1974.09.28 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 0:2
Z Historia Wisły
ŁKS Łódź | 0:2 (0:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: ok. 15.000 | ||||||||||
sędzia: Brunon Piotrowicz z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1974, nr 226 (27/29 IX) nr 9019
PRACOWITY tydzień mieli, piłkarze po ostatniej kolejce spotkań ekstraklasy. W środę rozgrywano trzy zaległe mecze ligowe, kadra młodzieżowa grała na trzech frontach przeciwko ZSRR i Rumunii, Wisła podejmowała tbiliskie Dynamo. Słowem sezon w pełni. A tu już, na koniec tygodnia, kolejne emocje — gdyż przed nami następna, siódma kolejka rozgrywek ligowych.
Wiślaków czeka trudne zadanie, Wyjeżdżają do Łodzi na spotkanie z drużyną Jana Tomaszewskiego. ŁKS zajmuje wprawdzie ostatnie miejsce w tabeli I ligi, w dotychczasowych spotkaniach uzyskał zaledwie 2 punkty, a bramkarz Tomaszewski wpuścił już 9 razy piłkę do swej bramki. Jednak nie należy zapominać, że łodzianie przez wiele lat zaliczali się do czołówki ligowej, że potrafią wygrywać nawet z najsilniejszymi rywalami. A więc zadanie podopiecznych J. Steckiwa jest poważnej Na dodatek A. Szymanowski jest zaziębiony i, choć prawdopodobnie wystąpi w łódzkim spotkaniu, choroba może niekorzystanie wpłynąć na formę tego zawodnika, będącego przecież filarem defensywy wiślackiej. Nieimponująco wypadł także ostatni mecz ligowy wiślaków z Polonią, słabo grała druga linia, w ataku tylko Kazimierz Kmiecik wypadł zgodnie z oczekiwaniami, natomiast jego dwaj współpartnerzy. z pierwszej linii: Kapka i Kusto, byli mało widoczni. Przywiezienie więc choćby jednego punktu z wyprawy do „Polskiego Manchesteru” winno w pełni usatysfakcjonować kibiców krakowskich. Choć oczywiście wolelibyśmy by wiślacy wygrali spotkanie.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że LKS będzie grał przed własną widownią, że dotychczasowe niepowodzenia spowodowały gwałtowną krytykę piłkarzy w Łodzi-, i co za tym idzie, należy, liczyć się z zaciętą grą gospodarzy i dążeniem do rehabilitacji za poprzednie porażki.
Wszystkie te elementy pozwalają sądzić, iż mecz ŁKS — Wisła będzie pasjonującym widowiskiem. Gdyby krakowianie wygrali, byłaby duża szansa objęcia znów prowadzenia w tabeli, gdyż najgroźniejsi rywale z czołówki tabeli stoją także przed poważnymi zadaniami.
Echo Krakowa. 1974, nr 227 (30 IX) nr 9020
Ruch i Wisła na czele ekstraklasy
ŁKS — WISŁA 0:2 (0:1). Bramki strzelili: Korzeniowski w 45 min. (samobójcza) i Kmiecik w 54 min. Sędziował p.
Piotrowicz (Katowice).
WISŁĄ: Gonet, H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Obarzanowski, Krawczyk, Garlej, Kapka (od 34 min. Kusto). Kmiecik, Gazda (od 69 min. Surowiec).
Wisła jest nadal niepokonaną drużyną w ekstraklasie. W sobotę piłkarze „Białej Gwiazdy” sprawili swym sympatykom Ogromną radość, wygrywając w Łodzi z ŁKS-em, i to 2:0! Początek meczu nie zapowiadał zwycięstwa krakowian. W pierwszych 30 minutach ŁKS miał dość wyraźną przewagę w polu, o czym najlepiej świadczy stosunek rzutów rożnych, który brzmiał 7:1 dla gospodarzy. Po pół godzinie gry do głosu doszli jednak wiślacy, którzy raz po raz przeprowadzali akcję pod bramką Tomaszewskiego. Właśnie po jednej z takich akcji, tuż przed końcem pierwszej połowy, drużyna krakowska zdobyła goła. Kmiecik, mając piłkę przy nodze, minął Lubańskiego i Bulzackiego. Mimo że stoper ŁKS chwycił Kmiecika za rękę, ten utrzymał się przy piłce i strzelił. Piłkę chciał wybić jeszcze w pole Korzeniowski, lecz zmieniła ona tylko bieg i... wpadła do siatki.
W drugiej połowie spotkania piłkarze „Białej Gwiazdy” panowali już. niepodzielnie na boisku. Na pewno miało na to wpływ zdobycie w 54 min. drugiego goła przez Kmiecika, który był najlepszym zawodnikiem na boisku. ŁKS próbował jeszcze poprawić wynik, lecz uważnie grająca obrona Wisły nie dopuściła do tego.
Oprócz Kmiecika na. wyróżnienie zasłużyli: w Wiśle — A. Szymanowski i Musiał, a w ŁKS-ie — Tomaszewski i Grzywacz.