1974.02.10 Wisła Kraków - Polonia Warszawa 56:53

Z Historia Wisły

1974.02.10, I Liga Koszykówki Kobiet, Kraków, Hala Wisły, 16.15
Wisła Kraków 56:53 Polonia Warszawa
I:
II: 35:30
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Elżbieta Biesiekierska 15, Barbara Nowak-Rogowska 15, Halina Wyka-Iwaniec 15
Trener:
Ludwik Miętta-Mikołajewicz
Polonia Warszawa:
Kaniewska 20, Pulkowska 14


Spis treści

Relacje prasowe

"Dziennik Polski" z 1974.02.09

Dziś i jutro Wisła - Wybrzeże

Pojedynków koszykarzy Wisły z Wybrzeżem nie trzeba reklamować. Krakowianie - aktualny przodownik tabeli i gdańszczanie - obrońca tytułu mistrza Polski reprezentują sport na dobrym poziomie. Dodatkowa atrakcja to występ gdańskiego "bombardiera" Edwarda Jurkiewicza.
17 razy spotkali się koszykarze Wisły i Wybrzeża w Krakowie. Gospodarze odnieśli 14 zwycięstw, a Wybrzeże tylko trzy. Wszystko wskazuje, że Wisła korzystny ten bilans poprawi.
Również spotkania koszykarek Wisła - Polonia powinny stać na dobrym poziomie. Krakowianki celują w tym sezonie wysoko i mają wielkie szanse na odzyskanie prymatu w kraju.
Program gier: sobota Wisła - Polonia, godz. 17, Wisła - Wybrzeże, godz. 18.30; niedziela Wisła - Polonia, godz. 16.30, Wisła - Wybrzeże, godz. 18.


Echo Krakowa. 1974, nr 35 (11 II) nr 8828

WISŁA — Polonia 56:53 (35:30). Najwięcej punktów strzeliły: dla Wisły — Biesiekierska, Rogowska i Wyka po 15, dla Polonii — Kaniewska 20, Pulkowska 14.

Zupełnie inaczej wyglądał wczorajszy mecz, Początek zapowiadał wysokie zwycięstwo Wisły, w 15 min. prowadziła ona bowiem już 28:14. Jednak zbyt chyba pewne siebie, krakowianki zwolniły tempo akcji. Wykorzystały to, grające z wielką ambicją, koszykarki Polonii, które w 27 min. objęły prowadzenie 40:39.

Później obie drużyny toczyły niezwykle zaciętą walkę, a o końcowym wyniku meczu zadecydowały ostatnie minuty. W Wiśle, która zagrała poniżej swych możliwości, na wyróżnienie zasłużyła jedynie Wyka.

(kas)


"Dziennik Polski" z 1974.02.10/11

W hali Wisły podwójne zwycięstwo gospodarzy

Kobiety z Polonią 83:58

(...)
Dziś w hali Wisły o godz. 16.15 - mecz rewanżowy. (KP)


Echo Krakowa. 1974, nr 36 (12 II) nr 8829

Trzymać nerwy na wodzy!

Sobotni mecz koszykarek Wisły z Polonią przebiegał pod znakiem zdecydowanej przewagi krakowianek, które w końcowym efekcie Uzyskały zwycięstwo różnicą 25 pkt, prowadząc przez długi czas nawet 30-punktami.

A mimo to W trakcie gry obserwowaliśmy wiele niepotrzebnych, złośliwych fauli popełnianych przez zawodniczki krakowskie, z których 7 dostrzegli sędziowie, karząc wiślaczki przewinieniami osobistymi.

Wydaje się, że od zawodniczek tej klasy co Rogowska, Wojtal czy Wyka można wymagać, by nie wdawały się podczas zawodów w bijatykę z przeciwniczkami, nawet wówczas gdy są prowokowane, lub gdy sędziowie gwiżdżą tolerancyjnie. Jeżeli dzieje się to w meczu, gdzie przewaga krakowianek wynosi kilkadziesiąt punktów to poza nieprzyjemnym zdziwieniem u widzów, nie ma to większego wpływu na wynik. Ale gdy przyjdzie mecz z trudniejszym przeciwnikiem, to wówczas takie złośliwe, niepotrzebne faule mogą doprowadzić do porażki, a przy mniej tolerancyjnych arbitrach do usunięcia zawodniczki z boiska ma ogromne szanse na odzyskanie mistrzostwa Polski. Mamy nadzieję, że tę szansę wykorzysta. Wysoka stawka, o którą walczą zawodniczki, nie może powodować jednak nadmiernej nerwowości w ich poczynaniach na boisku. Nerwy trzeba trzymać na wodzy.

Rutynowane, o długim stażu zawodniczym koszykarki krakowskie nie mogą o tym zapominać. (ji)

Gazeta Krakowska. 1974, nr 35 (11 II) nr 8069

Pomimo dwóch zwycięstw z Polonią Warszawa, koszykarki Wisły nie dały powodów do zadowolenia. Po meczach stojących na przeciętnym poziomie Wisła wygrała z Polonią w sobotę 83:58 (44:25), i w niedzielę 56:53 (35:30). Najwięcej punktów dla Wisły zdobyły: w sobotę — Rogowska 23, Kaluta 14 i Wyka 10, a w niedzielę — Biesiekierska, Rogowska i Wyka po 15. Po wysokim zwycięstwie w pierwszym meczu „Wiślaczki” w niedzielę zlekceważyły swoje przeciwniczki i dopiero celny rzut z dystansu Rogowskiej w ostatniej minucie meczu przesądził o ich zwycięstwie. (W.Gor.)