO, DO CZEGO PRZYCZYNIŁA SIĘ SŁABSZA ANIŻELI KILKA LAT TEMU POSTAWA „WAWELSKICH SMOKÓW”, KTÓRE BEZSKUTECZNIE WALCZĄ O ODZYSKANIE MISTRZOWSKIEGO TYTUŁU. STĄD TEŻ DOSTAĆ SJĘ DO HALI PRZY UL. REYMONTA W DNI MECZÓW KOSZYKARZY ŁATWIEJ ANIŻELI PRZED PARU LATY, STĄD BRAK PRZED WEJŚCIEM KONIKÓW, OFERUJĄCYCH BILETY, OCZYWIŚCIE PO CENACH WYŻSZYCH OD NOMINALNYCH.
Wydaje się jednak, że w nadchodzącą sobotę i niedzielę hala Wisły znów wypełni się po brzegi, będzie pękać w szwach od nadmiaru kibiców. Magnesem który winien ściągnąć widzów jest przyjazd pod Wawel rewelacyjnego zespołu Resovii, która wspaniałym szturmem zdobywa przodującą pozycję w polskiej koszykówce. Rzeszowianie są na czele tabeli, o dwa punkty przed Wybrzeżem i Śląskiem i aż o 4 punkty przed Wisłą. Choćby połowiczny sukces w Krakowie, choćby jedna Wygrana daje Im mistrzostwo na półmetku rozgrywek.
Czy jednak zdołają je osiągnąć? Rzeszowianie dysponują szybkim, wyrównanym zespołem, w którym asami atutowymi Myrda, Niemiec i pozyskany z warszawskiego AZS-u — Pasiorowski. Od kilku jednak tygodni olimpijczyk Franciszek Niemiec — wskutek kontuzji doznanej podczas meczu z Polonią w Warszawie — nie gra. Jest to poważne osłabienie zespołu rzeszowskiego, ale nie aż tak poważne by pozbawić podopiecznych trenera Raby szans zwycięstw nad rywalami, czego najlepszym dowodem zwycięstwo w Lublinie, dwie wygrane u siebie z Lechem i wałbrzyskim Górnikiem. Rzeszowianie mówiąc popularnie „idą za ciosem” są w wyśmienitej formie, dysponują bojowym, dobrze wyszkolonym zespołem a ich ambicja i wola walki muszą budzić podziw i szacunek. Stąd oczekujemy w Krakowie przyjazdu Resovii z ogromnym zaciekawieniem licząc na pełną polotu grę, na niecodzienne emocje.
Liczymy też, że mimo Wspomnianych walorów koszykarzy rzeszowskich, zwycięstwa przypadną „Wawelskim Smokom”, Krakowianie grają co prawda chimerycznie, oprócz doskonałych, mają i słabsze występy, ale ich forma zwyżkuje, czego najlepszym dowodem zwycięstwo nad mistrzem Polski Wybrzeżem w Gdańsku. Wysoka forma Andrzeja Seweryna, Piotra Langosza, bojowość Gaździny i Pietrzyka, wreszcie coraz skuteczniejsze poczynania Ładniaka pozwalają Snuć optymistyczne horoskopy w przededniu spotkań. Ma Wisła, wreszcie przewagę w poziomie graczy rezerwowych, trener T.
Pacuła dysponuje bowiem dziesiątką koszykarzy, równych mniej więcej klasą i mogących z powodzeniem zastąpić zawodników pierwszej piątki.
Dwa zwycięstwa nad Resovią pozwolą krakowianom zachować ścisły kontakt z czołówką i myśleć realnie w wiosennej rundzie o ataku na mistrzowski tytuł, gdyż układ gier będzie im sprzyjał jako, że ze Śląskiem i Wybrzeżem grać będą u siebie. Ale to zbyt dalekie sprawy, by dziś nimi zaprzątać myśli kibiców, i koszykarzy, którzy całą uwagę skupiają na najbliższych, a zarazem ostatnich przed między rundową przerwą spotkaniach z leaderem tabeli. Wiślacy przed zbliżającymi się meczami trenowali niezwykle intensywnie, zarówno zespołowe elementy taktyczne jak i indywidualnie. Mamy nadzieję, że wysiłek nie pójdzie na marne, że ciężka praca przyniesie spodziewane owoce w postaci cennych zwycięstw nad Resovią.
Przy okazji spotkań apel pod adresem kibiców o doping, o zachętę dla pupilów do walki, lecz w formie zgodnej z duchem sportu. (lang)
Przed meczem nastąpi uroczystość wręczenia uczestnikom monachijskiej Olimpiady pamiątkowych medali przyznanych im przez GKKFiT.
Medale i dyplomy otrzymają P. Langosz i A. Seweryn z Wisły oraz A. Pasiorowski i F. Niemiec z Resovii. Ponadto pamiątkową plakietkę otrzyma M. Ładniak, który brał udział w przygotowaniach olimpijskich
Echo Krakowa. 1972, nr 296 (18 XII) nr 8478
WISŁA — RESOVIA 81:67 (33:36).
Najwięcej punktów strzelili: dla Wisły — Langosz 25, Seweryn 20 oraz Ładniak i Gardzina po 10, a dla Resovii — Pasiorowski 18 i Myrda 12. Sędziowali pp. Bocheński i Frak z Lublina.
Zgodnie z oczekiwaniami spotkanie Wisły z Resovią dostarczyło widzom ogromnych emocji. Przez większą część meczu toczyła się dramatyczna, zacięta walka o każdą piłkę, każdy punkt a prowadzenie zmieniało się wielokrotnie, przy czym częściej było ono w rękach drużyny gości. Wiślacy rozpoczęli zawody bardzo zdenerwowani, usztywnieni, stąd wiele ich akcji nie przynosiło punktów.
Ale i goście, Walczący o najwyższą stawkę też byli stremowani i oni w kilku wypadkach stracili piłkę w sposób absolutnie niedopuszczalny na tym szczeblu rozgrywek.
Mimo więc, że mecz nie stał może na najwyższym poziomie, dostarczył widzom wspaniałych emocji i co najważniejsze przyniósł sukces gospodarzom, Wisła objęła prowadzenie, to które utrzymała już do końca, w 29 min.
gry po celnych rzutach wolnych Langosza,. Walny udział w wygraniu meczu przez krakowian miał W. Kwiatkowski, który rozegrał doskonałą partię, walcząc dzielnie pod obydwoma koszami. Jego kilka znakomitych akcji, w decydującej fazie gry poderwało wiślaków do wspaniałego finiszu, wobec którego rzeszowianie byli już bezradni. Tym bardziej, że Pasiorowski spadł za 5 osobistych (34 min.), a Myrda grający bez wytchnienia od początku meczu, padł z sił.
Najlepszymi zawodnikami b w Wiśle — prowadzący grę Seweryn oraz Kwiatkowski i Langosz, a w Resovii - Skrzyszowski oraz Myrda i Pasiorowski.
Gazeta Krakowska. 1972, nr 299 (16/17 XII) nr 7714
Wizyta przodownika i mistrza rundy jesiennej Resovii która dziś (godz. 19.30) i jutro (18.00) zmierzy się z „Wawelskimi Smokami”. Będzie to ostatni akt tegorocznych rozgrywek ligowych, bowiem ekstraklasa osiągnie półmetek i pogrąży się w zimowym letargu aż do wiosny...
Spotkanie Wisła — Resovia wywołało zrozumiałe zainteresowanie i z innych przyczyn. Będzie to bowiem spotkanie wybitnie prestiżowe. Resovia — zespół który osiągnął zamierzony cel i zdobył tytuł mistrza półmetka „przed czasem” — będzie ze wszech miar starała się pokazać, że w przekroju całej rundy jesiennej była zespołem spisującym się znakomicie i na zdobyte laury w pełni zasłużyła.
Wisła zaś będzie starała się udowodnić „na własnych śmieciach”, wszem i wobec, że po całym szeregu wzlotów i upadków ciągle jest zespołem mogącym położyć na obie łopatki każdy krajowy zespół, nawet najbardziej rewelacyjny i że jeszcze nie zrezygnowała ostatecznie z swych aspiracji sięgnięcia po najwyższe trofeum...
Oceniając szanse realnie należy podkreślić, że kapitalne znaczenie dla przebiegu obu spotkań będzie miała forma jaką zademonstruje nam „wielka czwórka” Ładniak i Langosz z Wisły i Myrda i Pasiorowski z Resovii.
Ci zawodnicy bowiem w decydującej mierze mają szanse przechylenia zwycięstwa na jedną czy drugą stronę.
Nasze horoskopy, są optymistyczne i z ufnością patrzymy w niedaleką przyszłość, zwłaszcza, że zwycięstwa te mogą być dobrym prognostykiem przed wiosennym marszem „Smoków” w górę tabeli, który być może zatrzyma się siłą faktu na samym szczycie..
Gazeta Krakowska. 1972, nr 300 (18 XII) nr 7715
W sobotę i niedzielę hala Wisły pękała znów w szwach.
Dla wielu sympatyków koszykówki zabrakło biletów. Magnesem dla kibiców były pojedynki „Wawelskich Smoków" z rewelacyjnym liderem ekstraklasy — Resovią.
Koszykarze obu drużyn nie zawiedli kilkutysięcznej widowni i zaprezentowali koszykówkę na dobrym poziomie.
Bardziej emocjonujący był pierwszy pojedynek. W sobotę Wisła wygrała co prawda wysoko, bo aż 81:67 (33:36), ale szalę zwycięstwa przechyliła dopiero w ostatnich minutach spotkania.
Przez cały mecz gra była zacięta, wyrównana i bardzo Zawodnicy jednej i drugiej drużyny popisywali się efektownymi zagraniami i celnie rzucali.
Nie więc dziwnego, że dość często na tablicy pojawiał się wynik remisowy. Pierwszą połowę trzema punktami wygrała Resovia. Wisła wyrównała w 28 min. na 49:49 i od tego momentu nie oddała już prowadzenia. W końcówce rzeszowianie nie wytrzymali meczu nerwowo i kondycyjnie, stąd dość wysokie zwycięstwo krakowian.
Najwięcej punktów dla Resovii zdobyli Pasiorowski 18 i Myrda — 12 i oni byli najlepszymi zawodnikami w swym zespole. W Wiśle bardzo dobrze zagrał Seweryn i Langosz, ale słowa uznania należą się także pozostałym koszykarzom. Najwięcej punktów dla Wisły uzyskali: Langosz — 25, Seweryn — 20, Gardzina i Ładniak po 10.
Niedzielny mecz obu drużyn zakończył się także zwycięstwem Wisły 88:69 (49:33). Krakowianie rozpoczęli pojedynek w świetnym stylu i już w 10 min. wynik brzmiał 21:10. Resovia grała znacznie słabiej niż w sobotę, nawet Myrda i Pasiorowski nie zachwycili. Wszyscy zawodnicy byli zmęczeni. Nic dziwnego, rzeszowianie nie dysponują dobrymi rezerwami, i trener M. Raba nie przeprowadzał częstych zmian. Goście zagrali bardzo słabo w defensywie, niecelnie rzucali.
Natomiast Wisła zaprezentowała się znakomicie. Popisową partię rozegrali Langosz i Seweryn. Ten pierwszy zdobył aż 31 punktów.
Poza tym najwięcej punktów dla krakowian uzyskali: Ładniak 23, Gardzina — 15, Seweryn 10. Dla gości: Pasiorowski 21, Myrda 14.
Dwugłos trenerów
TRENER RESOVII — M. RABA: Zawiodła cala drużyna, zwłaszcza w niedzielnym pojedynku Graliśmy bardzo słabo w obronie. Wszyscy zawodnicy byli zmęczeni sobotnim, zaciętym pojedynkiem. Dysponuję jeszcze zbyt skromną liczbą zawodników rezerwowych na dobrym poziomie.
Myślę, że zrewanżujemy się „Wawelskim Smokom" za te dwie porażki w przyszłej rundzie w Rzeszowie.
TRENER WISŁY — T. PACUŁA: Cieszę się, że wygraliśmy oba mecze, tym bardziej, że przeciwnik był bardzo silny.
Drużyna Resovii zrobiła duże postępy w ostatnim roku.
Po niepowodzeniach w pierwszych meczach tej rundy, zaczynamy znów wygrywać. Zespól gra coraz lepiej i w drugiej rundzie będziemy walczyć o czołowe miejsce w tabeli. T.G