1973.04.01 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

1973.04.01, I Liga, 16. kolejka, Zabrze, Stadion Górnika,
Górnik Zabrze 0:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów: ok. 22-25.000
sędzia: Kustoń z Poznania
Bramki
0:1 16' Ryszard Sarnat
Górnik Zabrze

Jan Gomola
Ślosarek
Jerzy Gorgoń
Zygmunt Anczok Grafika:Zmiana.PNG (Henryk Holewa)
Jan Wraży
Zygfryd Szołtysik
Alojzy Deja
Hubert Skowronek
Andrzej Szarmach
Grafika:Zk.jpg Włodzimierz Lubański
Władysław Szaryński

trener: Jan Kowalski
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Jerzy Płonka
Adam Musiał
Henryk Szymanowski
Tadeusz Polak grafika: Zmiana.PNG (17’ Andrzej Garlej)
Zbigniew Krawczyk
Kazimierz Kmiecik
Ryszard Sarnat
Marek Kusto

trener: Jerzy Steckiw

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1973, nr 77 (31 III/1 IV) nr 8564

Nas oczywiście najbardziej interesuje występ wiślaków w Zabrzu, gdzie Górnik będzie się chciał zrewanżować krakowianom za porażkę 0:1 poniesioną w pierwszej rundzie rozgrywek.

Piłkarze Wisły przygotowywali się do meczu bardzo starannie, ale niestety w niepełnym składzie, gdyż występy naszych reprezentacji pozbawiły trenera J. Steckiwa: A. Musiała, A. Szymanowskiego, K. Kmiecika, A. Garleja, J. Sikorskiego i J. Płonki. Na dodatek Kapka został powołany na zgrupowanie juniorów przed meczem z Holandią i nie będzie mógł grać w Zabrzu.

Klasyczne więc kłopoty bogactwa.

Rozmawialiśmy wczoraj przed południowym treningiem z opiekunem wiślaków, na temat składu zespołu na, jutrzejsze spotkanie.

— Zabraknie Lendziona — mówi J. Steckiw — który nabawił się kontuzji kolana. Wyleczyli już dolegliwości Maculewicz oraz Gonet i będą, już w pełni sil na niedzielne spotkanie. Okres od ostatniej kolejki ligowej spędziliśmy na intensywnym treningu, graliśmy sparringowy mecz z Błękitnymi Kielce, wygrywając 4:0 (po dwie bramki strzelili Sarnat i Kusto), dziś, po południu po obejrzeniu meczu hokejowego z Moskwy, jedziemy do Katowic, tam spędzimy noc i jutro po obiedzie do Zabrza. Czeka nas bardzo trudne zadanie. Wywiezienie choćby jednego punktu byłoby sporym sukcesem. Chłopcy są dobrej myśli, będą walczyć nieustępliwie. Zobaczymy z. jakim rezultatem.


Echo Krakowa. 1973, nr 78 (2 IV) nr 8565


Popisowa gra krakowian w Zabrzu GÓRNIK ZABRZE - WISŁA 0:1 (0:1). Zwycięską bramkę zdobył w 16 min. gry Sarnat. Sędziował p. Kuston z Poznania. Widzów ok. 25.000.

GORNIK: Gomola, Slosarek, Gorgon, Anczok (Holewa), Wrały, Szołtysik, Deja, Skowronek, Szarmach, Lubański, Szaryński.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Płonka, Polak (od 18 min. Garlej), H.

Szymanowski, Krawczyk, Kmiecik, Sarnat, Kusto.

Mało kto z sympatyków „Białej Gwiazdy” spodziewał się, że piłkarze Wisły postarają się o tak miłą, niespodziankę. Na zabrskim stadionie krakowianie wznieśli się na szczyty swych Umiejętności i imponując wypełnionej po brzegi widowni skuteczną taktyką oraz ogromną wolą walki odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo nad Górnikiem. Warto dodać, że w pojedynkach ligowych z zabrzanami było to pierwsze zwycięstwo Wisły od 1958 roku w meczu wyjazdowym. Wygrali zresztą wówczas na stadionie w Gliwicach a nie w Zabrzu.

Prowadzone w szybkim tempie spotkanie mogło się podobać. Od pierwszych minut zarówno górnicy jak i krakowianie przeprowadzali wiele akcji ofensywnych, zakończonych celnymi strzałami. Serię ich zapoczątkował w 1 min. Lubański a następnie Kusto, który rozegrał w Zabrzu swój wielki mecz, zbierając zasłużone pochwały.

Zwycięską bramkę uzyskał w 16 min. Sarnat dobijając piłkę do siatki po idealnym dośrodkowaniu Kusty, który łatwo wyzwolił się spod opieki Anczoka.

Sarnat obok Kmiecika i Kusty należał do najsilniejszych punktów w linii ataku. Bez zarzutu spisywała się również obrona, w której tak Szymanowski, Musiał jak i Maculewicz oraz Płonka nie popełnili ani raz błędu. Dodać wypada, że najpierw Lubański w 81 min. a następnie Kmiecik w 3 min. później oddali strzały, po których piłka trafiła w spojenie bramki. O ile w zespole Wisły trudno kogoś wyróżniać, gdyż wszyscy zagrali b. dobrze, to w Górniku na najwyższe noty zasłużyli jedynie Lubański i Gorgon. W przekroju całego spotkania drużyną lepszą była Wisła, która z żelazną konsekwencją realizowała nakreślony przez trenera J. Steckiwa plan taktyczny. T za to należy się jej uznanie.

A. CICHOWICZ


Gazeta Krakowska. 1973, nr 77 (31 III/ 1 IV) nr 7801

Po dwutygodniowej przerwie piłkarze ekstraklasy kontynuować będą Walkę o punkty. Najciekawiej zapowiada się pojedynek krakowskiej Wisły z Górnikiem w Zabrzu. Wczoraj rozmawialiśmy z trenerem piłkarzy Wisły — Jerzym Steckiwem, który poinformował nas. że poza Lendzionem i Polakiem, którzy odnieśli drobne kontuzje, wszyscy pozostali zawodnicy są zdrowi i szują się dobrze.. Trenuje już Gorset i Maculewicz, obydwaj piłkarze wystąpią w meczu z Górnikiem. Wiślacy zapowiadają twardą walkę na stadionie w Zabrzu i przystąpią do tego pojedynku bez kompleksu. Stać Ich na przywiezienie z Zabrza przynajmniej jednego punktu


Gazeta Krakowska. 1973, nr 78 (2 IV) nr 7802

Wisła wraca z tarcza

Sarnat autorem zwycięstwa

(OBSŁUGA WŁASNA). Niewątpliwie mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze a Wisłą Kraków zapowiadał się najbardziej atrakcyjnie w trzeciej kolejce rundy wiosennej. Po pierwsze zabrzanie chcąc umocnić się na pozycji lidera ekstraklasy, nie mogli pozwolić sobie na stratę punktów w tym spotkaniu; po drugie — było rzeczą naturalną, że zechcą się oni zrewanżować za porażkę jakiej doznali w Krakowie (1:0) w rundzie jesiennej.

Piłkarze z Zabrza ruszyli do natychmiastowego ataku. Już w pierwszej minucie, po błędzie Maculewicza, robi się gorąco pod bramką Goneta. Ale riposta wiślaków jest natychmiastowa — Kusto po otrzymaniu piłki od Musiała idzie jak burza prawą stroną, a jego strzał — niemal cyrkową paradą — broni Gomola. W 12 minucie ten sam bramkarz z trudem broni daleki, celny strzał Kmiecika. W tym czasie zaskoczeni gospodarze jak gdyby stanęli w miejscu, za to goście wprowadzili ład w swoich szeregach i opanowali niepodzielnie boisko. Przynosi to konkretny efekt już w 16 minucie. Kusto, który jest w tym czasie najlepszym graczem Wisły, przeprowadza znów samotny rajd prawą stroną, następnie podaje prostopadle piłkę do dobrze ustawionego Sarnata, a ten z najbliższej odległości, pod nosem Gorgonia, kieruje ją do siatki. Gomola nie miał w tym wypadku nic do powiedzenia. Wkrótce potem w starciu z napastnikami Górnika doznaje kontuzji Polak i schodzi z boiska, a na jego miejsce trener Steckiw wprowadza młodziutkiego Garleja, który doskonale zastąpił swojego kolegę.

Druga połowa rozpoczęła się również od szturmu zabrzan.

W 46 minucie egzekutor rzutu wolnego, Szołtysik, podaje lekko piłkę do Gorgonia, który strzela jak z armaty. Gonet broni, ale wypuszcza piłkę, na którą czyhał już Lubański. W ostatniej chwili Maculewicz wybił ją na rzut rożny. W ogóle druga połowa spotkania jest ciekawsza i obfitująca w szereg groźnych momentów zarówno dla jednej jak i dla drugiej strony. Szansę na wyrównanie ma jeszcze w 65 minucie Lubański. który fałszem egzekwuje rzut wolny. Piłka trafia w spojenie słupka z poprzeczką, zaś dobitkę kapitalnie broni Gonet.

Trener Wisły J. STECKIW: Cieszę się oczywiście. Nie tylko z wygranej, lecz przede wszystkim z tego, że moi chłopcy precyzyjnie realizowali założenia taktyczne. Maculewicz świetnie krył Lubańskiego, a H. Szymanowski — Szoltysika. Udany był również występ Garleja.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Płonka, Polak (od 18 min. Garlej), H. Szymanowski, Krawczyk, Kmiecik, Sarnat Kusto.

GÓRNIK: Gomola, Slosarek, Gorgoń, Anczok (od 64 min. Holewa), Wraży, Szołtysik, Deja, Skowronek, Szarmach, Lubański, Szaryński.