1973.03.11 Zagłębie Wałbrzych - Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

1973.03.11, I Liga, 14. kolejka, Wałbrzych, Stadion Zagłębia,
Zagłębie Wałbrzych 0:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów: ok. 10-12.000
sędzia: Pogorzelski
Bramki
0:1 39' Kazimierz Kmiecik
Zagłębie Wałbrzych

Szeja
Pietraszewski
Cieszowiec
Szłykowicz
Skurczyński
Galas
Nowak
Stachuła Grafika:Zmiana.PNG (Klasa)
Martyniuk
Tadeusz Pawłowski
Galant Grafika:Zmiana.PNG (Sobol)

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Józef Sikorski
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz grafika: Zmiana.PNG (66’ Bogusław Stolczyk)
Tadeusz Polak
Adam Musiał
Henryk Szymanowski
Wiesław Lendzion
Zbigniew Krawczyk
Kazimierz Kmiecik
Ryszard Sarnat
Marek Kusto

trener: Jerzy Steckiw

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1973, nr 59 (10/11 III) nr 8546

Jedenastka „Białej Gwiazdy" zainauguruje wiosenne boje występem w Wałbrzychu

Od wielu tygodni kibice „kopanej" interesowali się tym, co porabiają zespoły ligowe i gdzie się przygotowują. Ale w jakiej znajdują się formie przekonamy się dopiero jutro tj. w niedzielę, gdyż właśnie w dniu 11 bm. nastąpi inauguracja wiosennych bojów.

Nie będzie przesady jeśli napiszę, że pół sportowego Krakowa z niecierpliwością oczekuje na wiadomość z Wałbrzycha, gdzie jedenastka „Białej Gwiazdy”. wystąpi przeciwko Zagłębiu. Krakowianie solidnie trenowali na zgrupowaniu w Jugosławii, rozgrywając 9 spotkań z których większość zakończyła się ich zwycięstwem, lecz co innego mecz sparringowy a co innego walka o ligowe punkty.

Czy wiślacy są w pełni gotowi do rozgrywek? Trudno powiedzieć, choć pewne, że pod względem kondycyjnym — co podkreślają obserwatorzy zgrupowania — są dobrze przygotowani, a pod względem szybkościowym — dostatecznie.

Ale wyjazdowy mecz w Wałbrzychu będzie niezwykle trudny, bo przeciwnik broni się przed degradacją z ekstraklasy.

Wydaje się więc, że remis zadowoliłby krakowian...

Już we wtorek chłopcy „Białej Gwiazdy” wyjechali z podwawelskiego grodu, mając w perspektywie rozegranie spotkania sparringowego w Legnicy, by w jakimś stopniu zaaklimatyzować się u podnóża Sudetów.

Nie wiadomo jaką decyzję, odnośnie składu jedenastki, podejmie trener mgr Jerzy Steckiw.

ale najprawdopodobniej wystąpią: bramka — Sikorski (Śliwa), obrona — A, Szymanowski, Maculewicz, Stolczyk, Musiał, pomoc — Lendzion, Sarnat, Polak, atak — Kusto, Kmiecik, Garlej. W rachubę wchodzą jeszcze: Krawczyk, H. Szymanowski i Gazda.

Jak z tęgo wynika wiślacy są osłabieni brakiem kontuzjowanych: Goneta w bramce i Płonki na obronie oraz napastnika — Kapki, który wyjechał do Holandii w barwach reprezentacji Polski juniorów. Jest to b. poważne osłabienie zespołu.

Inauguracyjną kolejkę ekstraklasy piłkarskiej śledzić też będziemy pod kątem zbliżających się spotkań międzypaństwowych a szczególnie z reprezentacjami Walii i Anglii, w ramach eliminacji do mistrzostw świata.

Pragnęlibyśmy aby kandydaci do naszej drużyny narodowej wykazali wyższą formę od pozostałych zawodników. Złoty medal olimpijski zobowiązuje!


Echo Krakowa. 1973, nr 60 (12 III) nr 8547

Na inaugurację piłkarskiej wiosny, jedenastkę „Białej Gwiazdy" odniosła nadzwyczaj cenne zwycięstwo w wyjazdowym meczu nad Zagłębiem Wałbrzych 1:0 (1:0). Jedyną bramkę zdobył K. Kmiecik w 39 min. gry. Sędziował p. J. Pogorzelski w Warszawy. Widzów ok. 10 tys.

Piłkarze Wisły, choć wystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanych : Goneta w bramce, Płonki na stoperze oraz Kapki w ataku (nie licząc braku, w porównaniu do ubiegłorocznego składu — Wójcika i Skupnika), rozegrali całkiem dobrą partię u podnóża Sudetów, wygrywając z groźnym na własnym boisku Zagłębiem 1:0. Krakowianie pokazali w Wałbrzychu nowoczesną grę popartą wyśmienitym wyszkoleniem technicznym.

Na ich tle gospodarze razili nieporadnością, choć walczyli nadzwyczaj ambitnie. Najmocniejszym punktem w zagłębiu byt kadrowicz — Szeja, który nie ponosi winy za utratę bramki. W 39 min.

znalazł się bowiem sam na sam z Kazimierzem Kmiecikiem, który nie dal mu najmniejszych szans. Bramka ta, Jak się później okazało, rozstrzygnęła o losach pojedynku.

Kiedy w Krakowie dowiedziano się o wygranej wiślaków, wielu sympatyków ściągnęło pod drukarnię prasową, gdzie wywieszane są wyniki spotkań piłkarskich, aby na własne oczy przekonać się o sukcesie pupilów i wymienić poglądy na temat inauguracyjnej kolejki II rundy spotkań ekstraklasy.

Wracając do meczu należy podkreślić, że pierwszoplanowymi postaciami w zespole krakowskim byli członkowie kadry narodowej: A. Szymanowski, Musiał, Kmiecik oraz Sarnat.

Gazeta Krakowska. 1973, nr 60 (12 III) nr 7784

‎‎‎

Zaczęło się! Prawie 150 tys. sympatyków futbolu wypełniło w niedzielę stadiony piłkarskie w 7 miastach, by po ponad 3-miesięcznej przerwie znów emocjonować się pojedynkami najlepszych naszych drużyn.

Pierwsza „odsłona” wiosennej rundy rozgrywek mistrzowskich przyniosła sporo emocji, choć mecze stały na słabym poziomie. Większości zespołów brak jeszcze płynności w rozgrywaniu akcji, a także skuteczności. W 7 meczach strzelono tylko 11 bramek, 4 mecze zakończyły się wynikiem 1:0, jeden — 0:0.

Największą niespodziankę sprawili piłkarze opolskiej Odry. Outsider tabeli pokonał na własnym boisku chorzowski Ruch 1:0 i opuścił ostatnie miejsce w tabeli, spychając na nie Pogoń. Ta ostatnia przegrała w Szczecinie z mielecką Stalą 1:3. Najskuteczniejszy zespół ekstraklasy — Stal, udowodniła już w swym pierwszym pojedynku, że nie myśli kapitulować w walce o tytuł.

Sympatycy piłki nożnej z Krakowa z niecierpliwością oczekiwali na wieści z Wałbrzycha, gdzie Wisła grała z Zagłębiem. Krakowianie nie zawiedli i zdobyli dwa cenne punkty po dobrej grze. Cieszy dobra forma strzelecka Kmiecika, który umocnił swą pierwszą pozycję w tabeli najlepszych snajperów ekstraklasy. Wiślacy nie rezygnują więc z walki o czołowe miejsce w tabeli i mamy nadzieję, że dostarczą swym sympatykom jeszcze wiele radosnych przeżyć.

Za tydzień czeka nas kolejna porcja emocji piłkarskich, tym razem w podwójnej dawce, jako że mistrzowskie boje rozpoczynają także drugoligowcy.

„Złota" bramka K. Kmiecika

Wisła Kraków zainaugurowała rundę wiosenną meczem z Zagłębiem w Wałbrzychu.

Pierwsze 10 minut spotkania nie zapowiadało zwycięstwa gości. Zawodnicy „białej gwiazdy” gubili się w obronie i dzięki temu piłkarze Zagłębia stworzyli pod bramką krakowian kilka "groźnych sytuacji, szczególnie w 12 minucie, gdy Martyniak z Zagłębia nie wykorzystał sytuacji, kiedy bramka Wisły była pusta.

Już w kilka minut później krakowianie zrywają się do ataku. W 19 minucie podczas zamieszania pod bramką Zagłębia, Kmiecik silnym strzałem trafia w dobrze ustawionego bramkarza Szeję. Kolejną okazją do zdobycia gola miał w 28 minucie Henryk Szymanowski. Jego strzał minimalnie przeszedł ponad poprzeczką.

W dalszym ciągu inicjatywa należy do zawodników krakowskich. Podoba się ofiarnie grający Musiał, który często gości na przedpolu przeciwnika w charakterze napastnika. Nie przeszkadzało mu to oczywiście w momencie kontrataku Zagłębia momentalnie zmienić rolę i bronić swojej połowy boiska.

W 39 minucie właśnie Musiał szybkim przerzutem podaj e piłkę do Kmiecika, ten natychmiast przekazuje ją Krawczykowi, który mija obrońców Zagłębia, celnie podaje znów Kmiecikowi i ten zdobywa zwycięską bramkę. Bramkarz Szeja był zupełnie bezradny.

W drugiej połowie pojedynku wiślacy stosowali agresywne krycie I nie pozwalali na rozwinięcie jakiejkolwiek akcji piłkarzom z Wałbrzycha. Jedynie w 69 minucie dość przypadkowy atak Zagłębia mógł skończyć się utratą bramki przez gości, ale w ostatniej chwili, prawie z linii bramkowej Antoni Szymanowski wybił piłkę na aut.

Wynik 1:0 dla Wisły nie uległ zmianie już do końca meczu, chociaż nie odzwierciedla różnicy sił, bowiem krakowianie byli zespołem znacznie lepszym i dojrzalszym. Drużyna Wisły zaprezentowała w tym spotkaniu dobre przygotowanie kondycyjne.

Drużyna Wisły wystąpiła w następującym składzie: Sikorski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, H. Szymanowski, Polak, Lendzion, Krawczyk, Kmiecik, Sarnat i Kusto.

Po meczu powiedzieli: trener piłkarzy Wisły Jerzy Steckiw: Moi chłopcy zgubili się trochę na początku w obronie, ale było to wynikiem, że zarówno A. Szymanowski jak i Musiał wystąpili niezupełnie w pełni sil. Szymanowski miał naderwane ścięgno, a Musiał skręcony staw skokowy. Potem już było dobrze, chłopcy opanowali się i zaczęli wykonywać precyzyjne założenia taktyczne. Zagłębie trochę mnie rozczarowało.

Kazimierz Kmiecik: Cieszy mnie bardzo bramka, którą zdobyłem, gdyż pozwoliła mi wysunąć się na pierwsze miejsce w tabeli strzelców R. GOSZCZYŃSKI