1973.05.27 Ruch Chorzów - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

1973.05.27, I Liga, 23. kolejka, Chorzów, Stadion Ruchu,
Ruch Chorzów 2:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: ok. 3-5.000
sędzia: Kazimierz Jankowski z Gdańska
Bramki
Józef Kopciera (g) 21'
Joachim Marx (w) 58'
1:0
2:0
Ruch Chorzów

Piotr Czaja
Ireneusz Malcher
Zygmunt Maszczyk
Jerzy Wyrobek
Piotr Drzewiecki
Józef Bon
Eugeniusz Faber Grafika:Zmiana.PNG (28' Józef Gomoluch)
Joachim Marx
Janusz Żmijewski Grafika:Zmiana.PNG (85' Andrzej Wencel)
Jan Benigier
Józef Kopicera

trener: Michal Vičan
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet grafika: Zmiana.PNG (37’ Janusz Adamczyk)
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Tadeusz Polak
Adam Musiał
Henryk Szymanowski
Wiesław Lendzion grafika: Zmiana.PNG (55’ Zbigniew Krawczyk)
Andrzej Garlej
Kazimierz Kmiecik
Ryszard Sarnat
Marek Kusto

trener: Jerzy Steckiw

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1973, nr 123 (26/27 V) nr 8610

Transmisja radiowa z meczu Ruch — Wisła

Z MECZU piłki nożnej o mistrzostwo I ligi między Ruchem a Wisłą zostanie przeprowadzona bezpośrednia transmisja radiowa na falach ultrakrótkich w paśmie 68.75 MhZ. Początek transmisji w niedzielę (27 bm.) o godz. 11


Echo Krakowa. 1973, nr 123 (26/27 V) nr 8610

OSTATNIA KOLEJKA SPOTKAŃ LIGOWYCH PRZED MECZEM Z ANGLIĄ PRZEBIEGAĆ BĘDZIE POD ZNAKIEM POJEDYNKU DWÓCH NAJSTARSZYCH ZESPOŁÓW EKSTRAKLASY RUCHU CHORZÓW Z WISŁĄ.

Mecz ma, jak zwykle, duży ciężar gatunkowy, szczególnie dla krakowian, którzy w wypadku zwycięstwa mają szanse ubiegania się o bardzo wysoką lokatę w ligowej tabeli. Przecież aktualnie wiślaków, od przodowników rozgrywek — Stali dzieli różnica trzech punktów, a z wiceliderem — Górnikiem mają taki sam dorobek.

Walka w Chorzowie będzie jednak nie tylko próbą awansu, ale też obroną aktualnie zajmowanej, trzeciej pozycji. Ruch ma bowiem tylko o 1 pkt. mniej od krakowian i jeżeli wygra, wyprzedzi piłkarzy „Białej Gwiazdy”. Na potknięcie krakowian czekają także warszawska Gwardia i ŁKS mające aspiracje uzyskania medalowej lokaty.

Czeka więc wiślaków bardzo trudne zadanie. Niemniej zwycięstwo leży z pewnością w granicach ich możliwości. Krakowianie potrafią grać z polotem a przy tym skutecznie, czego próbkę dali w meczu z sosnowieckim Zagłębiem, kiedy to w pierwszej połowie zaprezentowali naprawdę ładny i dobry football. Jeżeli więc uda im się w Chorzowie pokazać grę, taką jak w minionym tygodniu na swym stadionie, możemy liczyć nawet na zwycięstwo, choć, remis też przyjmiemy z zadowoleniem, pamiętając, że Ruch to dojrzały i dobry zespół, który przed tygodniem stoczył ciężki bój z liderem tabeli u niego na boisku, przegrywając 1:2.

Echo Krakowa. 1973, nr 124 (28 V) nr 8611

Ruch— WISŁA 2:0 BRAMKI STRZELILI: KOPICERA W 21 MIN. I MARKS W 5« MIN. GRY. SĘDZIOWAŁ P. JANKOWSKI Z GDAŃSKA. WIDZÓW OK. 5000.

WISŁA — Gonet (od 46 min. Adamczyk), A. Szymanowski, Maculewicz, Polak, Musiał, Garlej, Lendzion (od 54 min. Krawczyk), H. Szymanowski, Kmiecik, Sarnat, Kusto.

Nie udała się wiślakom wyprawa do Chorzowa na ligowy mecz ,z Ruchem.,. To ważne spotkanie, które stwarzało krakowianom szanse sięgnięcia — w razie sukcesu — nawet po wicemistrzostwo Polski, zakończyło się wygraną gospodarzy.

Mecz stał na przeciętnym poziomie, sporo było chaosu w poczynaniach obydwóch drużyn, kilka zmarnowanych doskonałych sytuacji podbramkowych.

Wiślacy przy większej skuteczności napastników mogli strzelić przynajmniej dwie bramki.

Cóż kiedy w decydujących momentach zabrakło napastnikom precyzji.

Nieco mniej dynamicznie niż zwykle zagrał A. Szymanowski, lecz na usprawiedliwienie tego zawodnika trzeba dodać, że. był przeziębiony, w zeszłym tygodniu opuścił nawet kilka treningów i, nie był w pełni sił.

Wiślacy nie mają ostatnio szczęścia do Ruchu. W jesiennej rundzie przegrali u siebie, tym razem, stracili dwie bramki.

Ruch, mimo wygranej nie zachwycił. Piłkarze chorzowscy byli jednak szybsi od krakowian, bardziej zdecydowani w przeprowadzaniu, akcji ofensywnych i zwycięstwo ich było raczej zasłużone