1974.09.28 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 0:2

Z Historia Wisły

1974.09.28, I Liga, 7. kolejka, Łódź, Stadion ŁKS, 17:00
ŁKS Łódź 0:2 (0:1) Wisła Kraków
widzów: ok. 15.000
sędzia: Brunon Piotrowicz z Katowic
Bramki
0:1
0:2
45' (sam.) Mieczysław Korzeniowski
54' Kazimierz Kmiecik
ŁKS Łódź
4-3-3
Jan Tomaszewski
Jan Lubański Grafika:Zmiana.PNG (56' Marek Dziuba)
Kazimierz Jałocha
Mirosław Bulzacki
Mieczysław Korzeniewski
Andrzej Drozdowski
Ryszard Polak
Grzegorz Ostalczyk
Jerzy Kasalik Grafika:Zmiana.PNG (46' Andrzej Milczarski)
Jan Mszyca
Andrzej Grzywacz

trener: Paweł Kowalski
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Krzysztof Obarzanowski
Henryk Maculewicz
Adam Musiał
Henryk Szymanowski
Zbigniew Krawczyk
Andrzej Garlej
Zdzisław Kapka grafika: Zmiana.PNG (34’ Marek Kusto)
Kazimierz Kmiecik
Kazimierz Gazda grafika: Zmiana.PNG (69’ Janusz Surowiec)

trener: Jerzy Steckiw

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1974, nr 226 (27/29 IX) nr 9019

PRACOWITY tydzień mieli, piłkarze po ostatniej kolejce spotkań ekstraklasy. W środę rozgrywano trzy zaległe mecze ligowe, kadra młodzieżowa grała na trzech frontach przeciwko ZSRR i Rumunii, Wisła podejmowała tbiliskie Dynamo. Słowem sezon w pełni. A tu już, na koniec tygodnia, kolejne emocje — gdyż przed nami następna, siódma kolejka rozgrywek ligowych.

Wiślaków czeka trudne zadanie, Wyjeżdżają do Łodzi na spotkanie z drużyną Jana Tomaszewskiego. ŁKS zajmuje wprawdzie ostatnie miejsce w tabeli I ligi, w dotychczasowych spotkaniach uzyskał zaledwie 2 punkty, a bramkarz Tomaszewski wpuścił już 9 razy piłkę do swej bramki. Jednak nie należy zapominać, że łodzianie przez wiele lat zaliczali się do czołówki ligowej, że potrafią wygrywać nawet z najsilniejszymi rywalami. A więc zadanie podopiecznych J. Steckiwa jest poważnej Na dodatek A. Szymanowski jest zaziębiony i, choć prawdopodobnie wystąpi w łódzkim spotkaniu, choroba może niekorzystanie wpłynąć na formę tego zawodnika, będącego przecież filarem defensywy wiślackiej. Nieimponująco wypadł także ostatni mecz ligowy wiślaków z Polonią, słabo grała druga linia, w ataku tylko Kazimierz Kmiecik wypadł zgodnie z oczekiwaniami, natomiast jego dwaj współpartnerzy. z pierwszej linii: Kapka i Kusto, byli mało widoczni. Przywiezienie więc choćby jednego punktu z wyprawy do „Polskiego Manchesteru” winno w pełni usatysfakcjonować kibiców krakowskich. Choć oczywiście wolelibyśmy by wiślacy wygrali spotkanie.

Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że LKS będzie grał przed własną widownią, że dotychczasowe niepowodzenia spowodowały gwałtowną krytykę piłkarzy w Łodzi-, i co za tym idzie, należy, liczyć się z zaciętą grą gospodarzy i dążeniem do rehabilitacji za poprzednie porażki.

Wszystkie te elementy pozwalają sądzić, iż mecz ŁKS — Wisła będzie pasjonującym widowiskiem. Gdyby krakowianie wygrali, byłaby duża szansa objęcia znów prowadzenia w tabeli, gdyż najgroźniejsi rywale z czołówki tabeli stoją także przed poważnymi zadaniami.


Echo Krakowa. 1974, nr 227 (30 IX) nr 9020

Ruch i Wisła na czele ekstraklasy

ŁKS — WISŁA 0:2 (0:1). Bramki strzelili: Korzeniowski w 45 min. (samobójcza) i Kmiecik w 54 min. Sędziował p.

Piotrowicz (Katowice).

WISŁĄ: Gonet, H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Obarzanowski, Krawczyk, Garlej, Kapka (od 34 min. Kusto). Kmiecik, Gazda (od 69 min. Surowiec).

Wisła jest nadal niepokonaną drużyną w ekstraklasie. W sobotę piłkarze „Białej Gwiazdy” sprawili swym sympatykom Ogromną radość, wygrywając w Łodzi z ŁKS-em, i to 2:0! Początek meczu nie zapowiadał zwycięstwa krakowian. W pierwszych 30 minutach ŁKS miał dość wyraźną przewagę w polu, o czym najlepiej świadczy stosunek rzutów rożnych, który brzmiał 7:1 dla gospodarzy. Po pół godzinie gry do głosu doszli jednak wiślacy, którzy raz po raz przeprowadzali akcję pod bramką Tomaszewskiego. Właśnie po jednej z takich akcji, tuż przed końcem pierwszej połowy, drużyna krakowska zdobyła goła. Kmiecik, mając piłkę przy nodze, minął Lubańskiego i Bulzackiego. Mimo że stoper ŁKS chwycił Kmiecika za rękę, ten utrzymał się przy piłce i strzelił. Piłkę chciał wybić jeszcze w pole Korzeniowski, lecz zmieniła ona tylko bieg i... wpadła do siatki.

W drugiej połowie spotkania piłkarze „Białej Gwiazdy” panowali już. niepodzielnie na boisku. Na pewno miało na to wpływ zdobycie w 54 min. drugiego goła przez Kmiecika, który był najlepszym zawodnikiem na boisku. ŁKS próbował jeszcze poprawić wynik, lecz uważnie grająca obrona Wisły nie dopuściła do tego.

Oprócz Kmiecika na. wyróżnienie zasłużyli: w Wiśle — A. Szymanowski i Musiał, a w ŁKS-ie — Tomaszewski i Grzywacz.


Gazeta Krakowska. 1974, nr 228 (27/29 IX) nr 8262

W sobotę i niedzielę piłkarze ekstraklasy rozegrają siódmą rundę spotkań mistrzowskich. Najciekawiej zapowiada się pojedynek aktualnego lidera Ruchu z powracającą do formy Legią. Wiślacy jadą do Łodzi, gdzie walczą z ostatnią drużyną tabeli — ŁKS-em i są faworytem. Polskie Radio przeprowadzi w sobotę o godz. 17 transmisję z tego meczu na UKF 68,75 MHz.



Gazeta Krakowska. 1974, nr 229 (30 IX) nr 8263

Gdzie się podziała skuteczność napastników? — chciałoby się zapytać po ostatniej kolejce ligowej, w której padło zaledwie 10 bramek. Az w trzech spotkaniach zanotowano rezultaty bezbramkowe, najwięcej goli strzelono w Warszawie w czasie meczu Gwardii z Górnikiem, bo aż... trzy! Słaba postawa napastników musi niepokoić, tym bardziej, że za 10 dni czeka nas rewanżowy mecz o mistrzostwo Europy z Finlandią.

Liderem tabeli jest nadal Ruch Chorzów, który zademonstrował wysoką formę i wygrał pewnie z Legią. Bardzo dobrze spisała się w wyjazdowym meczu krakowska Wisła.

Dwa punkty zdobyte w Łodzi pozwoliły krakowianom utrzymać się na pozycji wicelidera. Trzecią pozycję okupuje nadal mielecka Stal, która z gorącego terenu w Sosnowcu przywiozła jeden punkt. Pewnego rodzaju niespodzianką był remis na swoim boisku dobrze spisującego się ostatnio ROW-u z beniaminkiem GKS Tychy, (ans)

ŁKS—Wisła 0:2

Po ostatnim remisowym meczu piłkarzy ŁKS w Mielcu z tamtejszą Stalą przypuszczano, że gospodarze mogą sprawić niespodziankę w spotkaniu, z krakowską Wisłą. Nie spełniły się jednak nadzieje łódzkich kibiców, ich pupile po bardzo słabej grze przegrali wyraźnie z prezentującą się lepiej pod każdym Względem Wisłą 0:2 (0:1).

Jedynie w pierwszych 30 minutach gospodarze posiadali przewagę. Goście grali w tym okresie defensywnie. Cóż jednak z tego, że łodzianie przesiadywali na połowie Wisły, skoro nie potrafili oddać celnego i skutecznego strzału. Mnożyły się pod bramką Wisły rzuty rożne, kilka razy bramkarz Gonet interweniował niezbyt pewnie, wypuszczając piłkę z rąk — bramki dla gospodarzy jednak nie padały.

Co nie powiodło się gospodarzom, udało się Wiśle w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Kmiecik wymanewrował najpierw Lubańskiego, potem Bulzackiego i strzelił obok wybiegającego Tomaszewskiego.

Piłkę usiłował jeszcze wybić obrońca Korzeniowski, ale uczynił to tak niefortunnie, że wepchnął ją do bramki.

Po przerwie krakowianie niepodzielnie panowali już na boisku. Atak Wisły przeprowadził kilka groźnych akcji, których motorem był świetnie dysponowany Kmiecik. Ten zawodnik w 54 minucie po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Otrzymał dokładne podanie od Kusty, ograł ponownie Bulzackiego i nie dał żadnych szans Tomaszewskiemu. W tym momencie losy spotkania były rozstrzygnięte.

Piłkarze Wisły w końcowych minutach nieco zwolnili tempo, ale cały czas kontrolowali grę.

W sumie sukces Wisły w pełni zasłużony, zdobycie dwóch punktów ułatwiła krakowianom jednak bardzo słaba postawa łodzian. W drużynie krakowskiej najlepsi: Kmiecik, Musiał, A.

Szymanowski, Maculewicz; w ŁKS-ie — tylko do Tomaszewskiego i młodego debiutującego Grzywacza nie można mieć większych zastrzeżeń.

WISŁA: Gonet — A. Szymanowski, Maculewicz, Obarzanowski, Musiał — H. Szymanowski, Krawczyk, Kapka (od 34 min. Kusto), Garlej, Kmiecik, Gazda (od 63 min. Surowiec).

ŁKS: Tomaszewski — Lubański (od 56 min. Dziuba), Jałocha, Bulzacki, Korzeniowski — Drozdowski, Polak, Ostalczyk — Kasalik (od 46 min. Milczarski), Mszyca, Grzywacz.

Sędziował p. Piotrowicz z Katowic. (s)