1974.08.06 Wisła Kraków - Odra Opole 1:1

Z Historia Wisły

1974.08.06, I Liga, 30. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:1 (1:1) Odra Opole
widzów: ok. 8.000
sędzia: Słabik z Katowic
Bramki

Zbigniew Krawczyk 9’
0:1
1:1
5' (k) A. Kot

Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Henryk Szymanowski
Henryk Maculewicz
Jerzy Płonka grafika: Zmiana.PNG (31’ Bogusław Stolczyk)
Kazimierz Gazda
Krzysztof Gacek grafika: Zmiana.PNG (75’ Marian Stolczyk)
Zbigniew Krawczyk
Krzysztof Obarzanowski
Zdzisław Kapka
Kazimierz Kmiecik
Andrzej Garlej

trener: Jerzy Steckiw
Odra Opole

Krupa
Nowak
Krawiec
Harańczyk
H. Krawczyk
Gano
Łukasik Grafika:Zmiana.PNG (Knychas)
A. Kot
Tyc
Studziba
Klose

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

]

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1974, nr 182 (6 VIII) nr 8975

Przyśpieszony o jeden dzień mecz wywołał w Krakowie dużo mniejsze zainteresowanie, niż tego można się było jeszcze kilka dni wcześniej spodziewać.

Wiadomo, nasi pupile zawiedli w dwóch ostatnich występach: po remisie z Ruchem przegrali z Górnikiem Zabrze, tracąc szanse nie tylko na wicemistrzostwo Polski, lecz nawet na uplasowanie się w pierwszej trójce. A szkoda, gdyż wszystkie względy, bądź prawie wszystkie przemawiały za wiślakami. Jeśli w tak doborowym składzie, w jakim występuje obecnie Wisła nie będzie się sięgać po najwyższe godności, to w innym będzie to już niemożliwe. To prawda, zmalało zainteresowanie ostatnim występem Wisły, ale sam mecz krakowski znalazł się w centrum uwagi licznych sympatyków Odry Opole, którzy gremialnie zapowiedzieli swój przyjazd pod Wawel. Stało się to za sprawą Szombierek, które przegrały w Szczecinie, przy jednoczesnej wygranej Odry z mistrzem Polski — Ruchem. W efekcie Odra ma 1 pkt. straty do. bytomian i... szansę na utrzymanie się w I lidze.

Los Odry uzależniony jest jednej strony od zdobycia oby-, dwu punktów w Krakowie, w pojedynku z Wisłą oraz od wyniku meczu Szombierki— ŁKS Gdyby opolanie wygrali z Wisłą przy jednoczesnej porażce Szombierek, to poza Zagłębiem Wałbrzych i właśnie bytomianie spadliby do II ligi. Jeśli Odra wygra w Krakowie, a Szombierki zremisują, to o pozostaniu w I lidze zadecyduje bagażowy. mecz między tymi zespołami.

Na koniec pragniemy jeszcze przypomnieć, że w jesiennej rundzie wiślacy wygrali w Opolu 2:0, a w całej wówczas kolejce spotkań padło aż 19 bramek. Czy teraz możemy również oczekiwać festiwalu strzeleckiego? Sądząc po formie zademonstrowanej ostatnio przez napastników — raczej tak. Wystarczy bowiem jeśli dodamy, że w Ostatnią sobotę i niedzielę a więc w przedostatniej kolejce ekstraklasy, padło aż 21 bramek, kiedy w analogicznych meczach I rundy tj. w jesieni napastnicy tylko 12 razy zdołali zmusić do kapitulacji bramkarzy.



Echo Krakowa. 1974, nr 183 (7 VIII) nr 8976

Wisła Kraków — Odra Opole 1:1 (1:1). Bramki zdobyli, dla gospodarzy — Z. Krawczyk w 9 min., dla gości — Kot z rzutu karnego w 5 min. gry.

Sędziował p. Zbigniew Słabik z Katowic. Widzów ok. 8 tys.

WISŁA: Gonet, H. Szymanowski, Maculewicz, Płonka (od 31 min. B Stolczyk), Gazda, Obarzanowski, Krawczyk, Garlej, Kmiecik, Kapka, Gacek (od 80 min. M. Stolczyk).

ODRA: Krupa, Nowak, Krawiec, Harańczyk, Krawczyk, Gano, Łukasiak (od 80 min. Knychas), Kot, Tyc, Studzizba, Klose.

Ostatni mecz ligowy w Krakowie sezonu 1973/74 nie wypadł imponująco. Ale już wcześnie, można się było tego spodziewać. Piłkarze „Białej Gwiazdy" stracili bowiem szanse na wicemistrzostwo Polski i szanowali nogi mając w najbliższej perspektywie atrakcyjny wyjazd do Hiszpanii (wyjechali zaraz po meczu do Warszawy, skąd rano odlecieli do Madrytu a stamtąd do Sewilli, gdzie jeszcze dziś wieczorem rozegrają pierwszy mecz w ramach swego 9-dniowego tournee). W tej sytuacji, co trzeba podkreślić, wiślacy sprawili nam nawet niespodziankę, bo grali dość ambitnie. Na ich tle goście nie wykazywali większego animuszu.

Chwilami wydawało się, że nie wierzyli, aby nawet wygrana w Krakowie mogła ich uratować przed degradacją, gdyż Szombierki (drużyna mająca od opolan tylko o 1 pkt. więcej i zajmująca w tabeli o jedną lokatę lepsze miejsce) w razie konieczności wygrają u siebie z ŁKS-em, co zapewniłoby im ligowy byt.

I ich tle goście nie wy większego animuszu, wydawało się, że nie aby nawet wygrana W obydwu jedenastkach zabrakło aż 4 reprezentantów z ostatnich MŚ: A. Szymanowskiego, Musiała i Kusty z Wisły oraz Guta z Odry. Ten ostatni zostawił swych kolegów w trudnej sytuacji i wyjechał „za Chlebem” do Poznania.

Mecz rozpoczął się w niezłym stylu. Oglądaliśmy sporo ostrych spięć oraz ciekawych akcji, lecz w miarę upływu czasu zawodnikom zaczęło brakować animuszu i sił. W. drugiej części gry nieco częściej i energiczniej atakowali goście, lecz zaprzepaścili kilka sytuacji W których mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W decydujących momentach Zawiodły opolan nerwy, nie mówiąc już-, że w 89 min. Maculewicz wyręczył Goneta i wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Kota.

Jak wspomnieliśmy początek był ciekawy. Tuż w 4 min. Łukasiak strzelał, piłkę wybił Gonet a przejął ją Klose i skierował... w słupek. W chwilę później Maculewicz nieprawidłowo powstrzymał atak Klosego, a sędzia podyktował za to rzut karny, który pewnie egzekwował Kot i Odra uzyskała prowadzenie 1:0. Jednak tylko 4 miń. cieszyła się prowadzeniem, bo Z.

Krawczyk z podania Garleja strzelił z ok. 20 m jak z armaty i piłka ugrzęzła w bramce Krupy. 1:1 i zanosiło się na festiwal strzelecki. Szczególnie Kapka pracował w pocie czoła, chcąc zanotować na swym koncie celny strzał, który zwiększałby jego szanse na zdobycie miana „króla strzelców". Niestety, otrzymał małe wsparcie od kolegów a nadomiar grający w Odrze — Krawczyk pilnował go jak oka w głowie. Po przerwie gra strąciła na atrakcyjności, a Wydarzeniem, nr 1 było „polowanie na kości” krakowian przez Nowaka. Po sfaulowaniu Garleja i Kmiecika otrzymał on jednak „żółtą kartkę” i szybko się uspokoił.

Schodzących z murawy piłkarzy najcieplej żegna grupa młodych kibiców krakowskich z proporczykami i flagami z „białą gwiazdą”. Ładny to gest i godny naśladownictwa. Do zobaczenia za 12 dni w nowych rozgrywkach!

Przed meczem odbyła się uroczystość pożegnania Ryszarda Sarnata, który przez wiele lat występował w wiślackiej jedenastce, a obecnie wyjeżdża do RFN, gdzie będzie grał w jednym z I ligowych klubów. Podziękowania złożyli piłkarzowi przedstawiciele kierownictwa klubu i sekcji pn.: płk mgr J. Jaroszewski, ppłk J. Sitarz i mjr Z. Faryna.