1974.07.31 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 0:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:49, 24 maj 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1974.07.31, I Liga, 28. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 0:0 Ruch Chorzów
widzów: ok. 15-25.000
sędzia: Suwiński z Gdańska
Bramki
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Kazimierz Gazda
Henryk Maculewicz
Jerzy Płonka
Adam Musiał
Zbigniew Krawczyk
Andrzej Garlej
Krzysztof Obarzanowski
Zdzisław Kapka
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto grafika: Zmiana.PNG (87’ Marian Stolczyk)

trener: Jerzy Steckiw
Ruch Chorzów

Czaja
Bajger
Ostafiński
Drzewiecki
Wyrobek
Maszczyk
Bon
Joachim Marks
Bula
Boeniger
Kopicera

trener: Michal Vican

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1974, nr 176 (30 VII) nr 8969

Nas, krakowian, najbardziej interesuje mecz Wisły z Ruchem. Dla obu zespołów jest to pojedynek prestiżowy. Piłkarze „Białej Gwiazdy” będą na pewno chcieli udowodnić, że pominięcie ich jedenastki w rozgrywkach o Puchar UEFA było niesłusznym pociągnięciem PZPN.

Natomiast chorzowianie po raz pierwszy wystąpią jako nowo kreowany mistrz Polski (tytuł ten zdobyli po remisowym, zaległym spotkaniu z Zagłębiem.

Sosnowiec 1S maja). W lepszej sytuacji jest Ruch, który dał do reprezentacji Polski tylko jednego zawodnika, a podczas ligowej przerwy rozegrał, wiele towarzyskich meczów.

Piłkarze Wisły startowali tym czasie w rozgrywkach w o Puchar Intertoto, lecz osłabieni, bez pięciu kadrowiczów. Po raz pierwszy wszyscy zawodnicy zagrali razem w ostatnią niedzielę, wygrywając w Sztokholmie 3:0 z AIK. Niestety, w tym spotkaniu, już po 20 minutach, odnowiła, się kontuzja A. Szymanowskiemu (naderwanie mięśnia uda) i nie zagra on jutro przeciwko Ruchowi. Jest to poważne osłabienie krakowian.

Liczymy jednak, że młoda drużyna „Białej Gwiazdy” w meczu z mistrzem Polski pokaże dobry futbol...


Echo Krakowa. 1974, nr 177 (31 VII) nr 8970

JAK już informowaliśmy, dziś na boisku przy. ul. Reymonta odbędzie się mecz o mistrzostwo 1 ligi piłki nożnej miedzy Wisłą a Ruchem Chorzów.

Mistrz Polski, Ruch, wystąpi w najsilniejszym składzie, z Maszczykiem, Ostafińskim, Marksem i Kopicerą. Niestety drużyna krakowska będzie grać dzisiaj osłabiona, bo bez A.

Szymanowskiego, któremu odnowiła się kontuzja podczas niedzielnego meczu z AIK w Sztokholmie. Również udział — z tego samego powodu — H. Szymanowskiego stoi pod znakiem zapytania. Mecz zapowiada się jednak nader atrakcyjnie. Na boisku zobaczymy bowiem w akcji dwóch najlepszych strzelców I ligi: Kapkę i Marksa.

Początek spotkania, które rozegrane zostanie przy świetle elektrycznym o godz. 19.30.


Echo Krakowa. 1974, nr 178 (1 VIII) nr 8971

Nie było emocji

WISŁA -— RUCH CHORZÓW 0:0. Sędziował p. Suwiński z Gdańska. Widzów około 15 tysięcy. WISŁA: Gonet, Gazda, Maculewicz, Płonka, Musiał, Obarzanowski, Krawczyk, Garlej, Kmiecik, Kapka, Kusto (od 87 min. M.. Stolczyk).

RUCH: Czaja, Bajger, Ostafiński, Wyrobek, Drzewiecki, Maszczyk, Bon, Bula, Marks, Beninger, Kopicera.

Mecz Wisły z Ruchem wywołał w Krakowie spore zainteresowanie. na stadionie przy ul. Reymonta zebrało się około 15 tysięcy kibiców. Opuszczali oni jednak boisko zawiedzeni. I na dobrą sprawę trudno im się dziwić.

Mimo iż na murawie oglądaliśmy w akcji aż pięciu srebrnych medalistów mistrzostw świata — reprezentantów Polski (Maszczyk, Musiał, Kapka, Kmiecik i Kusto).

mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie, a momentów emocjonujących nie było wiele, nie, strzelono również ani jednej bramki.

Krakowscy sympatycy piłki nożnej zawiedli się ponadto na swej jedenastce, która wczoraj grała wolno, bez żadnej koncepcji taktycznej, a trójka panów K (może z wyjątkiem Kmiecika) była niewidoczna.

Oczywiście, że drużynę krakowską możną usprawiedliwić, gdyż wystąpiła ona wczoraj osłabiona, bez Antoniego i Henryka Szymanowskich, którzy są kontuzjowani.

Drugim powodem wytłumaczenia słabszej gry Wisły jest fakt, że i od długiego już czasu — z uwagi na mistrzostwa świata, a później na turniej o Puchar Trzydziestolecia —nie trenowała ona w pełnym: składzie. Niemniej jednak niczym nie można usprawiedliwić dość znacznych braków kondycyjnych u wszystkich zawodników

Co było właśnie najbardziej widoczne na boisku to to, że chorzowianie byli szybsi od piłkarzy Wisły i dzięki temu wygrywali wiele pojedynków. Jeśli chodzi o przebieg meczu, to był on znacznie ciekawszy w drugiej części, kiedy to krakowianie więcej atakowali i sporo strzelali, niestety w większości wypadków niezbyt celnie.

Ruch był zespołem dojrzałym taktycznie, umiejętnie zwalniał grę, przeprowadzał dużo szybkich ataków skrzydłami, i W pełni zasłużył na jeden punkt.

Najlepszymi zawodnikami byli: w Wiśle — Musiał i Garlej, w Ruchu — Maszczyk, Drzewiecki i Marks.

Na koniec kilka słów na temat sędziego, p. Śliwińskiego z Gdańska, Prowadził on wczorajsze spotkanie: nieudolnie, nie panował nad .sytuacjami boiskowymi, wydawał często decyzje, które krzywdziły obie drużyny. Nie zobaczył nawet dwóch i ewidentnych ? fauli na polu karnym, popełnionych na szczęście przez obrońców, raz Wisły, drugi raz Ruchu.

Gazeta Krakowska. 1974, nr 178 (30 VII) nr 8212

Ponad dwa miesiące pauzowali piłkarze ekstraklasy. W najbliższą środę pierwszoligowcy rozpoczną finisz, który wyłoni zespół wicemistrza Polski. Jak wiadomo najwyższe piłkarskie trofeum naszego kraju wywalczyli już 15 maja piłkarze Ruchu Chorzów, którzy w 27 meczach zgromadzili 39 punktów i są już poza zasięgiem rywali: Górnika, Legii i krakowskiej Wisły. Wszystkie wymienione zespoły mają na swym koncie po 32 pkt., a o miejscach w tabeli decyduje stosunek zdobytych bramek. Końcowa faza rozgrywek zapowiada się więc nadzwyczaj interesująco. Górnik, Legia i Wisła walczą o miano drugiej drużyny w kraju. O prolongatę 1-gowego bytu ubiega się aż sześć zespołów: Zagłębie Wałbrzych, Odra, Szombierki, Pogoń, Zagłębie Sosnowiec i ROW. Tak więc każdy punkt zdobyty1 w ostatnich spotkaniach będzie się liczył bardzo. W środowych spotkaniach najbardziej interesująco zapowiadają się pojedynki: Wisła — Ruch, Górnik — ŁKS, Stal Mielec — Legia. W meczu krakowskim, który odbędzie się na stadionie GTS Wisła o godz. 19.30 powinniśmy być świadkami ciekawej gry obu zespołów. Aktualny mistrz Polski Ruch grać będzie bez jakichkolwiek obciążeń i zaprezentuje na pewno dobry futbol. Wierzymy, że piłkarze krakowscy nie pozostaną dłużni swym rywalom i zagrają z pasją oraz polotem, bo stawka meczu jest dla nich spora.



Gazeta Krakowska. 1974, nr 180 (1 VIII) nr 8214

Ekstraklasa wznowiła rozgrywki

W Krakowie remis Wisły z Ruchem

(Obsługa własna) 13 tysięcy widzów przybyłych wczoraj na stadion krakowskiej „Wisły" nie doczekało się bramki w meczu gospodarzy z liderem tabeli Ruchem Chorzów. Kibice nie oglądali też zbyt wielu pięknych akcji. Zwłaszcza pierwsza połowa spotkania stała na słabym poziomie i me dostarczyła emocji. Celne strzały można było policzyć na palcach jednej ręki. Szczególnie słabo grała w tym okresie Wisła, której akcje pozbawione były szybkości i dynamiki. Gospodarze hołdowali krótkiej grze, zupełnie niewidoczna była linia środkowa, która nie potrafiła budować pomysłowych akcji zaczepnych. Jedyną ładną akcję zainicjował Musiał. Po jego centrze Kmiecik celnie główkował, ale Czaja był na posterunku. W tej fazie gry chorzowianie prezentowali się nieco lepiej, choć od aktualnego mistrza Polski można było wymagać lepszej, a przede wszystkim bardziej skutecznej gry. W pierwszych 45 minutach Ruch wypracował dwie 100-procentowe sytuacje zmarnowane jednak w fatalny sposób przez napastników. Najpierw w 24 minucie Kopicera w idealnej sytuacji wdał się w niepotrzebny drybling i stracił piłkę. W 46 minucie Bula z 7 metrów posłał piłkę nad poprzeczką.

Po przerwie gra znacznie ożywiła się. Zasługa to w pierwszym rzędzie graczy Wisły, którzy przyspieszyli tempo akcji. Wiślacy zaczęli wreszcie grać skrzydłami, dużo lepiej niż przed przerwą spisywała się linia środkowa, a zwłaszcza Garlej. Pierwsze 10 minut po przerwie należy wyraźnie do wiślaków. Ostrymi strzałami z dalszej odległości popisują się kolejno Garlej, Maculewicz (przepiękny strzał z 35 metrów) i ponownie Garlej, który szczurem z 20 metrów usiłował zaskoczyć Czaję.

Najciekawsze momenty meczu zanotowaliśmy między 60 a 73 min. gry. Najpierw po ładnej akcji Kopicera z 20 metrów strzela tuż nad poprzeczką. W chwilę później żaden z napastników Ruchu nie dochodzi do ostrej centry Bona. W kontrataku na przebój idzie Garlej, ale Czaja ofiarną interwencją zbiera mu piłkę z nóg. Próbuje strzelać z dalszej odległości — minimalnie chybia celu. Szczególnie dramatyczna jest 65 min. Najpierw Kapka otrzymuje długie podanie na dobieg, ale zamiast strzelać z 15 metrów usiłuje wymanewrować obrońców i traci piłkę. Natychmiastowy kontratak Ruchu i po centrze z prawego skrzydła Bula strzela mocno i celnie, ale drogę piłce zagradza Maculewicz. Zawodnik ten należał wczoraj do wyróżniających się graczy na murawie. W 73 min. popisał się znakomitym strzałem z wolnego, z odległości 20 metrów, ale Czaja piękną paradą sparował piłkę.

W końcowych minutach Ruch gra na utrzymanie wyniku. Ta pasywna gra mogła skończyć się dla chorzowian tragicznie.

W 80 min. po błędzie obrany Gazda przerzucił piłkę nad Czają, ale minimalnie niecelnie W minutę później Kmiecik stojąc 8 metrów przed bramką nie opanował piłki i posłał ją wysoko nad poprzeczkę.

Słabiej niż się spodziewaliśmy wypadli w tym meczu kadrowicze. W Wiśle obok wspomnianego już Maculewicza, dobrze grał Płonka, po przerwie Garlej, Obarzanowski. W Ruchu najlepsi — Wyrobek, Ostafiński, niezłe momenty mieli: Bon, Kopicera i Maszczyk.

RUCH CHORZÓW: Czaja — Bajger, Ostafiński, Wyrobek, Drzewiecki — Maszczyk, Bon, Kopicera — Marx, Bula, Beniger.

WISŁA: Gonet — Gazda, Maculewicz, Płonka, Musiał — Obarzanowski, Krawczyk, Garlej — Kmiecik, Kapka, Kusto (M. Stolczyk).

Sędziował słabo z Gdańska. (ANS)