1973.10.27 Wisła Kraków - ROW Rybnik 1:0

Z Historia Wisły

1973.10.27, I Liga, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:00
Wisła Kraków 1:0 (0:0) ROW Rybnik
widzów: 10-15.000
sędzia: Marian Kustoń
Bramki
Zdzisław Kapka 84’ 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Tadeusz Polak
Krzysztof Obarzanowski
Henryk Szymanowski
Andrzej Garlej
Kazimierz Kmiecik
Zdzisław Kapka
Ryszard Sarnat
Marek Kusto grafika: Zmiana.PNG (80’ Zbigniew Krawczyk)

trener: Jerzy Steckiw
ROW Rybnik
4-3-3
Szyguła
Sobczyński
Golla
Konsek
Herman
Lorens
Pawlik
Zdebel
Wita
Błachut
Frydecki

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Kapka w akcji pod bramką ROW Rybnik
Kapka w akcji pod bramką ROW Rybnik

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1973, nr 254 (27/28 X) nr 8741

Sukces na Wembley zobowiązuje naszych piłkarzy nie tylko wybrańców trenera Kazimierza Górskiego, lecz i tych wszystkich, którzy marzą by znaleźć się w notesie selekcjonera i przywdziać reprezentacyjny kostium. I dlatego, mamy nadzieję, że wznowione rozgrywki ekstraklasy stać będą na wyższym, niż przed kilkoma tygodniami, poziomie.

Krakowski stadion GTS Wisła z pewnością zapełni się po brzegi, kiedy dziś wieczorem wybiegną na murawę chłopcy z „Białą Gwiazdą", aby walczyć o ligowe punkty z górnikami z Rybnika. Wiślacy zajmują drugą lokatę w tabeli z dorobkiem 10 pkt. Przewodzący stawce —Ruchmao2pkt.

więcej niż krakowianie, którzy z kolei wyprzedzają Legię, Stal Mielec, Górnika Zabrze i Lecha także o 2 pkt. Z tym tylko, że obrońcy tytułu mistrzowskiego — stalowcy z Mielca rozegrali o 2 gry mniej niż chorzowianie i krakowian nie. Innymi słowy każde potknięcie prowadzącej dwójki, jedenastka z Mielca może wykorzystać.

Na nasz krakowski użytek pragniemy przestrzec wiślaków przed ROW-em. Wprawdzie goście zajmują dopiero 11 lokatę z dorobkiem 6 pkt. to jednak grają ambitnie i pressingiem na całym boiska. Podopieczni trenera Steckiwa muszą więc na wygraną solidnie zapracować, na co nie zawsze mają ochotę. Wystarczy przypomnieć mecz z Polonią, kiedy nasi pupile pragnęli zainkasować punkty jak najmniejszym wysiłkiem.

Warto przypomnieć, że wiślacy w nadchodzącym meczu spotkają się w komplecie po długich wojażach. Tylko bowiem szkielet zespołu trenował w Zakopanem, natomiast większość graczy występowała w zespołach narodowych, w tym Musiał, i A. Szymanowski na Wembley, gdzie na ławce rezerwowych czekali także w gotowości bojowej — Kmiecik i Kapka. Wbrew pozorom krakowianie nie będą więc mieli łatwego zadania tym bardziej iż zabraknie w zespole Musiała i Płonki


Echo Krakowa. 1973, nr 255 (29 X) nr 8742

WISŁA KRAKÓW — ROW RYBNIK 1:0 (0:0). Jedyną bramkę zdobył Zdzisław Kapka w 84 min. Sędziował p. Marian Kustoń z Poznania, laureat plebiscytu redakcji „Sportu" na najlepszego sędziego.

Przed sobotnim spotkaniem wręczono mu symboliczny kryształowy gwizdek. Widzów ok. 10 tys.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, Polak, Obarzanowski, H. Szymanowski, Kusto (od 81 min. Krawczyk), Kapka, Kmiecik, Sarnat, Garlej. ROW: Szyguła, Sobczyński, Golla, Kąsek, Herman, Lorenc, Pawlik, Zdebel, Wita, Błachut, Frydecki.

Przenikliwy ziąb odstraszył licznych sympatyków „Białej Gwiazdy” od przyjścia na mecz, a najzagorzalsi kibice wymarzli i nadenerwowali się sporo. Krakowianie bowiem, mieli druzgocącą przewagę, lecz nie mogli sobie poradzić ze skomasowaną obroną gości.

Mecz swym przebiegiem przypominał trochę ostatnie widowisko na Wembley, I w Krakowie ostatnią zaporą był bramkarz Szyguła. Przypomniał on sobie lata, kiedy występował w reprezentacji.

Nie było dla niego straconych piłek, zaprezentował doskonały refleks i skuteczną grę na przedpolu.

„Betonowa” obrona rybniczan trwała do 84 min. Wówczas Maculewicz skierował piłkę w środek pola karnego, gdzie Herman, Golla i Lorenc pilnowali Sarnata i Kmiecika.

Wiślacy przepuścili szybującą piłkę do Kapki a ten z bliskiej odległości zaskoczył bramkarza silnym strzałem i... piłka ugrzęzła w siatce.

Mecz rozpoczął się w szybkim tempie. Krakowianie opanowali boisko i raz po raz zagrażali bramce ROW-u. Sarnat, Kmiecik i Kapka dali próbkę swego talentu, lecz w kilku sytuacjach gościom sprzyjało szczęście. Natomiast niezbyt ruchliwy był Kusto, który zmarnował kilka pozycji a w innych sytuacjach zwalniał grę, nie ostrzegając nieobstawionych partnerów gotowych do przejęcia piłki i oddania strzału.

Dodajmy też, że krakowianie wystąpili w osłabionym składzie bez kontuzjowanych, reprezentacyjnego obrońcy — Musiała oraz członka kadry młodzieżowej — Płonki. W tej sytuacji trener Steckiw musiał przesunąć do obrony zawodników z drugiej linii — Polaka i H. Szymanowskiego, na czym ucierpiały ofensywne poczynania „Białej Gwiazdy".

Poza Szygułą, w ROW-ie wyróżnili się — Golla, Herman, Kąsek, Błachut i Pawlik. W Wiśle poza Kustą, H. Szymanowskim i Obarzanowskim, pozostali zawodnicy zagrali na swym średnim poziomie.

(JAF)


Gazeta Krakowska. 1973, nr 256 (26 X) nr 7980

Wisła bez Musiała wystąpi w meczu z ROW-em

Po trzytygodniowej przerwie piłkarze wracają na ligowe boiska. Wspaniała forma zaprezentowana na Wembley przez polskich piłkarzy, sprawiła, że kibice z zainteresowaniem oczekują występu bohaterów meczu z Anglią, pozwala to przypuszczać, że ósma runda rozgrywek ekstraklasy będzie cieszyła się dużym zainteresowaniem sympatyków futbolu, a ligowcy zaprezentują dobry poziom. Wicelider ekstraklasy — krakowska Wisła gra w sobotę na własnym boisku o godz. 17 z rybnickim ROW-em. Wiślacy wystąpią bez Adama Musiała, który odczuwa jeszcze dolegliwości po meczu z Anglikami. Zobaczymy natomiast na boisku jednego z bohaterów spotkania na Wembley — Antoniego Szymanowskiego. Krakowianie przebywali przez kilka dni na zgrupowaniu w Zakopanem, od wtorku trenują już na własnym boisku. Trener J. Steckiw nie miał przez dłuższy czas wszystkich zawodników pod swoją opieką, jako że dopiero w czwartek wrócili do Krakowa kadrowicze: Szymanowski, Musiał Kmiecik i Kapka. Faworytem meczu Wisła — ROW są gospodarze.

Gazeta Krakowska. 1973, nr 258 (29 X) nr 7982

‎‎‎

Koniunktura piłkarska trwa! Po niecodziennych emocjach jakich dostarczyły nam występy reprezentacji w meczach międzypaństwowych uwagę sympatyków piłki nożnej przykuwają teraz bez reszty zmagania czołowych zespołów ekstraklasy i niższych lig. Tym razem, nie obyło się bez sensacji wielkiego kalibru. Jest nią pierwsza w tym sezonie porażka „nestora” polskiego futbolu — chorzowskiego Ruchu z Szombierkami, co przy równoczesnym zwycięstwie „Białej gwiazdy” nad ROW, pozwoliło tym zespołom zrównać krok... Aktualny mistrz Polski — Stal Mielec, deptająca po piętach temu tandemowi, tylko zremisowała z Lechem i tym samym uszczupliła swe szanse minięcia w przyszłości tych zespołów o jeden punkt.

Ale aspiracji do objęcia berła ekstraklasy nie straciła...

choć musi je w najbliższą środę jeszcze zweryfikować w meczu z Wisłą. W dalszym ciągu obserwujemy odwrót Górnika z Zabrza. Tym razem nie sprostał warszawskiej Legii na własnym stadionie.

Strzał Kapki zadecydował...

Po dłuższej przerwie spowodowanej występami naszej narodowej „jedenastki”, krakowscy kibice piłki nożnej znów mieli okazję oglądania w akcji naszej jedynaczki pierwszoligowej — Wisły. Trzeba od razu zaznaczyć, że był to występ udany. Wisła pokonała ROW 1:0 (0:0).

Piłkarze „Białej gwiazdy” nadawali ton grze przez cały czas spotkania, dyktując bezapelacyjnie warunki walki, gdyż przeciwnik jakby zdeprymowany dobrą postawą gospodarzy, całkowicie oddał inicjatywę w ręce wiślaków. Trzeba jednakże obiektywnie podkreślić, że mimo sporej przewagi wiślacy dość często gubili się zwłaszcza w akcjach ofensywnych, tracili dużo piłek i co najważniejsze nie mieli szczęścia w strzałach.

Pierwsza połowa spotkania charakteryzowała się bezustannymi atakami wiślaków na bramkę gości, którym jednakże brak było tempa i wykończenia.

Wisła grała bowiem nieco Za statycznie, stosując bezproduktywny system „stu podań”. Niemniej pod bramką Szyguły raz po raz dochodziło do dramatycznych spięć. Strzelecki pech gospodarzy i doskonała postawa Szyguły stanęły na przeszkodzie w objęciu prowadzenia już przed przerwą.

W drugiej połowie wiślacy wyraźnie wzmocnili tempo i mimo bezustannych prób wybijania ich z uderzenia zwalnianiem gry przez rybniczan, na bramkę ROW sunęły ataki za atakami.

Zwycięstwo przypieczętował na 5 minut przed końcowym gwizdkiem Kapka i aczkolwiek jest ono skromne cyfrowo, to jednak w pełni zasłużone.

W Wiśle na szczególne wyróżnienie zasłużył A. Szymanowski.

WISŁA: Gonet, H. Szymanowski, Maculewicz, A. Szymanowski, Polak, Obarzanowski, Sarnat, Garlej, Kmiecik, Kapka, Kusto (Krawczyk).

Sędziował p. Kustoń z Poznania. Widzów ok. 15 tysięcy.