1973.09.07 Szombierki Bytom - Wisła Kraków 1:3

Z Historia Wisły

1973.09.07, I Liga, 3. kolejka, Bytom, Stadion Szombierek,
Szombierki Bytom 1:3 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 12-15.000
sędzia: Sobiecki
Bramki

Cygan 17'


0:1
1:1
1:2
1:3
2’ Zdzisław Kapka

77’ (g) Ryszard Sarnat
89’ Kazimierz Kmiecik
Szombierki Bytom

Ochman
Cygan
Strzałkowski
Wójtowicz
Włodarczyk
Bykowski
Wilim
Sośnica
Grzywaczewski
Ogaza
Kiwatkowski

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Henryk Szymanowski
Henryk Maculewicz
Jerzy Płonka
Adam Musiał
Krzysztof Obarzanowski
Tadeusz Polak
Kazimierz Kmiecik
Zdzisław Kapka
Ryszard Sarnat
Marek Kusto grafika: Zmiana.PNG (46’ Marian Stolczyk)

trener: Jerzy Steckiw

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1973, nr 211 (7 IX) nr 8698

Najciekawszy mecz obecnej kolejki rozegrany zostanie już dziś w Bytomiu (godz. 16), gdzie niedawny lider — Szombierki podejmuje Wisłę.

Wprawdzie krakowianie niezwykle starannie przygotowywali się do dzisiejszego meczu, lecz trener mgr J. Steckiw nie mógł „zgrywać” poszczególnych formacji, ponieważ kadrowicze występowali we wtorek i w środę w Duisburgu oraz w Essen. Na domiar złego Garlej doznał kontuzji a A. Szymanowski zachorował na anginę, tak iż wrócili z NRF niezdolni do gry. Pozostali natomiast są utrudzeni męczącą podróżą i pytanie czy nie obniży to ich wartości bojowej w Bytomiu. Jeśli mimo tych przeciwności losu krakowianie zagrają równie dobrze jak w stolicy z Gwardią oraz w Krakowie z Legią, to mają szansę wzbogacić się o kolejne dwa punkty. Inna sprawa, że Szombierki, szczególnie na własnym boisku, nie lubią łatwo kapitulować. Obserwatorzy pucharowego występu bytomian w Rzeszowie, gdzie Stal wygrała 1:0 podkreślali, iż zawodnicy Szombierek zbytnio się nie wysilali i nie przywiązywali wagi do tego spotkania. Najprawdopodobniej więc oszczędzali siły na dzisiejszy pojedynek z Wisłą.

Za gospodarzami przemawia atut własnego boiska i publiczność, za wiślakami — mimo osłabionego składu — większa rutyna. Która z drużyn wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko? Zobaczymy.


Echo Krakowa. 1973, nr 212 (8/9 IX) nr 8699

Podczas tropikalnego upału

(OBSŁUGA WŁASNA)

SZOMBIERKI Bytom — WISŁA Kraków 1:3 (1:1).

Bramki zdobyli, dla gospodarzy — Cygan w 18 min., dla gości — Kapka w 2 min., Sarnat w 78 min. oraz Kmiecik w 39 min. gry. Sędziował wręcz fatalnie p. Sobiecki z Warszawy. Widzów, ok. 12 tys.

SZOMBIERKI: Ochman, Cygan. Strzałkowski, Wojtowicz, Włodarczak, Bykowski, Wilim, Sośnica, Grzywaczewski, Ogaza, Kwiatkowski.

WISŁA: Gonet, H. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Płonka, Polak, Obarzanowski, Kapka, Kmiecik, Sarnat, Kusto (od 46. min. M Stolczyk).

Kiedy spiker na nowym, pięknym stadionie Szombierek ogłosił składy zespołów, informując iż wiślacy wystąpią bez reprezentantów kraju — A. Szymanowskiego (angina) (kontuzja), sympatycy bytomian uwierzyli, że ich pupile mogą ten mecz wygrać. Także wręcz tropikalny upał miał być atutem gospodarzy, gdyż nie było dla nikogo tajemnicą, że kilku Wiślaków miało za sobą występy w Duisburgu oraz Essen — plus męczącą podróż. Jednak pierwsze piłki rozwiały te nadzieję, gdyż krakowianie nie dając przeciwnikowi dotknąć piłki, już w 2 min., po godnej sfilmowania akcji, zdobyli pro­ wadzenie ze strzału Kapki. Jedenastka „Białej Gwiazdy” nastawiła się na ostrą grę, rozgrywając piłkę w obrębie środka boiska, aby atakować tylko wówczas, kiedy nadarzy się ku tętnu tzw. pewna okazją. Mecz zamienił się w partię szachów, gdyż i gospodarze nie chcieli trwonić sił w upale na jakieś nieprzemyślane akcje. Dla koneserów było to więc ładne Widowisko. Tylko arbiter warszawski starał się, jak mógł, przeszkadzać piłkarzom, przerywając grę w najmniej ku temu odpowiednich momentach. I właśnie w 18 min. podyktował, nie wiadomo z jakiego powodu, rzut wolny przeciwko wiślakom.

Cygan ustawił sobie piłkę w odległości ok. 18 m od bramki Goneta, krakowianie ustawili mur i... silnie egzekwowana piłka, odbiwszy się od nogi któregoś z graczy, zmieniła kierunek lotu i ku ogólnemu zaskoczeniu, ugrzęzła w siatce.1:1 i spotkanie zaczęło się... od nowa.

-Krakowianie niemal przez całe spotkanie panowali niepodzielnie na zielonej murawie, choć. np. w 75 min. mieli ogromne szczęście, gdyż po strzale Grzywaczewskiego piłka odbiła się od słupka i wpadła w ręce Goneta. Jednak już 3 min. później, po jednej z licznych akcji krakowian, Sarnat skierował piłkę lobem do bramki. Wysunięty do przodu Ochman z największym trudem odbił ją i „wywinął kozła”, a nadbiegający wiślak dopadł jej jeszcze raz i przejmując na głowę, ulokował w siatce. 2:1 nie zadowoliło jednak krakowian, tym bardziej, że gospodarzę opadli z sił.

W 89 min. Kmiecik „ograł” bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki, ustalając stan meczu na 3:1.

W zespole krakowskim, który rozegrał doskonałą taktycznie partię, najlepszymi zawodnikami byli: Sarnat, który wraca do formy sprzed Olimpiady i coraz bardziej bojowy Kapka, Kmiecik i Polak, po. przerwie Obarzanowski. W nieźle grających Szombierkach najlepsi: Wilim, Grzywaczewski i Strzałowski.

J. FRANDOFERT