1973.08.28 Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 11:40, 16 maj 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1973.08.28, I Liga, 2. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 19.00
Wisła Kraków 1:0 (0:0) Legia Warszawa
widzów: ok. 35.000
sędzia: Kustoń
Bramki
Ryszard Sarnat 79’ 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Jerzy Płonka
Adam Musiał
Henryk Szymanowski
Tadeusz Polak grafika: Zmiana.PNG (67’ Krzysztof Obarzanowski)
Andrzej Garlej
Zdzisław Kapka
Ryszard Sarnat
Kazimierz Kmiecik

trener: Jerzy Steckiw
Legia Warszawa

Piotr Mowlik
Adam Topolski
Andrzej Zygmunt
Feliks Niedziółka
Zygfryd Blaut
Jan Pieszko
Kazimierz Deyna
Lesław Ćmikiewicz
Tadeusz Nowak
Władysław Dąbrowski
Robert Gadocha

trener: Jaroslav Vejvoda

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1973, nr 203 (29 VIII) nr 8690

Brawa dla piłkarzy „Białej Gwiazdy" za dobrą grę i zwycięstwo

WISŁA — LEGIA 1:0 (0:0). Bramkę strzelił Sarnat w 73 min.

Sędziował p. Kustoń z Poznania. Widzów, z górą 35 tysięcy.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, Płonka, Musiał, H. Szymanowski, Polak (ód 66 min. Obarzanowski), Sarnat, Kapka, Kmiecik, Garlej.

LEGIA: Mowlik, Topolski, Niedziółka, Z. Blaut, Zygmunt, Ćmikiewicz, Pieszko, Nowak, Dąbrowski, Deyna, Gadocha.

Takiej frekwencji dawno nie widzieliśmy na żadnym z krakowskich boisk. Mecz Wisły z Legią wywołał olbrzymie zainteresowanie i stadion przy ul. Reymonta był wypełniony po brzegi. Sympatycy piłki nożnej opuszczali boisko podwójnie zadowoleni, bo to 1 zwycięstwo ich jedenastki, i dobra gra, szczególnie w pierwszej połowie, obu drużyn.

Słyszało się jednak i głosy: „Dobrze było, ale mało”! Apetyt, jak mówi przysłowie, rośnie w miarę jedzenia. Lecz ci, co tak twierdzili, nie mieli racji, bowiem Legia we wczorajszym meczu była naprawdę trudnym przeciwnikiem. Piłkarze warszawscy, pragnąc wywieźć z Krakowa, jeden punkt, od początku spotkania grali Wzmocnioną obroną, w której to linii pierwszoplanowym zawodnikiem był Ćmikiewicz. Legia również w pierwszej połowie przeprowadzała bardzo groźne kontrataki, które w kilku wypadkach o mało nie zakończyły się zdobyciem gola.

Jedenastka „Białej Gwiazdy” zagrała wczoraj dobry mecz, już od początku uwidoczniła się jej przewaga, krakowianie byli szybsi, dokładniejsi w podaniach, więcej strzelali na bramkę przeciwnika. Lecz nadzwyczaj skutecznie, niekiedy jednak zbyt ostro grająca, obrona Legii była nie do rozbicia.

Wreszcie jednak została sforsowana: w 78 min. Garlej bardzo precyzyjnie wykonał rzut rożny, Mowlik wybiegł z bramki, źle obliczył lot piłki, na polu karnym drużyny warszawskiej powstało wielkie zamieszanie, wykorzystał to Sarnat i strzelił zwycięskiego gola.

O ile w pierwszej części meczu Legia kilkakrotnie przeprowadzała ataki, to po przerwie ograniczyła się tylko do obrony własnej bramki, Świadczy o tym najlepiej fakt, że warszawianie oddali w tym czasie zaledwie jeden, nawiasem mówiąc groźny (wolny.

Deyny w 74 min.), strzał na bramkę Goneta.

Wczoraj cała drużyna Wisły zasłużyła na pochwałę. Jej najlepszymi zawodnikami byli: A. Szymanowski, Musiał Garlej i Sarnat, a wyróżnienie należy się też H. Szymanowskiemu, który uważnie i skutecznie opiekował się Gadochą. W Legii podobali się: przede wszystkim Ćmikiewicz, Mowlik, Gadocha i Dąbrowski.

(kas)


Echo Krakowa. 1973, nr 204 (30 VIII) nr 8691

Kapitan Wisły dziękuje publiczności

KAPITAN piłkarskiej jedenastki Wisły, Antoni Szymanowski, za pośrednictwem. „Echa” dziękuje krakowskiej publiczności za sportowy doping podczas Wtorkowego meczu z Legią „Życzliwy, sportowy doping jest nam bardzo potrzebny w walce o mistrzowskie punkty. Widownia ma duży udział w naszych sukcesach. Prosimy o więcej” — powiedział A.

Szymanowski.

Ze swej strony dodajmy, że kulturalne okrzyki zachęcające zawodników do większego wysiłku, chóralne śpiewy kibiców są modne na całym świecie. Krakowska publiczność — i to jeśli chodzi prawie o wszystkie dyscypliny sportowe — jest senna, raczej nastawiona krytycznie do tego, co dzieje się na stadionie, zniechęca się już pierwszym niepowodzeniem.

We wtorek, podczas meczu Wisły z Legią, było już lepiej, lecz spontaniczna reakcja kibiców nastąpiła dopiero po zdobyciu bramki przez Sarnata. A doping powinien trwać cały mecz.

(KAS)


Gazeta Krakowska. 1973, nr 205 (28 VIII) nr 7929

W dniu dzisiejszym piłkarze ekstraklasy rozegrają drugą turę mistrzowskich spotkań. Pierwsza kolejka sypnęła sporymi niespodziankami a z zestawienia par na dzień dzisiejszy spodziewać się należy kolejnej porcji sportowych wrażeń. Nas najbardziej interesuje spotkanie WISŁY, która podejmuje na własnym stadionie warszawską Legię. Inauguracja piłkarzy krakowskich w stolicy wypadła obiecująco. Wierzymy, że w dniu dzisiejszym gospodarze nie zaprzepaszczą swej szansy, choć Legia mimo regresu formy zalicza się do rywali groźnych i wymagających. Początek spotkania godz. 19.00. Z pozostałych spotkań największe zainteresowania budzą pojedynki: Gwardii z rewelacyjnym zwycięzcą Górnika Zabrze — Szombierkami, Pogoni ze Stalą Mielec, Zagłębia Sosnowiec z Ruchem oraz ROW-u Rybnik z Zagłębieni Wałbrzych. W meczach Górnika ze Śląskiem i ŁKS-u z Lechem nie powinniśmy odnotować niespodzianek a faworytami są gospodarze.



Gazeta Krakowska. 1973, nr 206 (29 VIII) nr 7930

‎‎‎

Druga kolejka piłkarskich spotkań o mistrzostwo I ligi przyniosła ponownie zaskakujące rezultaty. Rekordowe zwycięstwo Ruchu nad Zagłębiem Sosnowiec zwraca uwagę na piłkarzy chorzowskich którzy w edycji 73/74 sięgać powinni wysoko. Dwa cenne punkty w meczu wyjazdowym zdobył zespół mistrza Polski Stal Mielec lecz gra mieleckiej drużyny budzi zastrzeżenia.

Kryzys formy przechodzi Gwardia, która zremisowała na własnym boisku z beniaminkiem Szombierkami.

ŁKS nie zdołał pokonać na własnym terenie piłkarzy Lecha choć występował w roli faworyta. Nadspodziewanie dobrze spisują się piłkarze ROW Rybnik, którzy odnotowali pewne zwycięstwo nad Zagłębiem Wałbrzych. Meczem, który wzbudził największe zainteresowanie był pojedynek piłkarzy Wisły z Legią. Krakowianie nie zaprzepaścili wielkiej szansy i po nadzwyczaj ambitnej i mądrej grze odnotowali końcowy sukces wzbogacając się o kolejne dwa punkty. Po wczorajszych spotkaniach liderem tabeli jest Ruch, który wraz z Wisłą posiada komplet punktów. Ruch wyprzedza Wisłę lepszym stosunkiem bramek. Zespołem zamykającym tabele jest Zagłębie Sosnowiec, które ma zerowe konto.

Wisła — Legia 1:0

Stadion przy ul. Reymonta wypełnił się wczoraj do ostatniego miejsca. Pierwszy w tym sezonie mecz ligowy w Krakowie obserwowało blisko 40 tys.

kibiców. Piłkarze Wisły, którzy tak świetnie wystartowali w rozgrywkach o mistrzostwo ekstraklasy, mieli tym razem za przeciwnika warszawską Legię.

Wieści o dobrej formie wiślaków nie były przesadzone.

Krakowianie zaprezentowali się przed własną publicznością z jak najlepszej strony, a że do poziomu wiślaków dostroili się także legioniści, 40 tys. kibiców nie mogło narzekać na brak emocji. Już dawno nie oglądaliśmy tak dobrego pojedynku piłkarskiego w Krakowie.

Obie drużyny zastosowały podobną taktykę: indywidualne „krycie” przeciwnika, dokładne rozgrywanie piłki na środku pola i natychmiastowe przyspieszenie akcji ofensywnych w dogodnych momentach. Oba zespoły realizowały te założenia konsekwentnie i precyzyjnie.

Wiślacy przez cały mecz mieli nieznaczną przewagę w polu, stwarzając pod bramką Mowlika wiele groźnych sytuacji.

Napastnicy strzelali jednak albo niecelnie, albo zbyt słabo i bramkarz Legii wyłapywał bez trudu wszystkie piłki. W 26 min.

pięknym strzałem popisał się Kmiecik, ale Mowlik był na posterunku.

Legioniści w pierwszej połowie spotkania przeprowadzili kilka groźnych kontrataków i trzykrotnie Gonet znalazł się w opałach, wybijając w ostatniej chwili piłkę na róg. W drugiej połowie napór wiślaków trwał Legia broniła się jednak umiejętnie, rozbijając ataki krakowian. Przez dłuższy czas gospodarze nie mogli sforsować obrony przeciwnika.

Dopiero w 78 minucie spotkania Wisła zdobyła zwycięską bramkę. Garlej egzekwował rzut rożny, po którym na przedpolu bramkowym Mowlika powstało duże zamieszanie, w ostatniej chwili piłkę wyłuskał Sarnat i posłał ją do siatki. Wynik 1:0 (0:0) dla Wisły utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego.

Zwycięstwo Wisły zasłużone, stanowiła ona wyrównany zespół, potrafiący umiejętnie realizować założenia taktyczne.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Płonka, H. Szymanowski, Kapka, Polak (od 66 min. Obarzanowski), Kmiecik, Sarnat, Garlej.

T. GÓRSKI